Ostatnie odpowiedzi na forum
2.11.2013 koszmar, tego dnia nie zapomne do Konca zycia.tego dnia umiera moja mama!!! Tak jak wy miala raka pecherza. Byly przerzuty na jajniki, macice...bylo 6 chemii, byla operacja, otworzyli i zaszyli:( rak wszedl juz na watrobe. Podali mamie 7 chemia. Mama nikla nam w oczach z dnia na dzien. Do Konca walczyla i wierzyla ze bedzie dobrze. Niestety, przegrala walke z potworem! Zezarl ja zywcem, doslownie:( byla piekna, radosna, uczynna kobieta. Dzielna, madra i zawsze pomocna. Zmarla bo lekarze mieli czas na badania, na chemie, na decyzje...Ich opieszalosc pomogla rakowi!:( i dzis zostalam sama, moja mama juz nie cierpi ale teraz ja cierpie bez niej. Kocham cie mamo!
pfff co za historie! krwski rak!
Hanna57, jestes bardzo dzielna! Mam nadzieje ze i Moja mama znajdzie wiare i sily do walki!
Trzymaj sie i walcz choc nie jest latwo...
no to teraz was zaskocze..to jakis horror: operacji nie bedzie!!!!! dzis zespol lekarzy zadecydowal ze guzy sa za duze i juz nic nie da sie zrobic! teraz?! od 2 tygodni ja badaja, od tygd mama lezy w szpitalu i czeka na operacje , a oni dzisiaj sie budza i mowia ze operacji nie bedzie!
i jeszcze cos:
w pecherzu byl rak g2, w macicy, pochwie itp byly rozne guzy do 7 cm..
dzis zastanawia ich fakt ze wynik hispa. g2 niepasuje do wyniku rezonansu (guzy w macicy itp) wiec moze to jednak rak macicy?! (ich slowa)...wiec dzis pobrali wycinki z macicy i znow tydzien bedziemy czekac. TYDZIEN !!! a czy za tydz mama jeszcze bedzie???! jeden guz urosl w jeden tydz z 3cm do 7 cm..rece opadaja ! co robic? mam ochote ich zaskarzyc za bledy, niewiedze..nie wiem jak to nazwac! mama nie umrze przez raka ale przez opieszalosc lekarzy :(
Trzymam sie momentami, a chwilami wyje jak bobr! Lekarz powiedzial ze jak otworzy to zobaczy...mowi o 25% szans na 5 letnie przezycie;( cieniutko...moze chemia cos pomoze? Bo wiemy ze mama dostanie chemie...az sie boje co nas czeka:-(
a jak ona umrze? walka jest nierowna..
Dzieki za dobre slowa;) a czy jest tu Ktos w podobnej sytuacji? Ktos Kto mimo czarnych prognoz z tego wyszedl???
kochani, mam zle wiadomosci
rozmawialam wczoraj z lekarzem mamy, mama lezy juz w szpitalu, prawa nerka przestala pracowac, lewa ledwo ledwo...przyszedl wynik: sa przerzuty!!!! na macice (guz 6 cm) na jajniki, na pochwe, a nawet na jelito grube! lekarz powiedzial ze jest zle. ze guz rozwija sie sie "nieprawidlowo" - poprzecznie co wskazuje na jego ostra agresywnosc! nie ma dobrych rokowan. mame zroperuja i czeka ja chemia ale to wszystko czasowe, to kureswto ja zzera !!!! wszyscy jestesmy zalamani! byla mowa na poczatku o raku g2 i do 100% wyleczalnosci a dzis jest mowa o smierci...pffff ciezko mi i chce mi sie wyc !!!!