Ostatnie odpowiedzi na forum
magg, ile płaciłaś za to badanie próbek?
Magg, niby cos s ie zmniejszylo przed druga chemią mimo skoku markerow. Teraz mam obraz po tomografii i w badaniu gin.jest dodatkowa zmiana. Czy t w oj lekarz prowadzacy bedzie umial odczytac raport i wyciagnoc wnioski. Wydaje mi sie ze kolezanka lilith miala podobne badanie robione ale w innej placowce i byl problem bo nie wszyscy onkolodzy znaja sie na tym.
Pamietacie ze kiedys pisalam ze moje swieze probki poszly do badania i na tej podstawie okreslono mi ktora chemia powinna zadzialac. Niestety nie zadziala. Wzielam dwa wlewy. Markery rosna jak szalone. Zrobilam sobie tk . Mimo operacji niedawnej w tych samych okolicach moj raczek pojawil sie na nowo. Dzis zmieniono mi chemie....
Ech, ja tez jestem platynooporna,.. Mam świadomość ,ze mam małe szanse. I to boli, cholernie boli. Na razie czuje sie w miare dobrze ,mimo 4 operacji i 2 cyklach chemi. Teraz zaczelam 3 cykl. A wiecie co jest dziwne ,ze te chemie przechodze w miare spokojnie bez drastycznych skutkow ubocznych. I tak sie zastanawiam czy to jak cie chemia potraktuje ma wplyw na ostateczny sukces?
w Wieliczce byłam dwa lata przed diagnozą. Oglądałam jakiś czas temu zdjęcia z tej wycieczki. I wiecie co dziwnego? ja i babeczka obok w tym samym czasie zachorowałyśmy na różne nowotwory. Hmmm może stałyśmy w złym miejscu?
A w Inowrocławiu byłam dwa tygodnie temu.I też oczywiście przespacerowałam się przy tężniach.....
magg, ty mieszkasz w Inowrocławiu? Co do jedzenia to też stres wpływa na brak apetytu. Ale chodzi mi wyłącznie o stres związany z chorobą. Ja to raz po raz też przechodzę. Cały czas mam pod górkę .
A z tym cateringiem to dobry pomysł. Ja byłam na początku choroby u dietetyka by mi ułożył zbilansowaną dietę. Na początku się starałam ale im dłużej to trwało to mi już bokiem wychodziło bo cały dzień kręciłam się po kuchni i wszystko kręciło się wokół jedzenia.
Magg, nie traktuj choroby jako kary za cos tam.Przyznam sie ,ze i ja tak czasem tak pomyslalam.Wytlumaczeniem przynajmniej dla mnie jest to ze choroba przytrafia sie roznym ludziom. I tym bardzo religijnym i ateistą, młodym mamom i singlom, bogatym i slawnym ...zobacz ilu przestepcow chodzi po swiecie i sie dobrze mają. Miałyśmy niestety cholernego pecha.
Magg, Ja Ci się nie dziwie. Czasami jak słyszę ,że ktoś mówi że przewartościował swoje życie , że jest otwarty na ludzi i takie tam inne frazesy to wydaje mi się ,że ja jestem jakimś dziwolągiem. Jakie przewartościowanie życia ?.. że nie pójdę w góry,że nie wsiądę na rower, Nie mogę się wylegiwać na słońcu,że mojego wnuka nie mogę nosić na rękach. O innych przyjemnościach już nie wspomnę To jest moje przewartościowanie. A na ludzi zwłaszcza starszych to patrzę raczej z zazdrością że ja mogę nie doczekać tego wieku a nie z czułością.
Jakie badanie było robione ,że pokazało że jest czysto?
tomografia będzie lepsza, bo marker nie jest 100% wyznacznikiem.