od 2017-07-18
ilość postów: 9
Witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było i nie pisałam jak moje wyniki .Wyniki po operacji wyszły dobrze i nie mam zadnych przerzutow to bardzo dobra wiadomosc i daje dowod ze jednak mozna sie pozbyc tego dziadostwa ,chociarz w tyle głowy jakis dzwonek mi ciagle dzwoni ze miej sie na bacznosci bo nie znasz dnia ani godziny bo przed kazdymi badaniami człowiek czuje strach .Narazie odpoczywam w pl ciesze sie zyciem I nie wierze ze to sie tak dobrze mogło skonczyc. Czarownica zycze wytrwałosci na te wedrowki lekarskie
Lupus trzymaj sie jestesmy z Toba
Nana wszystko bedzie dobrze
Carmen pozdrawiam Buziaki dla was kochane moje
Witajcie po dłuższym czasie też nie ogarniam wszystkich wpisów i nie mogłam się odnaleźć.Dziewczyny jestem po drugiej operacji koszmarnej trwała 5 godzin usunięto resztę czyli drugi jajnik macicę i wszystko dookoła x narządów rodnych(zapomniałam jak to się fachowo nazywa... skutki narkozy)Po pierwszej operacji zrobiły mi się zrosty i wszystko miałam pozaciskane dlatego tak długo trwało czyszczenie i oddzielanie innych narządów.Myslalam że to mogło być związane z moją pooperacyjna aktywnością którą zaczęłam zaraz po pierwszej operacji jazda na rowerze , ćwiczenia basen ale lekarz stwierdził że to nie miało nic wspólnego.Jestem tydzień po operacji i czuję się fatalnie nie dość że psychika siada bo czekam na wyniki biopsji to jeszcze to że nie mam siły kołatanie serca zmęczenie napady gorąca ,brak apetytu ,czy to z powodu hormonów ?
Kiedy zaczelyscie brać hormony po operacji ?Na kontrolę i po wyniki idę dopiero 12 września to troche czasu i martwię się że nie dochodzę do siebie a do tego trochę plamie.Koncentracja okropna i zawieszam się to pewnie po narkozie.
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję dziewczyny jesteście wspaniałe faktycznie trochę może przesadzam. Z tego co tu czytam niejedna z was przeszła długa batalię i nieźle dostaliście w kość a i tak dzielnie się trzymacie oby tak dalej ja też już biorę się za siebie i koniec marudzenie.Buziole moje kochane 😁
Czesc .dziewczyny dawno mnie tu nie było bo przez chwile zapomniałam co mi jest miałam taki mały urlop od szpitala i choroby.Za tydzień mam kolejna operacje czyli usuniecie macicy i drugiego jajnika oraz przydatkow.Po operacji czeka mnie prwdopodobnie chemia mam( jasnokomorkowca gruczołowy) albo cos przekreciłam ale napewno jasnokomorkowiec .naczytałam sie na internecie ze juz mnie głowa boli a dzisiaj dostałam straszna załamke i zaczełam sie bać tego wszystkiego czy dam rade i dalej bede taka twarda ehhh ,mysle ze to przejsciowe.
pozdrawiam wszystkich cieplutko
Dziewczyny moje kochane za 3 tyg będę mieć kolejną operację usunięcia drugiego jajnika macicy i nie wiem jeszcze co .W Nl są troszkę inne zasady wizyt lekarskich bo nie trzeba iść do lekarza tylko jest tak jakby rozmowa telefoniczna(oczywiście wcześniej umówiona )No ale nie mogę narzekać bo tutaj bardzo pilnują każdej wizyty lekarskiej czy jakiegokolwiek badania , dzwonią przypominają ale mniejsza o to najgorsza jest bariera językowa bo na dzień dzisiejszy wiem tylko że mam raka a jakiego co i jak to ja głupia baba nic nie wiem bo oczywiście jak mi tylko lekarz ginekolog powiedział że to rak to już dla mnie wszystko było jasne że sobie już powinnam dębową jesionke kupić,matko jaka ja głupia ...Teraz z tą myślą się oswoiłam ,poczytałam wasze posty i myślę że nie będzie tak że a teraz na kolejną wizytę lekarską przedoperacyjna i wogóle to ja się odpowiednio przygotuje😁 z zadawaniem pytań panu doktorkowi pomimo bariery językowej . Bo mnie też troszkę ta niewiedza irytuje 😱
czarownica 11 super piszesz i masz rację że nasza psychika musi się przyzwyczaić do tego co nas spotkało .Mnie trochę wkurza to że moi najbliżsi zaczęli się nagle zachowywać jak bym miała już umierać🤔 są aż nadopiekuńczy a ja traktuje to jak za przeproszeniem ,, mały wrzód na d....e".Mam małe kryzysu ale jak oni wszyscy tak mnie traktują to mi się wydaje że ja faktycznie umieram 😂i to może ja żyję w innym nierzyczywistym świecie.A to dopiero jest początek tego co naprawdę będę musiała przejść.
Witam wszystkich jestem tu nowa i nie wiem jak się jeszcze tu odnaleźć.Mieszkam w Holandii 3 tyg temu miałam operację cysta na jajniku 14 cm marker i tomografia nie dały żadnych wyników że coś jest nie tak marker był tylko troszkę podwyższony ale lekarze mówili że to normalne.Lekarz który mnie operował zaraz po operacji stwierdził że tylko jeden jajnik usunął resztę zostawił bo też nic nie widział.Tydz temu okazało się że w tej cyscie miałam komórki rakowe i konieczna jest druga operacja.Nie wiem co mam myśleć czy to oznacza że mam tego raka ?Jest mi tu gorzej bo jednak jest bariera językowa i nie rozumie medycznych nazw .Ginekolog potwierdził po konsultacji z onkologami że to rak .Nie wiem co mam myśleć czemu badania przed operacją nic nie wykazały ??? Sorki że się tak rozpisalam ale poprostu mam tyle pytań że sama nie nadążam ich sobie zadawać, pozdrawiam wszystkich