Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam, tak, z biegiem czasu i ja to rozumiem że nastawienie jest najwazniejsze.... Moje jest już lepsze niż na początku, dowiedziałam sie w styczniu, po dwoch operacjach czekam na jodowanie. Wczoraj byłam na wizycie w Gliwicach, termin do przyjęcia na 30 maja, jest to moje pierwsze jodowanie więc bede miala kilka pytan organizacyjnych co do tego do osób które tam je miały. Dostałam wytyczne co moge wziąć a czego nie, ale zastanawiam sie jak to jest na ten czas jek sie lezy na zwyklym oddziale, nie w izolatce, co tam trzeba, można wziąć, żeby lepiej spedzic czas, jak wygladaja posilki, czy wziac cos ze soba, jak jest ze sprawa odwiedzin w czasie poprzedzajacym izolatke? Pewnie jeszcze bede miala wiele takich pytan, za kazdz pomoc bede bardzo wdzieczna. :)
Trzymam kciuki za wszystkich, bedzie dobrze,tylko wlasnie nie mozna sie poddawac, ja juz wiem to co raz bardziej :) a tez bylam zalamana ja wszyscy. Pozdrawiam i życzę przyjemnego dnia :)
Witam wszystkich. Jutro mam wizytę w Gliwicach. To druga moja tam. Trochę się stresuje co powiedzą a z drugiej strony mam nadzieję że w końcu wyznaczą mi termin jodowania. Po drugiej operacji wynik hist pad dobry na szczęście :) pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia jak najwięcej no i wytrwałości.
rudzielec29
Witam. Moim zdaniem powinnaś brać, ja już po pierszym wycieciu prawego płata dostałam letrox 50, po diagnozie raka zwiększyli mi do dawki 75 i po drugiej operacji wciaz trzymam sie tej dawki. Czekam na wizytę w Gliwicach na 15 kwietnia i tam na pewno mi zwiększą dawkę. Więc jeśli Twoja endo Ci teraz coś przepisała to bierz bez wahania. A jeśli nie to zapytaj dlaczego. Pozdrawiam
Tak, mimo że gorzej ją zniosłam, to szybciej dochodze do siebie. Może to zasługa cieplejszych dni, pierwszą operacje miałam w grudniu, więc zimą. Teraz zrobiło się wiosennie wię co może mieć wpływ na moje samopoczucie. W piątek jadę do chirurga na wizytę. Pościągają mi te plasterki, ocenią rane. O to się nie martwie, na mnie wszystko raczej dobrze się goi. Ogólie to odczuwam brak koncentracji-to na pewno, bardziej niż zawsze. W pierwszych dniach było też uczucie chłodu ale minęlo już :) Zawsze twierdziłam że dobrze się czuję, nawet w mmencie gdy lekarz przedstawiał mi diagnozę...a to co mi dolegało zawsze zwalałam na gorszy dzień itp...nigdy nie dopuszczałam myśli że mogę być chora...teraz niestety przypomina mi o tym rana na szyi...a czasem wolałabym udawać że tego niema...szkoda że tak się nie da.....
zaskoczona
Tyle pytań w głowie że sama nie wiem już nic, to druga konsultacja, przy pierwszej kazali wrócić do mojego szpitala i dociąć do końca tarczyce. W pierwszym wyiku miałam pT1b ale powiem że jeszcze mało się orjentuje co to oznacza... Więc i ja staram się uzdrowić w cierpliwość, nie mam innego wyjścia. Aby do 15 kwietnia. Powodzenia w takim razie, na pewno sobie poradzi :)
Judyta03
W pierwszym wyniku z wycięcia płata prawego napisane jest że to nieklasyczna postać raka brodawkowatego tarczycy (postać pęcherzykowa,nieotorebkowana raka brodawkowatego). Ale dzięki za odpowiedz, wywnioskowałam z niej to co chciałam wiedzieć :)
ika70
Czyli kładą ludzi na święta hehe to nic, ważne aby szybko się wyleczyć, powodzenia :)
Jeszcze mam pytanie do tych co mieli jodowanie w Gliwicach. Jak teraz 15 kwietnia bedę u nich na wizycie i wyznaczą mi termin na jodowanie, to jak to jest, długo się na to czeka? Mogą mnie wziąć tam na święta?
Witam. Gdy czytam niektóre wypowiedzi to przyznam mam łzy w oczach...Ale skoro wiekszość z Was pisze że można wyjść z tego to chce w to wierzyć badzo, a widzę że przypadki niektóre są naprawde ciężkie. Mam pytanie, jak ja jestem po drugiej opercji, po pierwszej wykazało raka, z drugiej nie mam jeszcze wyniku hist pad, to jak to jest z tymi przerzytami? W sensie, kiedy sie dowiadujesz i jak że je masz lub ich nie masz? Po jakim badaniu to stwierdzają?
zaskoczona
mam zamiar tak robić jak mi radzisz, słuchać we wszystkim lekarzy... Zauważam to utrudnienie w sensie wizyt i zmian w życiu. Do tych Gliwic to mam ok 350 km... w jedną stronę. ale wiem że nie ja jedna tak mam. Koszt jest duży, ale jak trzeba to trzeba... Przez ten miesiąc do kolejnej wizyty będę sie starała żyć w miare normalnie. Czytam tu wciąż jak to jest z objawami jakimiś po wycięciu tarczycy i tyle o ile po pierwszej połowie drętwiały mi ręce i nogi ale szybko minęło, to teraz po całkowitym usunięciu dokucza mi tylko uczucie zimna. Troche głowa boli ale to od nadciśnienia bo też je mam i się na nie lecze. A przy operacji drugiej strasznie skoczyło mi ciśnienie, płakałam jak sie wybudziłam, wszyscy tak latali koło mnie. Teraz nie wiem czemu tak płakałam ale to pewnie szok jakiś, i emocje z człowieka uchodziły. Teraz dochodze po operacji do siebie.
Iziax
Ja do Gliwic też od 3 dni dzwoniłam, niby kazali po 14-tej, dzwoniłam i zawsze głucho... Dziś się udało, więc i Tobie życzę aby Ci się w końcu udało. Pozdrawiam
ona26
To co piszesz jest pocieszające i w sumie mój pierwszy endokrynolog (który w sumie jest moim rodzinnym lekarzem) stwierdził że to "najprzyjemniejszy rak". Jak powiedziałam to mamie to to nie mogła uwierzyć że o raku można tak mówić. Ale skoro tak tu piszecie wszyscy, to to może być prawda. To właśnie moja mama pokazała mi to forum bo oczywiście po diagnozie przewertowała internet na ten temat. Przysłała mi link, zalogowałam sie i jestem tu z Wami. Oby to pomogło dla duszy.