Ostatnie odpowiedzi na forum
Limarri fajnie,że napisałaś:) Ja chociaż Cię nie znam,to też jakaś mi bliska jesteś:) Super,że dobrze się czujesz-oby tak dalej!Trzymaj się cieplutko. Pozdrawiam wszystkich i życzę spokojnej nocy
Krysiu65 przepraszam,jeśli Cię uraziłam.Ja po prostu strasznie tęsknie za swoim domem i nigdzie nie będzie mi tak dobrze jak tam...Na Lubelszczyźnie jako dziecko spędzałam wszystkie wakacje i byłam zachwycona.Teraz nie mieszkam w Lublinie tylko na wsi 100km od Lublina.Do najbliższego szpitala mamy 40km(a mam bardzo ciężko chorego męża),do przedszkola 2km.Srodkiem wsi jeżdżą rozpędzone tiry i to mi się nie podoba.Nie cała lubelszczyzna.Wybacz mi moje gadanie,to chyba tak z bezsilności:( Ja operacje będe miała za 2tyg,potem histopatologia.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę miłego dnia
Ja pracowałam w G. w kasynie gry:) Też bardzo lubię to miasto.To mamy do siebie 30km-o ile dobrze Cię zrozumiałam:) Tak,moja córcia idzie do zerówki,chociaż bardzo namawiali nas na 1 klasę.Ale nie będę jej dzieciństwa zabierać-jej rocznik ma jeszcze wybór-albo zerówka albo szkoła,następny po niej już nie...Zerówka jest w przedszkolu,niby mała zmiana ale to już starszaki:) Przedszkole naprawdę bardzo fajne,plac zabaw super wypasiony-nawet w P.takiego nie mamy.Dziś w nocy prawie w ogóle nie spałam:( Oczywiście odezwę się po wizycie u profesora.U nas nad ranem było tylko 7`C. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia
Limarri-Kaszebe???;) No chyba nie jesteś z tych samych stron:)? A różnica faktycznie ogromna...Ciągle nie mogę się na tej podlubelskiej wsi odnaleźć...Ja w ciągłym stresie,wiem że to niepotrzebne,bo tylko mnie to wykańcza,ale inaczej się nie da...Jutro po wizycie u prof. będę wiedziała więcej,no i kiedy operacja.Jutro też pierwszy dzień w zerówce mojej córeczki-właśnie robimy przygotowania:) I tyle u mnie. A co do tego,co napisałaś Limarri,to faktycznie nastawienie psychiczne jest bardzo ważne.My musimy być silniejsze od tych wszystkich choróbsk,które nas spotkały!To trudne,bo w ciężkich chwilach człowiek się po prostu załamuje,ale trzeba walczyć i już!!!Gorąco pozdrawiam wszystkich mimo chłodnej aury.
Limarri-Kawka gra w serialu "Samo życie" na polsacie chyba,tak mi się przynajmniej wydaje,bo ja nie za bardzo serialowa jestem;) A ja prawie całe życie mieszkałam w P.Mamy tam z Tomaszem mieszkanie-nawet z widokiem na morze:) No właściwie na zatokę ale to praktycznie to samo.Do plaży 3min. piechotą.Teraz mieszkam u teściów pod Lublinem,nie znoszę tego miejsca,ale na razie nie mam innego wyjścia:(W każdym razie mieszkania nawet nie wynajęłam,bo ciągle mam nadzieję,że kiedyś tam wrócimy...Limarri,piszesz że w porę Cię nie zdiagnozowali.A objawy jakieś tego cholerstwa mialaś? Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia
Moje drogie,ja pochodzę znad samego morza-cudnie tam jest-tęsknię strasznie:( Teraz,w związku z chorobą męża mieszkam niedaleko Lublina.Tam też będę miała ewentualną operację.W poniedziałek jadę też właśnie do Lublina do prof.Czekierdowskiego na konsultację.Mam w Lublinie kuzynkę lekarkę,o wszystko ją wypytam i dam znać.Bo na razie sama nie wiem nic...Pozdrawiam
Niby nie czuję nic niepokojącego,ale ostatnio mi się wydaje,że mam więcej gazów niż zwykle,a staram się nie jeść nic wzdymającego..Sama już nie wiem:( I takie jakieś rewolucje mam w brzuchu...
Limarri przykro mi,że masz nawrót choroby:( Ale masz takie optymistyczne podejście do tego,co Ci los zgotował,że Ty musisz dożyć bycia babcią!Życzę Ci tego z całego serca! I sobie zresztą też i nam wszystkim tutaj na tym forum:) A jeżeli moge jeszcze o coś Was zapytać:czy miałyście jakieś objawy tego paskudztwa?Bo przecież nie każdy dowiedział się o chorobie na rutynowych badaniach...Ja ciągle w stresie,wizytę u profesora przełożyłam na 2.09, bo chyba z tych nerwów wcześniej dostałam okres,a badanie podobno powinno się robić w pierwszej połowie cyklu.Pozdrawiam wszystkich
Elbe-wszystkiego najlepszego!Jasiu dziękuję i baw się świetnie:)
Dzięki dziewczyny za miłe słowa.Tak dobrze,że tu jesteście.Ja nawet nie mam się komu wypłakać w "rękaw".Mąż chory,dziecko małe,ą znajomi i przyjaciele 600km ode mnie.Mieszkam teraz u teściów ze względu na chorobę męża:(