Ostatnie odpowiedzi na forum
Do kuka37
Masz rację, jestem szybka, panikara itd. Dla mnie takie oczekiwanie to tragedia. Zawsze żyłam w biegu, a teraz się zatrzymałam i jest ciężko. Dzięki za wsparcie i za zrozumienie.
Do Rybenka
Jak tam słońce u Ciebie, jak samopoczucie itp...pozdrawiam
Witajcie,
Dziś znowu się denerwuje, jutro mam TK brzucha i strach czy coś znajdą jeszcze. Oby guz był tylko na jajniku, to będzie dobrze, ale jeśli są przerzuty to znów się załamie chyba. Mam nadzieję, że będzie dobrze, muszę mieć, ale jednocześnie boję się diagnozy. Do operacji jeszcze 15 dni, to długo, oby nic się nie stało. Trzymajcie kciuki proszę, jutro się odezwe jak będę wiedzieć co i jak
do ethernalmagic
Witaj, ja też tu jestem nowa od paru dni, i też mi ciężko, a przede mną dopiero cała walka i strach czy się uda. Ale wierz mi że mimo strachu bardzo chcę wierzyć że sie uda i będzie ok. Wiem, że to trudne mam tak samo, lecz to forum naprawdę pomaga, i choć się nie znamy to dziewczyny wspierają, radzą i pocieszają. To dzięki nim zaczynam wierzyć, że szczęście się uśmiechnie do takich jak my. Dlatego DZIĘKUJĘ,ZA TO ŻE JESTEŚCIE ZE MNĄ. Aty się nie poddawaj bo dasz radę, trzymam kciuki za Ciebie!!!!!
Witajcie silne kobietki!, cały czas myślę o tym dziadostwie i modlę się żeby nie było przerzutów. p porostu nie potrafię niczym się zając, żeby od tego uciec. Ale cóz dziś chyba jestem zmuszona coś porobić w końcu w domu, bo ostatnio to nie miałam głowy do niczego. Chciałabym już być po operacji i nie mieć tego drania w środku, bo tak mam wrażenie, że on tam szaleje. Buziaki dla wszystkich kochane
Makro000
Nie wiem kochana gdzie się nie czeka w naszej chorobie, ale tu w tym cholernym Wrocku czeka się jak widać. No ale ja będę mieć już w czwartek TK, no i zobaczymy. Niby pilne,pilne, nie można czekać a jak przyjdzie co do czego to się czeka. Ciekawe tylko czy panowie doktorzy też umieszczali by w kolejce swoje żony jak by były chore?
Jasia11
Naprawdę piękny tytuł:) też przeczytam
Nie bałyście się operacji? Trochę śmieszne, ale czy można się nie obudzić?
No hej kochane, właśnie wróciłam i termin mam na 10 maja to chyba i tak dobrze, nie wiem. W innym szpitalu kazali mi przyjść 20 czerwca. Więc wróciłam do poprzedniego lekarza i ten wydębnił mi termin na 10 maja, najszybszy bo też miałam czekać 2 miesiące. Koszmar!!, Ale lekarz w porządku miły sympatyczny, starszy pan, zadzwonił do ordynatorki oddziału no i jakoś poszło. Spróbuję jeszcze do niej się dostać prywatnie bo ma gabinet i też przyjmuje, to może coś jeszcze przesunie? :), Mam zrobić jeszcze TK brzucha w czwartek, też szybko bo też się czeka 3miesiące. To jest chore, ta służba zdrowia, przecież niektórzy nie mogą czekać tyle? Boże do czego to doszło, aż strach!!!! Takiego stresu jak teraz to jeszcze nie przechodziłam i mam nadzieję że już nie będę, czego i wam wszystkim życzę
Cześć dziewczyny, wczoraj było ok dziś kolejna załamka u mnie. Właśnie wróciłam z tej przychodni onkologicznej. Wiadomość znów mnie dobiła, RAK, operacja natychmiast, zaraz jadę do innego szpitala zapytać się o przyjęcie. Jestem załamana i tak cholernie się boję!!!!!. Dam znać później co i jak, pozdrawiam
Naprawdę dzięki za wszystkie informacje, to forum naprawdę działa cuda z psychiką. Dziś o wiele lepiej widzę przyszłość i to dzięki wam!!. Tak jutro spróbuję dostać się do tego szpitala, a oprócz tego pójdę jeszcze prywatnie do gina, koleżanka mi poleciła. Jutro napiszę co udało mi się załatwić i jak to wygląda. Ale stracha mimo wszystko dalej mam;). Pozdrowienia dla Was wszystkich i powodzenia, do juterka pa pa
Droga Joanno51, to że mogę tu pisać z wami to naprawdę duży plus. Dobrze, że jest takie forum, to okropne, że ty nie miałaś takiej możliwości kiedyś, ale teraz jesteś tu więc chyba jest dobrze.
Do Rybenka, co tam dziś słychać u Ciebie dziewczyno, bo Cię dziś nie widziałam. Pozdrawiam :)
Agasia i Asia dziękuję, za to że jesteście i za słowa dodające otuchy.
Mam do was pytanie czy długo się czeka na tą operację? Co po niej? Boję się że mogą być przerzuty albo już są, a tego już chyba nie zniosę!!
Pisałam o tym moim markerze ca125, że wyniósł 2235 i dziś trochę się uspokoiłam, bo wyczytałam że jest również wysoki przy stanach zapalnych przewodu pokarmowego. A ja mam zapalenie żołądka więc może dlatego taki wysoki. Boże jak ja się modlę o to żeby tak było. I żeby ten nowotwór był zwykłym guzkiem.