Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam ponownie, jestem 1,5 m-ca po operacji, u mnie w histopacie wyszedł rak brodawkowaty typu mieszanego (klasycznego i pęcherzykowatego), mały 4mm ale niestety z naciekiem na tarczycę :(. Węzły chłonne i reszta czyste. Jod ma być w kwietniu. TSH miałam badane w ubiegłym tygodniu i jest wysokie - 9- (czyli po 3 tygodniach przyjmowania Euhtyrox 100), teraz zwiększono mi dawkę do 125.
Dziewczęta, mam jeszcze pytanie - czy ten wariant mieszany raka brodawkowatego jest trudniejszy do wyleczenia niż klasyczny? Chirurg twierdzi, ze to nie ma znaczenia, w googlu nie znalazłam info, może któraś z Was coś wie więcej w tym temacie?
Justinka, ja miałam podejrzenie mikroraka brodawkowatego w jednym małym guzku (4mm). Wycięto mi całą tarczycę i najbliższe węzły chłonne, z tego względu, że w drugim płacie też miałam guzki (chociaż nie podejrzane wg. usg). Gdyby drugi płat był czysty zaproponowano by mi wycięcie jednego płatu w przypadku podejrzenia mikroraka. Taką informację dostałam od chirurga. Teraz czekam na wyniki histo-pato.
Hej, dzięki serdeczne za podpowiedzi co do informowania dzieci ;) Też myślę ze 7 latek zrozumie, ze mama idzie do szpitala na operacje tarczycy (tym bardziej, ze jego dziadek w ostatnim czasie miewał operacje kilka razy i zawsze było ok, wiec temat znajomy). Ale pewnie będzie i tak przeżywał...
A może ktoś z Was miał ostatnio operację w CO w Warszawie i może się podzielić "wrażeniami"?
Witam, też jestem nowa na tym forum. Mam nam operację za 2 tygodnie. Podejrzenie na podstawie usg i biopsji: mikrorak brodawkowaty tarczycy. Mam pytanie, do mam które przeszły już operację - jak przygotować dzieci do mojego pobytu w szpitalu? Mam 2 dzieci w wieku 4 i 7 lat. Czterolatkowi planuję wakacje u babci w czasie mojego pobytu w szpitalu i w zasadzie najchętniej w ogóle nie informowałabym go o operacji. Starszemu planowałam powiedzieć o tym, że mama idzie do szpitala i będzie mieć operację "kilka dni przed. Czytałam Wasze posty i troszkę się przeraziłam Waszymi wspomnieniami z dzieciństwa (o tym jak dzieci mocno chorobę mamy przeżywają) i trochę nabrałam wątpliwości. Jednak chyba nie ma sensu kłamać 7 latkowi, np. ze jadę w delegację a po powrocie ze szpitala dopiero prawdę (no bo i tak bliznę zobaczy)...
Może ktoś coś podpowie? Pozdrawiam serdecznie!