Ostatnie odpowiedzi na forum
janek19646, W szpitalu spędziłem 9 dni ponieważ miałem trochę gorączkę. Nerka poszatkowana w paru miejscach. Z tego co mi tłumaczono to gorączka przy takim zabiegu to normalka ponieważ dochodzi to rozlania się płynów ustrojowych stąd stan zapalny. Dużo prościej jest gdy usuwa się całą nerkę. Operacja jest prostsza i szybciej dochodzi się do zdrowia. Ale jeśli u Ciebie jest "tylko" wyłuszczenie to myśle że będziesz krócej.
PS. Ja miałem znieczulenie hybrydowe czyli narkoza i zastrzyk w kręgosłup. Po czymś takim zaczynasz jeść i pić dopiero w 4 dobie....
janek19646, Jestem po wyłuszczeniu nowotworu. Zabieg miałem 28 grudnia. Nerkę mam pociętą w 3 miejscach bo oprócz guza to jeszcze byl kamien, i po drugiej stronie nerki złóg który już zatkał moczowód. Moja sprawność ruchowa to była dobra po 2 tygodniach. Ale byłem słaby że często po prostu spałem. Musiałem odpoczywać. Zależy od specyfiki zawodu ale taki gotowy do powrotu do pracy byłem po 1,5 miesiaca choć lekarz sugerował 2 mesiące ponieważ jak twierdzi to jest normalny okres po takim zabiegu.
Oczywiście zapomnij o jakimś dużym wysiłku fizycznym przez kilka miesiecy. Ale teraz czuję się dobrze, ćwiczę (lekko) minęło 2 miesiące od operacji.
Ania Ania, Jestem z Knurowa tj. 10km od Gliwic. Czytałem Twoje wpisy. To co inni piszą to prawda. Każdy przypadek jest indywidualny. Mnie się wydawało że to wyrok....a tak wcale nie jest. Mój przyjaciel nie miał szczęścia...... ale dzisiaj rozmawiałem z moim kolegą z pracy którego teść był w stanie beznadziejnym (nowotór prostaty). W listopadzie dawali mu 1 miesiąć życia....ma przerzuty wszedzie......i siał rekordowo. Zmienił więc diętę. I wyniki z dzisiaj mówią że emisja zmniejszyła sie 10 krotnie...Jak widać walczyć należy do końca choćby to była małą szansa.
Jeśli jesteś gdzieś blisko i chesz pogadać to daj znać. Chętnie podzielę się tym co wiem.
Iwa. Masz całkowitą rację. Forum przeczytałem i jest w nim rzeczywiście kopalnia wiedzy. Twoje opisy i rozterki przez te wszystkie lata.
Wyniki mam.
Wygląda to tak:
Carcinoma clarocellulare wg. skali Furhman II ^ A [M-8312/3]
Nephritis chronica intestitialis - B [M-8312/3]
Obraz w granicach normy -C
Zaznaczony margines cięcia wolny od utkania nowotworowego -A
Niewiele z tego rozumiem poza skalą złośliwości nowotworu.
Byłem u lekarza który mnie operował na omówieniu wyników ale szczerze mówiąc nie jestem zadowolony. Powiedział mi że dla niego jestem zdrowy i za rok mam zrobić TK.
Nie chce jednak tracić czasu i jeśli mogę coś teraz zrobić wczesniej to chciałbym działać. Dlatego szukam jakiegoś onkologa który by mnie prowadził.... i mówił co teraz robić.
Twoja historia jest bardzo budująca. Ciężka walka, pełna obaw i chwil grozy. Ale jesteś dobrym przykładem że da się wygrać ;-)
...w moim bliskim otoczeniu było niestety dużo gorzej. Cieszę sie że znalazłem to forum i dziękuję że się dzielicie swoimi doświadczeniami.
Artur
PS. Jestem ze Śląska. Może jest ktoś kto jest z tej okolicy. Ale to i tak nie ma znaczenia. Wspieramy się przeciez bez względu na lokalizację.
Witam wszystkie nerki. Jestem tu nowy.
Jestem po usunięciu dwóch kawałków nerki. Sylwestra spędziłem w łóżku szpitalnym ;-)
W jednej część miałem guza 23mm a w drugiej części miałem kamień 15mm którego nie można było zostawić. Rozważano usunięcie całej nerki ale w końcu została ze mną.
Chciałbym wiedzieć co robić dalej... jak się badać, gdzie szukać. Mam złe doświadczenia z tym "gadem"... ale czytam to i inne fora dyskusyjne i widze ze da się z tym wygrać.
Miło jest wiedzieć że ludzie się tak wspierają.
Artur