Ostatnie odpowiedzi na forum
Kasiu,
mam synka Mateusza z 2 maja 2011.
Słonko,
ale nie musisz się nigdzie wynosić, wystarczy że nie będziesz przytulać dzieci i przebywać dłużej niż jak dobrze pamiętam 5h w jednym pomieszczeniu. Porozmawiaj o tym z lekarzem prowadzącym w Zgierzu jak będzie Ci robił usg szyi. Będzie dobrze, głowa do góry.
Fretka-flynn,
ja leczona byłam w Zgierzu i tam miałam kontrole. Kontrole wyglądają podobnie jak przed jodowanie tylko nie wchodzi się do izolatki i nie dostaje dużego jodu-przyjęcie, kapsułka diagnostyczna (podana po badaniu krwi czy nie jesteś w ciąży), jodochwytność z szyi i kolana, usg szyi, po 4-5 dniach scyntygrafia całego ciała. Kontrola była po 6 i 18 m-cach od jodowania, 3 kontrola po kolejnych 5 latach (u mnie w 2014r) lub jak lekarz prowadzący zaleci wcześniej. Zalecenia poszpitalne-wizyta u endo po 2 m-cach w celu sprawdzenia tsh i doboru dawki (mi zawsze przepisywali za dużą), raz do roku usg szyi i badanie poziomu tyreoglobuliny. Jak jest w Wawie to nie wiem ale Bania1 tam się leczy więc ona Co podpowie.
Kasia,
u mnie ta 3 doba od operacji wypadłaby w ndz ale że ja miałam problem z oddychaniem to wyszłam w pon. rano o 9. Teraz nikt nie trzyma w szpitalu jak nie ma potrzeby i wypisują w weekendy. Mój maluch też majowy ale rok starszy :o)
Cześć,
Ona,
właśnie weszłam by napisać Ci o przypadku mojej siostry. Ona tez miała guzka pod pachą, jak poszła do lekarza to ten stwierdził, że infekcja i dał antybiotyk-fakt byłą zakatarzona ale badań nie robił. Antybiotyk do końca nie wyleczył i guz wywaliło na zewnątrz i trzeba było oczyścić i założyć sączek. Dopiero po tym okazało się, że ta infekcja to nie przeziębienie ale właśnie tak jak napisała fretka-flynn przez golenie pod pachami. Lekarz wyjaśnił jej, że musiała naruszyć naskórek i doszło do infekcji. Sądzę, że u Ciebie to też jakaś infekcja.
A Kinię pewnie bardziej męczy rozłąka z Emilką niż jodowanie.
Kasia,
bardzo dobrze, że tak szybko będziesz miała operację. Trzymam oczywiście kciuki by wszystko poszło dobrze. Córcią się nie martw, Ty bardziej odczujesz rozłąkę niż ona, grunt byś była zdrowa bo jak sama wiesz taka mama jest jej potrzebna. Ja byłam w szpitalu w sumie 4 doby ale dlatego, że był weekend inaczej wyszłabym po 3 dobach.
Jak na imię ma Twoja córcia?, ile już ma miesięcy?
Fretka-flynn,
witaj. Ja też jestem po r.brodawkowaty i 3.08 minie 5 lat od operacji, a w wrześniu od jodowania. A Ty gdzie się leczysz?
Ona,
wiesz ten tekst "pól na pół" to tak najłatwiej im mówić i właściwie nie musieli robić usg by postawić takie stwierdzenie. Nie martw się, będzie dobrze.
Ona,
wiesz moja mama miała kiedyś guza w piersi i jak to ma w zwyczaju-wszystkich po lekarzach wysyła a sama odwleka-odwlekała aż urósł większy i poszła. Stracha miała i my wszyscy , po badaniach okazało się, że to nic groźnego.
A ci lekarze to jacyś dziwni-usłyszeli, że miałaś raka to teraz każda niewiadomą będą nazywać rakiem. Dla mnie to głupie, bo tylko straszą pacjentów.
Ona,
rozumiem Cię doskonale. Wiesz jak jak idę do jakiegoś lekarza pierwszy raz (a tak czasami się zdarza) i usłyszy że jestem po nowotworze to sam mi mówi, że on to będzie dmuchać na zimne i sprawdzą wszystko bo nie chce nic przeoczyć i mam się nie denerwować bo to nic złego nie oznacza.
Ona,
ale sama wiesz po raku tarczycy, że jak jest guz to robi się biopsję bo samo usg nic nie znaczy. Ciesz się, że nie bagatelizują i chcą sprawdzić, zrobić badania. Nie zamartwiaj się na zapas-wiem łatwo powiedzieć trudniej zrobić ale nerwy nie pomogą a pogorszą sprawę bo tylko popadniesz w jakąś depresję. Zobaczysz będzie wszystko dobrze!
Ona,
nie ważne, która godzina, napisz koniecznie.
Zobaczysz na strachu się skończy.
Ona,
zaciskam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&& i daj znać koniecznie po wizycie!
Wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Miłego dnia.