od 2018-02-21
ilość postów: 15
Mamę uczuliła karboplatyna - podczas podawania taxolu zamiast regresu był progres. Teraz okazało się, że czerwona chemia (caelyx) też nie działa (przerzuty na wątrobę). Ktoś był w takiej sytuacji? Są jeszcze jakieś możlliwości? Lekarze przyjęli raczej postawę, że nie mają już nic w zanadrzu. Powinnam szukać pomocy gdzieś indziej? Czy wszędzie potraktują ją tak samo?
Ilonka większość osób tutaj tak ma :* Niestety rak jajnika jest wykrywany bardzo późno zazwyczaj. Rzadko się zdarza wyleczenie "na zawsze" w takiej sytuacji. Choć często nawrót jest dopiero po paru latach. Lekarze traktują to jako chorobę przewlekłą. Moja mama miała IIIb. Kolejna chemia po roku. W moim odczuciu bardzo szybko
Dzięki juststaystrong :** Wiem, wiem, że to stopień złośliwości. Mama miała 3bG3. Operacja w lipcu 2017. Teraz jednak jakoś zaczęło pędzić, chemia nie przynosi zbyt dużych rezultatów, dlatego martwiłam się, że to może właśnie przez tę złośliwość.
Betti u nas to samo. Przy drugim rzucie, drugi wlew. I tak samo podawali potem sam taksol, dwa razy. Niestety okazało się, że choroba zamiast zwolnić, zaczęła przyspieszać. Dlatego zmienili na Caelyx. Dopiero pierwszy wlew, ale wodobrzusze znowu rośnie, zamiast maleć.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :* U mamy aktualnie pojawiło się wodobrzusze, które zaczęło narastać już w trakcie chemii. Dlatego martwię się, że ani ten pierwszy rodzaj, ani ten drugi, który dostaje teraz po zmianie, nie działa jak powinien. Czy któraś z Was lub Waszych znajomych miała G3 i żyła chociaż rok bez wznowy?
Hej :) czy któraś z Was była uczulona na karboplatyne? Czy rokowania bardzo się pogarszają? Mama ma teraz podawany Caelyx. Wiem, że Nana również go brała, niestety już jej nie zapytam.. Tym bardziej jestem przerażona.
Czarownica bardzo dziękuję za odpowiedź :) Czy jest tu jeszcze ktoś, kto borykał się z podobnym problemem?
Witam, czy któraś z Was miała wodobrzusze, które potem ustąpiło? Co robicie oprócz ściągania płynu?