Ostatnie odpowiedzi na forum
Lupus też trzymam kciuki.Daj znać co proponują. <3
Odebrałam wynik markera.Jeszcze tak niskiego nie miałam nawet po chemii 11,54Może przez ten fitness??? ;)
Odebrałam wynik markera.Jeszcze tak niskiego nie miałam nawet po chemii 11,54Może przez ten fitness??? ;)
Ja dla odmiany nawet podczas chemii wyglądałam jak okaz zdrowia.Nie miałam wodobrzusza,chemię przeszłam wzorcowo...Latałam po tej onkologii.Teraz ani jednej znajomej twarzy.Tylko pielęgniarki mnie wszystkie znają :)
Ludzie jak ludzie bywają różni....Na onko czasem widuje się takie sceny że aż wstyd.Starsze panie skaczą sobie do oczu.Mnie raz napadły bo śmiałam podejść do okienka zapytać czy są wyniki.Kolejka ze 20 osób to po co stać jak nie ma.Zostałam zbluzgana i nazwana cwaniakiem,to jak powiedziałam że mam prawo zapytać czy są wyniki to mi powiedziały że one to stoją w ciemno.Wkurzyłam się i odpaliłam że mam po to mózg żeby myśleć.Oburzały się jeszcze kilka minut.Jak ktoś jest młodszy to im się wydaje że nie może chorować...,Na onko czuję się obco a jeszcze precyzyjniej to mam jakieś poczucie winy,że mnie dane są już prawie 4 lata spokoju a innym nie.To taki syndrom jak po katastrofie lotniczej ktoś przeżyje to potem gnębi go poczucie winy i pytania dlaczego inni zginęli a on nie...Kiedyś tego nie rozumiałam,teraz sama przechodzę....
BonjourMM.Udało Ci się coś załatwić?Ja dziewczyny zrobiłam rano marker.Jutro wynik bo w poniedziałek jadę na onkologię...Jestem zawsze przyjmowana nie w przychodni tylko na oddziale.Od pewnego czasu czuję się tam obco,a jeszcze jakiś czas temu bezpieczniej niż w domu,,,,
BonjourMM jeśli możesz,to wrzuć opis tego nowego TK oczywiście bez danych osobowych.Sam opis.Być może Nana ma rację,może z tego coś wywnioskujemy,bo te bóle nie biorą się z nikąd...,
Cześć dziewczynki.Moja koleżanka przez 2 lata była objęta opieką hospicyjną.Głównie ze względu zaawansowania nowotworu.BonjourMM może daj poczytać to tacie,może to do niego dotrze.W chorobie nowotworowej SAMA rodzina nie da sobie rady z bólem.Trzeba przyjąć pomoc.Choroba nowotworowa to nie przelewki,trzeba szukać ratunku wszędzie i jeśli się da, to ulżyć w bólu,bo nigdy nie wiadomo jak długo będzie trwał.Jest jeszcze taka zasada,że jak człowieka boli,to się poddaje i obojętnieje.Jeśli mamie nie pomożecie,zacznie niknąć w oczach.Jeśli mama się nie wypróżni trzeba jechać na onkologię,bo nie wiadomo co się dzieje.Może być niedrożność a to niebezpieczne dla życia. <3
BonjourMM witaj.Nie znam się aż tak bardzo ale czy korzystacie z hospicjum domowego ?Jeśli mama tak cierpi wydaje mi się,że powinnaś mamcię zgłosić.Nie kojarz hospicjum od razu z końcem drogi lecz personel medyczny dobrze zna się na uśmierzaniu bólu i jest bardzo pomocny.Moja koleżanka 2 lata korzystała z tej formy pomocy.OxyContin to z tego co wyczytałam lek p/b uśmierzający ból o śr nasileniu jest opioidem więc mocno otłumania i z czasem trzeba go więcej lub zmienic.A co z odbarczaniem wodobrzusza?