Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam,
sylwusiaaa87...jak tam zdrówko? Dawno mnie tu nie było, czekałam na wynik drugiej biopsji. Tym razem potwierdzony został guz pęcherzykowaty (st. IV) o cechach niekorzystnych dla mnie, bo zarówno ma mikrozwapnienia jak i unaczynienie:( W przypadku tego rodzaju guzka, o tym czy to moze byc rak, dowiem sie dopiero po wycieciu i dokladnym zbadaniu. No coż, usuwać trzeba, pytanie kiedy? Chirurg, ktora robila biopsje jest zdania, zeby czekac jesli guz sie nie powieksza (tego akurat nie wiem, bo jeszcze nie miałam usg guzka w ciąży). Też podała termin 3 miesiące po porodzie...chociaz ja czakalabym nwet dluzej, zeby odkarmic dziecko (pierwsze karmilam 8 miesiecy), z drugiej strony to juz chyba ryzyko dla mnie:( Zalecała też konsulatcje z Gliwicami. I tu moje pytanko do Ciebie, czy masz tam jakieś namiary, jak długo trzeba czekać na takie konsultacje? Na poczatku czerwca mam tez wizyte u mojej endo, zobaczymy co ona powie i przede wszystkim co pokaze usg.
Dziekuje bardzo za odpowiedź!
Pozdrawiam.
Witam Wszystkich,
sylwusiaaa87, ona26 dziękuję Wam ślicznie za odpowiedzi w mojej sprawie:)
Ja leczę się we Wrocławiu...i rzeczywiście okazało sie, ze moja endokrynolog troszkę spanikowała...jeszcze w ten sam dzień konsultowała sie z chirurgiem i okazalo się, że czekamy i kontrolujemy guza na usg....na razie wynik hormonow ok. Jutro ide do chirurga na konsultację i prawdopodobnie będę miała jeszcze raz zrobioną biopsję. Mam tylko nadzieję, że to całe zamieszanie nie wpłynie negatywnie na ciążę:( staram się myśleć juz tylko pozytywnie! Będę tu na pewno wracała, po Wasze porady.
Pozdrawiam!
Witam, jestem tutaj, bo moze ktos kiedys byl w podobnej sytuacji i jest mi w stanie cos doradzic. Po pierwszej ciązy w 2011 roku wykryto u mnie guzka na tarczycy ok 10mm (usg przed ciaza nic nie wykazalo)...monitorowalam go raz na rok, bez wiekszych zmian. W lutym tego roku moja endokrynolog zdecydowala sie zrobic mi biopsje (guzek ma obecnie ok 15mm)...wynik biopsji wykazal średnie ryzyko (stopien III), moja lekarka zdecydowala, ze powinnam jaknajszybciej usunac guzka. Problem pojawil sie kiedy w miedzyczasie dowiedzialam sie, ze jestem w 5 tyg ciazy! Endokrynolog twierdzi, ze w ciazy tez mozna takie guzy usuwac...zlecila dodatkowe badania (TSH, FT4, FT3)...czekam obecnie na wyniki i jej ostateczna dezycje. Moze ktoś miał podobne doswiadczenia...niewyobrazam sobie takiej operacji w czsie ciazy:( moze powinnam poczekac? Prosze o jakis kontakt, gdzie takie zabiegi sie wykonuje i z kim powinnam sie jeszcze konsultowac:( narazie jestem zalamana ta cala sytuacja....