Ostatnie odpowiedzi na forum
Zuska, jeśli w jakiś sposób Cię pocieszy wiadomość, że ja przeciwnie niż Twoja mama, chodziłam do ginekologa, regularnie robiłam cytologię, a raka się nie ustrzegłam, to bardzo proszę.
No i dobrze, że zmieniła,ponieważ Matrifen to bardzo silny lek - ok 100 razy silniej działający niż morfina. Zastosowanie takiego leku na początku jest wbrew zasadom drabiny analgetycznej. W dzisiejszych czasach skuteczne leczenie bólu jest sztuką, ale niestety nie każdy lekarz jest artystą.
Zuska, może dawka jest źle dobrana, albo lek. Trochę za dużo tych wymiotów.
Naświetlania z pewnością pomogą, ale bez plastrów nie dacie rady.
Ściskam Was mocno!
Zuska, przykro mi, że pozostało tylko leczenie objawowe, ale cieszę się się z Tobą z tej iskierki - niech się tli jak najdłużej. <3
Zuska,nie obraź się, ale Twoja mama nie jest dzieckiem i nie jest ułomna. Nie poprawiaj jej nastroju na siłę. Ona w tej chwili przeżywa prawdziwą tragedię, jej świat rozsypał się w kawałki.Pozwól jej wątpić, pozwól jej płakać.Jedyne co możesz teraz zrobić, to być przy niej.Na tym etapie ona nie wierzy nikomu.
Wiem co piszę, bo sama przez to przeszłam.Z tą różnicą, że mój rak był jeszcze operacyjny.
Najlepszym psychiatrą była dla mnie normalność i ludzie którzy potrafili ze mną rozmawiać jak dawniej.
Życzę Wam obu dużo siły i powodzenia W leczeniu!
Szyjka macicy składa się z kanału i tarczy
Osiczka, LLETZ to jest elektrokonizacja czyli LEEP.
Dziewczyny wielokrotnie pisały o tym zabiegu.
Osiczka, dr.Florczak to sława.
Konsultuje w wielu miejscach w Polsce, również u mnie na Podlasiu.
Jeśli któraś ma okazję dostać się do ana doktora, to polecam.
Jola, Marta z tą cytologią jest dokładnie tak jak napisała Ebanita.
Pobiera się ją ze szczytu pochwy, dokładnie tam gdzie była linia cięcia.
Służy to właśnie wykryciu ewentualnej wznowy.
Dziewczyny w Nowym Roku życzę wszystkim zdrowia.
Astralna ja jestem po operacji i radiochemioterapii raka szyjki macicy.
Napiszę Ci jak wyglądają moje kontrole. Przez pierwsze dwa lata co 3 miesiące cytologia, badanie ginekologiczne i sprawdzanie węzłów chłonnych palpitacyjnie. Raz na pół roku usg jamy brzusznej i rtg klatki piersiowej.Obecnie cytologia i badanie gin. co pół roku . Usg i rtg raz w roku.Nigdy nie miałam TK ani MRI, dlatego, że w operacyjnych stopniach choroby, przerzuty bez wznowy miejscowej są rzadkością.
Nie korzystałam też z kontroli w CO, od początku chodzę na prywatne wizyty. Dlatego wierzę mojej pani doktor, kiedy odradza mi robienie tomografii lub rezonansu, bo co by jej zależało kazać mi zrobić któreś z tych badań skoro i tak sama musiałabym za nie zapłacić.
Inne badania np. morfologia załatwiam ze swoim lekarzem rodzinnym.
Pozdrawiam cieplutko!