Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziękuję Czarownica i Lilith za dobre rady, oczywiście skorzystam, ale powiedzcie jedno czy potrzebne jest jakieś skierowanie żeby było na NFZ?
Hej Czarownica mieszkam w warmińsko-mazurskim histpat robili ze wszystkiego co wycieli czyli i jajnik i torbiele i wyrostek i jelita i wyniki są w porządku ale to było rok temu, a ja się trochę denerwuję ponieważ chirurg naczyniowy u którego między innymi leczę zakrzepicę powiedział,że skoro u tak młodej ( trochę przesadził) osoby zakrzepom ulegają tak poważne naczynia jak aorta i tętnica krezkowa trzeba wziąć pod uwagę, że to może być pierwszy objaw nowotworu ;( ;(
Witajcie :D Mam na imię Aga i od dłuższego czasu choruję, dzięki czemu trafiłam tutaj. Moja historia jest zawiła i mam nadzieję, że Was nie zanudzę ale myślę, że aby zadawać jakiekolwiek pytania powinnam przybliżyć co tak naprawdę mi jest. Wszystko zaczęło się w lipcu 2015 roku, a swój finał miało w październiku 2015 roku. Dokuczały mi obfite, anemizujące, przewlekłe, bolesne miesiączki. Udałam się do ginekologa, który po badaniach i "łyżeczkowaniu"stwierdził obecność torbieli na obu jajnikach. Zalecił terapię hormonami i przepisał dionellę. zaczęłam brać lek we wrześniu i właśnie kończyłam opakowanie, gdy stała się rzecz straszna: cały dzień bolały mnie nogi ( potwornie) więc położyłam się a wtedy dostałam tak silnego bólu brzucha, że nie byłam w stanie nawet jęczeć, po pobycie na SOR i konsultacjach ginekologicznej i chirurgicznej zostałam przeniesiona na chirurgię i operowana w trybie pilnym. Po operacji okazało się, że od hormonów dostałam silną zakrzepicę i zakrzepy utknęły w aorcie w okolicy jelit i tam częściowo jelita umarły. Wycięto martwicę ale jak chirurg zobaczył torbiele poprosił do operacji ginekologa który usunął mi prawy jajnik z torbielą oraz wyłuskał torbiel z lewego. Niestety zespolenie nie dało rady i po 5 dniach miałam ponowną operację podczas której wyłoniono czasowo stomię. Przeszłam wiele bo na OIOM leżałam 9 dni, pod respiratorem w śpiączce farmakologicznej, gdyż byłam niewydolna oddechowo miałam zapalenie płuc sepsę masywną i zawał nerki ( wszystko jednocześnie) Jakoś z tego wyszłam i ustaliłam termin usunięcia stomii, gdy w lipcu br dostałam znowu bólu tak silnego, że tym razem skończyło się zapaścią. Po TK okazało się, że torbiel na lewym jajniku znowu jest i to duża bo ma 8 cm. Miałam być operowana na ginekologii onkologicznej 28 września, ale konsylium podjęło decyzję, że skoro mam mieć w styczniu usuwaną stomię to ginekolodzy dołączą i zrobią przy okazji swoje. No ok pomyślałam ale.... no właśnie....po powrocie do domu zerknełam na wyniki z wypisu i CA 125 w lipcu było w normie 29, ale już we wrześniu ponad normę bo wynosiło 47,21. Zaniepokojona pobiegłam do ginekologa i zrobił mi test ROMA który wyszedł 11,6 czyli wysokie ryzyko. Jutro znowu jadę na konsultację bo mój ginekolog powiedział, że nie jest pewien czy można z tym do stycznia czekać. Już sama nie wiem co myśleć ani jak rozmawiać z lekarzami, jeżeli będzie trzeba operować teraz to stomia znowu zostaje i tak z pół roku ze stomią zrobił się już rok a nie wiadomo co dalej :( We wrześniu wydawało mi się, że ginekolodzy boją się mnie operować bo niestety muszę brac leki na zakrzepicę a to jest ryzyko krwotoku i ponieważ mam zakrzepicę po operacji może dojść do wykrzepiania prowadzącego do śmierci (tak mówili) więc teraz się boję :/ Pozdrawiam Was wszystkie :D Jesteście bardzo waleczne.