kuleczka88,

od 2017-02-18

ilość postów: 22

Ostatnie odpowiedzi na forum

Tarczyca a miesiączka

5 lat temu

Pomyk, i jak u Ciebie ? Miałaś scyntygrafię? Cykle się unormowały? Ze swojej strony powiem, że u mnie cykle zawsze były jak "w zegarku", niezależne zupełnie od tarczycy, która najpierw chorowała i wariowała, z guzem i Hashimoto, a potem została wycięta i było jodowanie. Długo szukałam odpowiedniej dawki hormonu. Na żadnym etapie nie miałam problemów z miesiączkami większych niż odstępstwo kilku dni, ale zazwyczaj "z zegarkiem w ręku" wszystko. 

Rak tarczycy

5 lat temu

Okocza, co do przerzutów raka tarczycy do kości - to chyba najczęściej spotykane przerzuty odległe, jeszcze w płuca idzie. Takie przynajmniej wysnułam wnioski z pobytu w CO w Gliwicach, byłam na jodzie z babką która po wycięciu tarczycy miała już 3 jody żeby "dobić" wszystkie przerzuty odległe z kości i w sumie miała się całkiem dobrze, przez jakiś czas jeszcze utrzymywałyśmy kontakt i wtedy było z nią ok.

Rak tarczycy

5 lat temu

Justyna2208 ja akurat mam całość "wychlastaną". Może u Ciebie będzie to scyntygrafia? Plus USG? Na pewno w CO będą wiedzieli co robić dalej, jak masz wątpliwości to spisz sobie na kartce pytania do lekarza, nie wiem czy kiedyś byłaś na takiej wizycie w Centrum Onkologii już, ale jest duża presja czasu i warto być dobrze przygotowanym - zarówno pod względem zadawania pytań, jak i łatwości wyszukiwania wyników badań, warto też mieć ze sobą jakiś prowiant na wielogodzinne siedzenie w kolejce. No i czytadło :). Być może zostaną u Ciebie zlecone rano jakieś badania krwi, także możesz dopytać czy nie ma potrzeby żeby być na czczo, ja w CO w Gliwicach parę razy się "nacięłam" z niepotrzebnie nadgryzioną kanapką. Niestety więcej nie mogę powiedzieć na ten temat, trzeba szukać kogoś komu został jeden płat, podobnie jak Tobie. Co do TSH i FT4 - strzelam że lekarze ustawią Ci dawkę żebyś pozostawała w nadczynności lub w niskiej normie i podadzą Ci Twoje widełki TSH, o ile jeszcze tego nie zrobił Twój endokrynolog. Moje widełki to 0,1-0,4 ale i tak ciągle słyszę że jeśli daję radę mieć niżej to trzymać niżej.  Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Rak tarczycy

6 lat temu
  • Drogie Panie (i drodzy Panowie), wiem że wśród nas są szczęśliwi Rodzice, których ciąża przebiegała albo po leczeniu raka tarczycy, albo Panie w ciąży dowiedziały się, że dotknęła je choroba. Bardzo przydałby mi się dobry ginekolog, a najlepiej - ginekolog-endokrynolog (?) który miałby doświadczenie z prowadzeniem ciąży pacjentek po raku tarczycy -najlepiej w Warszawie. Będę wdzięczna za każdą pomoc, nie ukrywam że to dość pilne :)

  • Pozdrawiam i życzę Wam wszystkim dużo zdrówka i mało stresów.

Dobry lekarz do prowadzenia ciąży - po raku tarczycy

6 lat temu

Dziękuję bardzo agnieszka76:) przeklejam więc :)

Dobry lekarz do prowadzenia ciąży - po raku tarczycy

6 lat temu

Dzień dobry,

czy jest tu może ktoś? Minęło 10 miesięcy i ponawiam pytanie, sprawa zrobiła się dość pilna :)Czy możecie Panie i Panowie coś doradzić? Lekarz najlepiej gin-endo w Warszawie, który miał już do czynienia z naszym przypadkiem.

Dziękuję i pozdrawiam noworocznie!

Rak tarczycy

7 lat temu
Ja tam się pocieszam, że mamy darmową dawkę podtrzymującą jodu radioaktywnego ;). A tak poważnie, to mam wrażenie że przy tym co w siebie przyjmujemy podczas dużego jodu jakieś wałęsające się w przyrodzie resztówki, może z CO - raczej nam nie zagrażają (albo inaczej - to już dużo nie zmieni). Gorzej młode kobiety, szczególnie w ciąży i małe dzieci - tu bym stawiała że skoro my po wyjściu z jodu nie możemy się z nimi spotykać, to pewnie niezbyt dobrze tolerują promieniowanie ich zdrowe tarczyce...

Rak tarczycy

7 lat temu
Super Ewela :) bardzo się cieszę że jest ok.

Rak tarczycy

7 lat temu
Cyganeczka, nie miałam dolegliwości bólowych (do momentu operacji ;-)), trochę po biopsji mnie to bolało, ale przeszło.

Rak tarczycy

7 lat temu
Najpierw miałam takie zwykłe badanie tym lusterkiem stomatologicznym u otolaryngologa. Myślę, że ten papier w zupełności by wystarczył, bo to badanie z kamerką jest jednak dość mało popularne, nie każdy lekarz takie coś ma. U mnie sytuacja się jednak skomplikowała, bo trafiłam na wredne babsko. Od wejścia mówiła że trzeba sobie było prywatnie iść. Potem na dosłownie 5 sekund, tak - że byłam prawie pewna że nic tam nie zobaczyła - wsadziła mi to lusterko do gardła i powiedziała, że stracę głos podczas tej operacji, a już na pewno uszkodzą struny głosowe, ze względu na umiejscowienie guza (?!). (pod nosem dodała że się doigrałam, cokolwiek to miało znaczyć wg mniej...). Byłam w kompletnym szoku, i z powodu tego co usłyszałam, i z powodu formy, w jakiej mi to przekazano. Dodała jeszcze, że powinnam przemyśleć w jakiej pracy się odnajdę nie mając głosu. Pytałam, już właściwie z płaczem, czy na pewno, czy nie można zrobić jakiegoś dokładnego badania, czy nie może jeszcze raz sprawdzić - ale była nieugięta, twierdziła że "widzi guza na strunie głosowej w lusterku" i takie mi też wypisała zaświadczenie do Gliwic - że po operacji stracę głos. Ja tę babę błagałam żeby jeszcze raz wsadziła mi to odrapane lusterko do gardła... Dlatego uznałam, że jednak sprawdzę, czy przypadkiem nie trafiłam na jakiegoś podstawionego człowieka i poszłam na badanie prywatnie do innej Pani laryngolog, która zrobiła mi to badanie z kamerką i stwierdziła, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie widzi tu żadnego zagrożenia związanego z umiejscowieniem guza czy samymi strunami głosowymi. I tak też się stało :), nie miałam chrypki tylko trochę ciszej mówiłam po operacji, samo przeszło po jakimś czasie (miesiąc-dwa). Wynikiem tylko tego jednego badania posługiwałam się przed operacją, a potem przed jodem, od tamtej pory już nie byłam u foniatry ani u laryngologa. Może się coś zmieniło, bo parę znajomych osób po jodzie narzekało że je chrypka dopadła, trudno mi wyrokować - najlepiej tam zadzwonić czy potrzebny drugi papier czy z tym pierwszym będzie ok.