majka6301, Wygrał

od 2013-06-11

ilość postów: 139

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu

Heniek Brawo Ty

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu

dziękuję Wszystkim za miłe słowa , byłoby cudownie gdyby tylko takie wpisy były na tym forum, ale niestety wiem z doświadczenia że nie zawsze udaje  się wygrać. Moj ojciec zmarł na raka pęcherza a 9 miesięcy po jego śmierci okazało się że mam to samo cholerstwo. To był bardzo trudny okres dla mnie.

Tak swoją drogą myślę, że o wiele więcej osób można by było uratować, gdyby diagnostyka w Polsce była na wyższym poziomie. Mnie diagnozowano 9 miesięcy 4 różnych lekarzy , dodam że trzech prywatnie. Tak nie może być. Mnie się udało ale inni nie mają tyle szczęścia bo w tym czasie rak się już zdąży rozprzestrzenić i ktoś umiera bo inny ktoś coś przeoczył. Straszne........

Heńku drogi , jaki ty jesteś pamiętliwy z tymi fajkami :). Niestety nie uwolniłam się od tego wstrętnego nałogu :(  . Z mojej strony szacun dla Ciebie za całokształt 🙂

pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu

Witam Wszystkich walczących i wspierających

Dawno się nie odzywałam :( no cóż pęd życia codziennego ale często  czytam i odwiedzam  forum . Dzisiaj chciałam się podzielić dobrymi wiadomościami byłam w dniu dzisiejszym na wizycie kontrolnej TK, prześwietlenie płuc i wszędzie jest czysto. Uff. 12 listopada będzie 5 lat więc jest co świętować. Życzę wszystkim takich wieści choć czasem jest pod górkę ale jak powiedział Św. Augustyn "Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą".

Pozdrawiam Wszystkich

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Aniu Si tu masz wszystko ładnie wyjaśnione odnośnie zaopatrzenia w sprzęt http://www.stomia.pl/pl/po-zabiegu/refundacja/zasady-zaopatrzenia-stomijnego

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Morpheus, ja myślę że ludzie nie obrażają się o wygłaszane opinie Leona, ale o formę jego wypowiedzi. Nikt nie lubi być obrażany. Leon piszesz że jesteś kontrowersyjny i że to lubisz, naprawdę???? tak siebie postrzegasz, bo według mnie te twoje mało grzeczne wypowiedzi nijak się maja do tego, to raczej brak dobrego wychowania. Szanujmy się nawzajem i swoja odmienność ale nie bądźmy wobec siebie chamscy

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Heniek, Donna no nie wierzę że tak odejdziecie. Odkąd trafiłam na to forum a było to ponad 4l lata temu zawsze tu byliście. Jesteście skarbnicą wiedzy, zawsze pomocni i życzliwi. Nie możecie tak po prostu zabrać zabawek i iść na swoje podwórko. To jest wasze podwórko :(

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Morpheus mam pytanie czy to choroba mamy spowodowała że tak bardzo zagłebiasz się w tematykę

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Leon, Angelina nie jest chyba trafionym przykładem , ona robiła to wszystko aby uniknąć nowotworu, a my go już niestety mamy.

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
jose-leon podobnie jak Heniek też jestem osobą która zdecydowała się nie ratować pęcherza przy T1G3 i też nie miałam chemii. W listopadzie minęły 4 lata. Jak mawiała moja psycholog którą zresztą często cytuję "człowiek ponosi konsekwencje swoich decyzji". Może było mi łatwiej podjąć tak radykalna decyzję ze względu na fakt że mój ojciec zmarł na raka pęcherza. Ojciec też nie wyobrażał sobie życia z workiem, zdecydował się na wlewki i rzeczywiście miał spokój przez 5 lat, ale potem niestety rak zaatakował tak bardzo że było już T4. Ja mam nadzieję, że dzięki tej decyzji będę się mogła cieszyć życiem jeszcze wiele lat, ale tego oczywiście nikt nie jest mi w stanie zagwarantować, stąd też co pół roku mam nadal robione TK. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Rak pęcherza moczowego

8 lat temu
Monika jeżeli chodzi o wypinanie worka to Heniek i Bolek w zasadzie wyczerpali temat, ja od siebie tylko dodam że złaczkę gumową trzeba dość mocno docisnąć, bo jeżeli jest za słabo założona to niestety lubi się wypiąć zdarzyło mi się chyba ze trzy razy na początku. Odnośnie papierosów to ja niestety palę. Jest to moja zmora, której nie potrafię pokonać. Próbowałam już gum, plastrów, tabletek, e-papierosa, no chyba wszystkiego ... i wciąż niestety palę. Mam straszne poczucie winy, że to robię, wstydzę się tego, ale żyję nadzieją że kiedyś mi się uda. Nie poddaję się. Pogadaj na spokojnie z tatą, może spróbuje rzucić, wiesz na początku to są dwa, trzy papierosy, ale nikotyna uzależnia i jest ich potem coraz więcej :(