Ostatnie odpowiedzi na forum
galaxie
Wiara, wiara, wiara…..pozytywne myślenie, tak, jak pisała anaw12….zamartwianie się i tworzenie historii, że po co mi to czy tamto, to masakrowanie siebie i wszystkich nam bliskich. Trzeba podejść, że MUSI być dobrze, a jak coś, to wytłuczemy to jodem….i już!!!Na prawdę, na oddziale jest tyle osób z różnymi przejściami tych silnych i tych, którzy nie widzą nic poza swoją chorobą, która urasta do potwora, którym faktycznie ta choroba jest, ale……..ja zawsze znajduję pozytywy i że są jeszcze bardziej potrzebujący ode mnie….tym przesłaniem obdzielałam niedawno wszystkie babeczki na oddziale….pomagało…w ubiegłym roku leżała ze mną 6-letnia Oliwka (na zamkniętym) co ta mała istotka przeszła!!!!….wspominaliśmy Ją z Panem Łukaszem (chyba każdy Go zna :-))….życzę wytrwałości, wsparcia i wszystkiego dobrego…..wierzę, że wszystko skończy się dobrze, bo nie ma innego wyjścia!!!I Ty też w to uwierz, nie można wątpić, trzeba zdrowo odżywiać się i do przodu…z całego serca życzę!!!
aniaw12
Nasze Państwo……walczenie o wszystko…wywalczanie, pisanie….mamy zawsze pod górkę, pewnie łatwiej pójdzie w UK…..u nas Cynomel niedostępny i miałam już go nie brać, i nie brałam przed diagnostyką, ale w Niemczech, nie ma problemu…tylko recepta i byłby, jednak nie było potrzeby. A do Ministerstwa dalej pisałabym, a co…..czasami jak nie oknem to kominem chyba trzeba wejść….życie uczy….ja odpuszczałam, ale ostatnio moje nastawienie do pewnych spraw zupełnie zmieniło się…..i czasami pomachanie szabelką przynosi efekty czego ci życzę :-) pozdrawiam
Zaskoczona
I wizyta była chyba 3 tygodnie po operacji, którą miałam w Łęcznej i to cudownie, że tam!!!!wszyscy się pytali gdzie tak ładnie miałam zrobioną operację :-))…24 stycznia 2012 operacja, 14 luty wizyta w Gliwicach. W związku z tak dużą odległością oczywiście zebrałam wszystko to co udało mi się zrobić z badań przed operacją no i oczywiście po - czyli karta informacyjna z leczenia szpitalnego (ta z operacji), protokół zabiegu operacyjnego (to podobno mus!, jak już jesteś po operacji)-zczegółowy opis przeprowadzonej operacji, wypożyczyłam preparaty i bloczki badania patomorfologicznego, wynik badania patomorfologicznego, biopsji, itp….
A na miejscu stanęłam w kolejce do rejestracji - potrzebny dokument, że masz ubezpieczenie, a potem to już leci….po kolei wzywają na krótką konsultację, potem badania krwi, usg szyi, a potem czeka się ponownie na spotkanie z lekarzem…rozmowa i otrzymujesz kartę konsultacyjną z wyznaczonym terminem na kolejną wizytę, ponieważ zostawiasz przy tym spotkaniu preparaty histopatologiczne do badania konsultacyjnego w Instytucie Onkologicznym. Na karcie miałam już kolejny termin wizyty - kontroli laboratoryjnej i był to 05.03.2012, a na tej w marcu od razu termin 09.03.2012 . na "jodowanie zamknięte". Moje rozpoznanie to pT2NxMo…. (miał 4 cm) i jak na chwilę obecną jest dobrze. Grunt to dobrego mieć endo i dobrze zrobioną operację, taką precyzyjną, jak już wycinać to czysto :-)…trzymam kciuki…..ja już po wizycie 03.01.2013, jodzie diagnostycznym 09.12.2013 r. i teraz termin na kontrolę onkologiczną na 13.08.2014 r. to tak w super skrócie…..wizyta jednodniowa zaczyna proces leczenia w Gliwicach, bo muszą zapoznać się z Twoim przypadkiem i wynikami…po prostu…życzę powodzenia….pozdrawiam
R....30
