Ostatnie odpowiedzi na forum
Magg tak sobie myślę,jeśli mój mózg mógł spowodować u mnie takie silne zawroty głowy i problemy z widzeniem,to co może wyrabiać u Ciebie podczas tak silnego stresu.Może popróbuj sobie relaksacji,mów do siebie cały czas,że z dnia na dzień stajesz się silniejsza i przez to zdrowsza.Niech mózg nie myśli negatywnie tylko bombarduj go myślami o zdrowiu.Wiem,że to trudne ale możesz spróbować.Niczego nie tracisz a podświadomość zacznie pracować na Twoją stronę. <3Wbrew wszystkiemu powtarzaj jak mantrę,że się regenerujesz i zdrowiejesz.... <3
Tak próbuję skojarzyć jaką chemię dostawała ale wtedy jeszcze nie znałam wszystkich nazw.Przypominam sobie że czerwoną napewno.
Magg pamiętaj każdy jest inny i nie sugeruj się chorobą innych ludzi.Na Ciebie w pewnym momencie chemia działała i masz jeszcze wiele kombinacji.U niej nic kompletnie nie działało.
Magg u Ewci było tylko w dół.Marker od początku stał w miejscu i ani drgnął a zmiany mimo chemi rosły.Zmieniali jej chemię kilkarazy i nic.Jedną stronę brzucha miała twardą jak kamień.W międzyczasie robili jej dootrzewnową bo pojawiło się wodobrzusze.Krew miała w miarę ok. Nic nie pomagało.Potem próbowali badań klinicznych i też nic. Walczyła rok.
Cześć.Może tak jak mówili podadzą Ci inna chemię i w zupełnie innej dawce.Dopóki Cię leczą,to nadal wierzą i dają szansę.Tym razem pewnie po chemii nie puszczą Cię do domu tylko zostaniesz żeby Cię mieć na oku.
<3
Ja też mam nadzieję że od poniedziałku ruszą intensywniej w Twoim kierunku. <3Weekendy w szpitalu to wiadomo jak wyglądają...
Magg może po lewatywie coś przyśpieszą.Ostatnio dużo jadłaś a perestaltyka zwolniła i efekt jest że wszystko zalega.Mam też nadzieję,że dostaniesz chemię w terminie <3Co do psów to ja psiara i ogólnie przyrodnik jestem.Kocham wszystko co żyje...no może oprócz much ;)Miałam w życiu tyle zwierząt,że wystarczyłoby na fajne mini zoo ;)
To tak jak moje właśnie swobodnie ganiały od 7 rano i teraz jeszcze swobodniej wkroczyły do domu brudząc całą podłogę którą wczoraj umyłam ;)Oczywiście sunia obszczekiwała tyły ogrodu,dobrze,że sąsiedzi mają sypialnię od drugiej strony i podobno nic nie słyszą :)Jak nocka,spokojna?
Moja suczka to też taki szczekacz.Piesek jest o niebo spokojniejszy.W nocy była burza i wpuściłam je do łóżka pod kołdrę do salonu bo sunia szczekała błagalnie ze strachu.Teraz jest 6 rano i leżymy sobie razem w salonie ale w nocy spały same.Już poczucie że są bliżej nas je uspokaja.Na szczęście tu mamy wyrozumiałych sąsiadów i mamy taką lokalizację że mało komu przeszkadzają.Co do podtruć to u mojej mamy na osiedlu tak otruto pieska.Też szczekacza.Szczekał od rana do nocy i ktoś się zemścił :( Może warto zbudować Wszemu duży kojec dla jego własnego bezpieczeństwa albo oddzielić mu część ogrodu... :P
Dobrej nocy.Ja też idę spać :)