od 2018-08-08
ilość postów: 17
Nana pozdrawiam - myślami jestem z Tobą.
do Elżbiety Podgórskiej - bardzo proszę o odpisanie czy Pani Mamusia miała wodobrzusze i czy przeszła operacje i jeżeli tak to jak się po niej czuje oraz proszę podać wiek Mamusi.Pozdrawiam.
Nano ucieszyło mnie to że odpisałaś i zasmuciło zarazem że tak bardzo cierpisz .
Wiem jak bardzo jesteś dzielna i trzymam kciuki abyś wytrzymała do środy zanim udzielą Tobie mam nadzieję skutecznej pomocy. .Życzę Tobie spokojnej i bezbolesnej nocy .
c.d - nie wiem jak to się stało ale coś nacisnęłam i wpis poszedł w obieg niedokończony
Nana jesteś dla mnie tutaj na forum symbolem zagorzałej walki z tym g....m i zarazem przykładem hartu ducha i silnej woli aby pokonać "agresora"..Podobnie myśli wiele dziewczyn które z niecierpliwością czekają na wieści od Ciebie.Więc proszę odezwij się że dajesz radę.
Pozdrawiam Was wszystkie dzielne kobietki i życzę miłego dnia.
Dzień dobry ,
no nareszcie od ponad tygodnia mogłam coś treściwego zjeść i z tego też powodu nastrój mam lepszy.
Czy któraś z Was brała zastrzyki Tevagrastim 30mln i jeżeli tak to jak się po nich czułyście.
Nana proszę napisz cokolwiek bo martwie się
Witam,
dziękuję - Kotce, Madzi38, Rukoli, Elbie, Czarownicy11 i Nanie za odpowiedzi i sugestie jesteście WSPANIAŁE!!!. Dałyście mi poczucie że nie jestem z tym g....m sama jestem pełna podziwu dla Waszej determinacji i siły życia. Czułam się w tym wszystkim zagubiona i powoli oswajam się z diagnozą i jej konsekwencjami a wiadomości na temat przebiegu choroby, występujących ubocznych skutków choroby a w szczególności w trakcie chemio terapii - posiadam nie od lekarzy tylko od Was miłe Panie za co jeszcze raz dziękuję. Wczoraj zgłosiłam lekarzowi że podejmę się operacji ale dopiero za 2 lub 3 tygodnie bo muszę pozałatwiać swoje sprawy rodzinne.Lekarz chirurg powiedział mi że w takim razie mam się zgłosić do p. doktor onkolog i ona zdecyduje czy miedzy czasie dostanę 5 chemię czy poczekamy bez kolejnej chemii na operacje i mam się z nią spotkać 4 września a 3 września mam badania USG jamy brzusznej i RTG klatki piersiowej więc przy okazji obejrzy wyniki badań. Podjęłam jednak decyzje aby z wynikami badań przejść na konsultacje do któregoś z profesorów z CO w Warszawie i się upewnić decyzji moich lekarzy tylko dlatego że na tym oddziale przeprowadza się sporadycznie tego typu rozległe operacje i może operacje powinnam przejść w CO .?
Czy ja mogę w takcie brania chemii ufarbować swoje włosy bo jeszcze ich sporo zostało a z tymi dużymi siwymi odrostami wyglądam koszmarnie.
Pozdrawiam serdecznie .
Dzień dobry ,
dziękuję - Czarownicy11 ,Madzi38, i Rukoli za odpowiedzi i podpowiedzi.
Ja nadal mam wiele dylematów z podjęciem decyzji co do operacji .Biorę pod uwagę to że mam już 69 lat i raczysko objawiło się w maju olbrzymim wodobrzuszem - ściągnięto mi ponad 9 litrów płynu więc mam świadomość że płyn poroznosił raka po całym wnętrzu brzucha .Mam też przeżuty do wątroby której przy operacji by nie ruszali. Przyjęłam 4 chemie ostatnią 24 sierpnia i chemia przystopowała troszkę raka ale świadomość że może dojść do stomii czy innych powikłań które pogorszą mój nie najlepszy komfort życia bardzo mnie przeraża i dlatego biorą górę myśli że skoro mam raka jajnika 4 stopnia to szanse na przeżycie roku mam znikome i czy jest sens się operować i cierpieć jeszcze bardziej ???.
W Warszawie z Hospicjum domowego mogą przyjechać zrobić zastrzyk czy też podać kroplówkę ale nie mogą zapewnić stałej opieki tak jak to robi Hospicjum stacjonarne do którego można się dostać po skończonej chemii i czas oczekiwania jest do 1 miesiąca na przyjęcie..
Czy udało się komuś w moim wieku przeżyć operację z takim zaawansowanym rakiem jajnika bez stomii czy też innych komplikacji i jaki okres jeszcze było im dane żyć?.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam Panie,
ja w czwartek miałam robione badania krwi i markerów .Ostatnio tj z przed 3 tygodni markery były 920 a teraz 270 - powoli spadają .Choć badania krwi nie są najlepsze i spadają normy po każdej chemii więc z powodu osłabienia organizmu wczoraj dano mi dalej pojedynczą chemie Karboplatynę 485 mg a mimo tego stanu zdrowia wczoraj przed podaniem chemii zaproponowali mi - moja lekarka prowadząca która jest onkologiem ( Miedzińska ) oraz lekarz który jest ginekologiem i chirurgiem onkologiem( Szewczyk) Instytut Matki i Dziecka w Warszawie na Kasprzaka 75 - operacje która miałaby się odbyć 10 września - najpierw zrobiono by mi rozpoznanie laparoskopie i jeżeli okazałoby się że dałoby chociaż część powycinać szczególnie jajniki to tą drogą laparoskopijną to zrobią lub jak się okaże że stan wnętrza zezwala na przeprowadzenie radykalnej operacji to wtedy otworzą brzuch i wytną co się tylko da , nie będą. jedynie ruszać wątroby.Dostałam skierowania na RTG klatki piersiowej oraz USG jamy brzusznej które te badania będę miała robione dopiero 3 września a do 29 sierpnia mam podjąć decyzję jeżeli chcę aby operacja odbyłaby się w terminie 10 września bo wtedy już 6 września muszę położyć się do szpitala aby mnie do tej operacji mogli przygotować a w szczególności odżywić poza jelitowo .Pani doktor przepisała mi 5 amp. Tevagrastimu na wzmocnienie Czuję się źle po tej chemii ale jeszcze większego mam 'cykora' i dylemat jaką podjąć decyzję bo w moim przypadku kiedy jestem sama i zdana na opiekę hospicjum domowego oraz dorywczo opiekunki która robi mi zakupy i pomaga przy porządkach kiedy jeszcze jestem na chodzie jest dobrze ale jeżeli operacja pogorszy mój stan a tak może być to bez całodobowej opieki nie dam rady. myślę żeby termin operacji odwołać i przełożyć na później po zrobieniu badań a w szczególności USG udać się na konsultacje do innego onkologa z innego szpitala w Warszawie .Może któraś z Pań która leczy się w Warszawie poleci mi kogoś sprawdzonego.Podzielcie się Panie ze swoimi przeżyciami jeżeli miałyście tego typu operacje i doradźcie mi co ewentualnie powinnam zrobić? Czekam z niecierpliwością na Wasze odpowiedzi i życzę wszystkim dużo zdrówka.