Ostatnie odpowiedzi na forum
podejrzewam odbytniczą. W tym tygodniu wybieram się do ginekologa.Zobaczymy co powie.Ostatnio mam duże problemy. Najpierw problemy z pecherzem. Lek który dostałam odnerwił mi ten pęchęrz na tyle ,że nie biegałam non stop .Potem rozłożyła mnie biegunka ,odwodnienie. Tydzień w szpitalu. Skonczyła się biegunka zaczęły sie znów parcia na pęcherz.Masakra
Traszka, jaką miałaś przetokę ? miałaś otwierany brzuch czy zrobiono to laparoskopem?
Któraś z dziewczyn jakiś czas temu wspominała ,że robią się jej przetoki.Niestety nie pamiętam czy to było jakoś naprawiane.
ponieważ nie bolało mnie tam gdzie powinno ciężko było zdiagnozować. Ja byłam tak osłabiona że było mi już wszystko jedno.CRP szybowało do góry prawie dochodziło do 300.W końcu zrobiono mi USG brzucha i następnego dnia już byłam na stole operacyjnym
marysia90- miałam podobne objawy plus wymioty po operacji gdzie miałam resekcje jelita. Okazało się że to był ropniak pęcherzyka żółciowego.
ania_walczę_o_mamę - poczytaj ten artykuł a wszystko Ci się rozjaśni
http://onkoline.pl/chemobrain-glowa-plata-mi-figle
boję się pochwalić żeby nie było jak z rajstopami. Pochwal się że trzeci raz zakładasz i oczko nie leci........ i juz poleciało hihi
Od czasu zachorowania grypiska i przeziębienia się mnie nie imają. Może bardziej uważam na siebie, mam mniejszy kontakt z ludźmi. Ale domownicy moi smarkają od czasu do czasu i jakoś na mnie na szczęście nie przełazi
tfu tfu tfu a kysz a kysz ( żeby nie zapeszyć)
Lupus, Nikt Cię siłą nie trzyma . To jest nasz wybór jak chcesz się leczyć. Ja od prawie trzech lat bez przerw jestem na chemii. Przerwy to były między operacjami. Tak więc musiałam trochę odpocząć. Lekarze nie byli zadowoleni z mojego wyboru. Tylko jedna p.dr powiedziała ,że mnie rozumie...
kaucja, z tym niezaplaconym abonamentem to na pewno ściema. Trąbią o tym w necie i w telewizji.
http://businessinsider.com.pl/media/oszusci-wysylaja-falszywe-wezwania-do-zaplaty-abonamentu/te513fj
Kaucja, oczywiście , że jestem w trakcie chemii, jak zwykle......Kiedyś pisałam ,że zrobiłam sobie 2 m-cy przerwy ,żeby złapać oddech.W tym czasie oczyszczałam się, wzmacniałam, medytowałam i inne "cuda wianki" Ponieważ markery rosły ,potulnie wróciłam na chemie. Morfologia była wzorowa .Mój stan psychiczny także był dobry. Jestem po trzecim wlewie topotekanu. Jak na razie nie jest źle . Wyniki są zadowalające. Jak będzie dalej trudno oczywiście przewidzieć. Na oddziale podpytuje dziewczyn i jak do tej pory nikt nie słyszał by topotekan na kogoś zadziałał.
Jestem po intensywnie ale bardzo przyjemnie spędzonym okresie lata. Wczoraj wróciłam z weekendowego lenistwa nad jeziorem.Kończy mi się remont wokół domu. Niecierpliwie czekam aż skończą bo jesienne kwiatki już czekają by postawić je na tarasie by cieszyły moje oko. Śliwki na powidła stoją w skrzyneczce i od dziś ruszam w kuchenne klimaty:)