Oczywiście,że się go pozbyłaś....precz z nim. Ze mną też siedział parę dni, nawet koleżance go przedstawiłam, ale to "pikolino" i jesteś twardzielką...trzymam kciuki....spokojnej nocy....i wszystkiego dobrego
R…..30
Ja ze swoim "krabikiem" jeździłam na pierwszą wizytę do Gliwic, musiałam preparat wypożyczyć (akurat w moim przypadku) skurczybyk czarno - brązowy był…..ale mus…Gliwice badają sobie po swojemu jeszcze…jak to Oni….mają swoje i już…pozdrawiam
Ona26
Słyszałam właśnie, że tak bywa, przy małym jodzie. Przy "zamkniętym-dużym" piłam dużo wody plus kwaśności wszelkiego rodzaju, plus zastrzyki (nie pamiętam jakie-na to lepsze znoszenie jodu), a teraz "lajtowo" podeszłam bo co tam mała dawka, a jednak…..dziękuję pozdrawiam
Kasiab
Dziękuję za odpowiedź, jednak nie mam innych oznak…mąż też odczuwał, że piecze go skóra….poza tym co wcześniej napisałam moje samopoczucie jest na prawdę dobre :-) pozdrawiam
Kochani …..pytanko……ja po tym "małym jodzie-diagnostycznym" czuję się gorzej niż przy "dużym". Piecze mnie skóra, usta, koleżanka w mojej obecności po raz kolejny dostaje podrażnienia oczu, itp. Ja …. najgorzej rano i wieczorem niedobrze i biegunki, a jest mi tak zimno, że wczoraj wyłam bo nie wiedziałam co jeszcze mam na siebie założyć….była odzież termiczna, dres, szlafrok i koc + podwójne górskie skarpety… helllo??? no to i zamknięta w pokoju z kaloryferem na fulla….masakra….a jeszcze nie ma extra minusów za oknem :-)….pozdrawiam
ona!!!! Gratulacje z całego serca….niech fasoleczka rozwija się zdrowo……GRATULACJE!!!!!
aniaw12 dziękuję...ja taka zawsze pozytywna,aż strach pomyśleć jakbym zrobiła obrót o 180 hahaha
Fasola 1983. Dzieci są niesamowite...i niech tak śpiewa dalej....co za czad!!!!
Ona26. No ja mam już 39 buuuuuu......ale ocenilły mnie Panie teraz w szpitalu na 25 góra 27 wiosen.....a jak powiedziałam ile mam zrobiła się cisza hahahah..... Ale mam cudnego męża...no i od ubiegłego 2 kwietnia wymarzonego boskiego psa....jestem szczęśliwa. A niedługo będę ciocią bo mój brat będzie miał swoje pierwsze "bejbi", a moi rodzice wreszcie dziadkami......tak czasami bywa....nie mogłam się wcześniej zdecydować....potem operacja ginekologiczna mnóstwo mięśniaków wszystkie rodzaje (normalnie wywalają przy tym cała macicę, ale zostawili mi ją) plus inne drobne zabiegi z narkozą od której, jak mówią znajomi jestem uzależniona bo ja po operacjach, jakby nic za bardzo się nie stało haha....tyle w skrócie....
a co do NASZEGO raka.....jest bo jest....ale ja pracuje w komisji orzekającej.....my mamy szczęście! trzymajmy się tego! Pozdrawiam Wszystkich
Ona26
GRATULUJĘ!!!!!to cudowny czas przed Tobą….ja niestety już chyba nie doświadczę TEGO…najważniejsze, żeby wszystko potoczyło się dobrze!!!!To dopiero będą Święta :-)
Co do mnie …to dziękuję….tak czułam, że byka za rogi wzięłam :-)…chociaż nigdy nie trzeba być cwanym i pewnym siebie….ale pozytywne nastawienie to podstawa i takim oto podejściem zaraziłam kilka osób i uspokajałam (jak zwykle hahah)na salach ….zresztą spotkałam ponownie trzy miłe sąsiadki z leczenia rok temu :-)…a teraz dopiero w sierpniu 2014 na kontrolę :-) …pozdrawiam :-)
Witam serdecznie.....ja w trakcie powrotu do domu z Gliwic po jodzie diagnostycznym....wszystko super BO TAK MIAŁO BYĆ !!! Czego życzę Wszystkim i trzymam kciuki za Każdego z Was....pozdrawiam !!!