Ostatnie odpowiedzi na forum
do AsiaM.
jestem po operacji (luty 2016), w Zgierzu byłam pierwszy raz w kwietniu i na tym się moja "przygoda" z rakiem skończyła. Był mały 0,5 cm, bez przerzutów, tarczyca podobno ładnie wycięta (ale zostały małe kikutki, tzn u mnie nie było potrzeby docinania, oni to powiedzą podczas usg). Powyższe wystarczyło żeby odstąpić od podania dawki leczniczej, dostałam tylko jod diagnostyczny, potrzebny do scyntygrafii. Siedziałam 8 dni ale taki wymóg. Mi się udało i nie muszę tam wracać..... życzę dużo siły i pogody ducha. myślę, że będzie DOBRZE. To najlepszy do wyleczenia ze skorupiaków, tak mówią
Iwonanowa, z wynikiem prywatnie zrobionej biopsji, poszłam do rodzinnego, wybałuszył oczy na taki wynik i bez mrugnięcia okiem dał mi skierowanie do szpitala na operację (oczywiście na nfz). Niestety nie wiedział, ze to on powinien założyć mi kartę DILO, totalnie niedoinformowany gość. Założyli mi kartę jak poszłam do szpitala w Gdyni Redłowie. Tam jest cały oddział onkologiczny, który już wprowadza całą machinę w ruch. Operacja na nfz, czekanie tylko 3 tyg bo właśnie założyli kartę DILO, a ona otwiera wszystkie drzwi i wszystko przyspiesza:) 3 tyg czekania na operację 2 mce czekania na jodowanie. Wszystko na nfz
można iść do lekarza pierwszego kontaktu z tymi wszystkimi wynikami, jak mówi Edyta79, i poprosić o skierowanie na biopsję i badania krwi ale trzeba trochę czekać na terminy
do Iwonanowa, lekarz pierwszego kontaktu nie założy Ci karty DILO, z prostej przyczyny, nie wiesz czy masz raka złośliwego. Byłam u lekarza ogólnego z moim malutkim guzkiem, mówiąc, że chcę zrobić biopsję. Po pierwsze mnie obsmiał, że taki mały to nic nie jest, po drugie, że i tak patomorfolog nie trafi w tak małą zmianę. Bardzo mi utrudniał, w końcu wybłagałam go o skierowanie na biopsję, to termin na nfz był za 3 mce. Moja intuicja kazała mi iść prywatnie 2 dni później. Facet trafił biopsją w guza (0,5 mm) i okazało się, że złośliwy. gdybym czekała jeszcze 3 mce to byłby może większy. Wiem, że biopsja kosztuje ale ja nie chciałam czekać i akurat wyszło, że dobrze zrobiłam.
do Kasiazrozpaczona, jeśli nie miałaś biopsji to można chyba sądzić,że nie było podejrzenia złośliwości, nie denerwuj się. Mój radiolog jak spojrzał w monitor od razu kazał robic biopsję bo cechy guza wskazywały na złośliwość
do Kasiazrozpaczona, byłam operowana w 3mieście, przed operacją nikt się nie interesował usg węzłów, sama poprosiłam babeczkę która robiła mi usg tarczycy żeby zbadała też węzły z lewej strony bo czuję jakieś gulki. Okazało się, że taką mam po prostu budowę. Podczas operacji obligatoryjnie wycinają węzły śródszyjne (jak masz złośliwego). Podczas zabiegu lekarz widzi, które węzły są zmienione i ewentualnie je docina..
jolaau jestem po wycięciu całej tarczycy, 1 lutego operacja. 5 kwietnia jadę do Zgierza (myślę, że na jod diagnostyczny), ponieważ nie mam przerzutów na węzły a guz miał 5 mm. Operacja miała być niegroźna i bez powikłań, jednak u mnie stoi jedna struna głosowa, byłam u foniatry, oglądała specjalną kamerą, mówiła, że jest krwiak, który naciska na nerw ruszający tą struną. W związku z tym średnio mówię, już 2 mce po operacji a to się nie cofa. Przyjamniej nie krzyczę na swoje dzieciaki:)
witajcie, w Sylwestra 2015 dowiedziałam się z biopsji, że mam raka brodawkowatego (VI grupa w skali). Mały 0,7 cm. Oczywiście wyszło przypadkiem, bo podczas badania piersi... lekarz skierował sondę usg na tarczycę i niespodzianka. Od razu,bez ceregieli kazał zrobić biopsję. Minę miał taką sobie, więc go posłuchałam, no i się nie mylił. Cud, że są lekarze, którzy przy okazji badania piersi "obskakują" jeszcze tarczycę gratis. Ale zmierzam do tego, że trafiłam do niego właśnie ze względu na moje poszerzone kanaliki mlekowe. Stąd moje pytanie do Was, drogie Forumowiczki: czy u Was rak tarczycy miał wpływ na piersi? Tak mi powiedział mój radiolog. Jestem miesiąc po operacji a piersi właśnie znów zaczynają mnie boleć... , proszę o odpowiedź
witajcie, w Sylwestra 2015 dowiedziałam się z biopsji, że mam raka brodawkowatego (VI grupa w skali). Mały 0,7 cm. Oczywiście wyszło przypadkiem, bo podczas badania piersi... lekarz skierował sondę usg na tarczycę i niespodzianka. Od razu,bez ceregieli kazał zrobić biopsję. Minę miał taką sobie, więc go posłuchałam, no i się nie mylił. Cud, że są lekarze, którzy przy okazji badania piersi "obskakują" jeszcze tarczycę gratis. Ale zmierzam do tego, że trafiłam do niego właśnie ze względu na moje poszerzone kanaliki mlekowe. Stąd moje pytanie do Was, drogie Forumowiczki: czy u Was rak tarczycy miał wpływ na piersi? Tak mi powiedział mój radiolog. Jestem miesiąc po operacji a piersi właśnie znów zaczynają mnie boleć... , proszę o odpowiedź