aliosza,

od 2015-09-30

ilość postów: 4

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

9 lat temu
ok diekuje dziewczyny czyli tak na prawde jesli dobrze rozumiem to nie jest taki typowy rak, ktory koajrzy mi sie z cierpieniem, bolem i umieraniem... teraz mi lepiej gdy to czytam :)

Rak tarczycy

9 lat temu
ona25 piszesz, ze ta choraba nie powinna nazywac sie nawet rakiem bo jest wyleczalna , a Dorcia112 pisze o tym ze rak tarczycy jest zawsze zlosliwy... juz sie pogubilam, zupelnie rozne informacje, mozecie mi to wyjasnic ona25-czytalam jzu wczesniejsze Twoje wpisy i przyznam ze dodawaly mi otuchy :) bo jak lekarz zlecil operacje to od razu myslalam o najgorszym. czytam ze po operacji moze byc problem z mowieniem, a nawet moze sie zdarzyc ze uszkodza struny glosowe. jak to bylo w Waszym przypadku? podobno na druga dobe juz do domu sie wraca. czyli nie najgorzej :)

Rak tarczycy

9 lat temu
zaskoczona, Vjolka - serdecznie Wam dziekuje za odpowiedz, uspokoilas mnie troche bo dzisiaj naczytalam sie w internecie roznych informacji i wpadlam w panike, poplakalam sie. trzymalam sie tej mysli ktora powiedziala mi pani endojrynolog ze na tego raka sie nie umiera, a nagle onkolog taks ie zachowal i od razu pomyslalam (nie czeka za wynikami biopsji, chce mnie operowac musi byc bardzo zle...) a jesli jest tak jak mowisz i nawet jesli wyjdzie lagodny guzek to lepiej go usunac to sie zdecyduje. nie chce czekac az cos sie zezlosliwieje. piszac o wypadaniu wlosow mialam na mysli wypadanie wlosow po leczeniu. czy w przypadku raka tarczycy stosuje sie chemioterapie czy jedynie leczenie jedem?? Vjolka piszesz ze na tego raka sie nie umiera, a jednoczesnie wspominasz o tym ze nie ma nowotowrow niezlosliwych tylko te ktore lepiej sie leczy. zadam wiec pytanie ktore mnie nurtuje czy przy raku tarczycy wystepuja przerzuty do innych organow?

Rak tarczycy

9 lat temu
endokrynolog odkryl u mnie guzy na tarczycy. lekarka zapewniala mnie ze na raka tarczycy sie nie umiera, ze nawet jesli bylby to rak to wystraczy wyciac tarczyce i wtedy czeka pacjenta leczenie jodem. ale kazala mi jechac na biopsje zeby sprawdzic te guzki. pojechalam do centrum onkologii i lekarz spojrzal tylko na usg i OD RAZU powiedzial "prosze zapisac pacjentke na operacje wyciecia tarczycy". nawet nie skomentowal nic wiecej, nic mi nie wytlumaczyl powiedzial tylko to do pielegniarki i wyszedl..... co mam myslec? nawet nie zaczekla za wynikami biopsji(tego dnia je robilam) a juz kazal rezerwowac termin operacji. czy po samym usg lekarz moze zadecydowac o operacji, czy juz widzi ze guzki moga byc grozne? jesli tak to jak ma sie do tego to co powiedziala mi pani endokrynolog, ktora przeciez wykonywala usg i moga je dokladniej obejrzec niz lekarz ktory tylko to usg widzial na zdjeciach... TSH mam w normie. nie rozumiem tylko dlaczego lekarz nic nie skomentowal, nie wyjasnil. moglby chociaz kilka zdan powiedziec co i jak a nie ze pacjent musi sie domyslac.... a teraz jeszcze jedna z dziewczyn na forum napisala ze po usg onkolog jest w stanie stwierdzic czy guz jest niebezpieczny. nie rozumiem dlaczego endokrynolog mi tak powiedzial jesli faktycznie tarczyca jest do usuniecia... dodam, ze czytalam w internecie wypowiedzi osob ktore mialy guza zlosliwego tarczycy, opowiadlay ze wypadly im wlosy itp. czyli rak zlosliwy tego narzadu jest mozliwy.. mozecie mi napisac, co uwazacie na temat tej sytuacji i zupelnie innych spojarzec endokrynologa i onkologa? dlaczego onkolog tak szybko zdecydowal o operacji?