agnesw,

od 2014-05-09

ilość postów: 3

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

10 lat temu
saraaa! Nie wchodziłam tu dawno. W Poznaniu można mieć telefon, nawet nie wkładają w folię, kosmetyki lepiej mieć te jednorazówki, ja wyrzuciłam wszystko, nawet cukierki i gumy, które mi zostały. Tam możesz mieć książki, jest telewizor, także nie jest źle. Jak masz jakieś pytania to pisz. Obiecuję, że częściej tu będę zaglądać.

Rak tarczycy

10 lat temu
saraaa! Wczoraj wróciłam z Poznania, jest tak jak opisała fasola. Izolatki są dwie, ja byłam w dwójce, obok jest trzyosobowa. Jest w tych izolatkach lepiej niż na oddziale (malutki, kocioł, jednych wypisują drugich przyjmują itd... Nas do przyjęcia było dwie a czekałyśmy na miejsce do 14. Robili już badania, ale to takie trudne doświadczenie. Potem już poszło szybko. Nam trafiły się dobre lekarki, miłe, sympatyczne, oddane. Można to przetrzymać. A żetony jak zadzwoniłyśmy to pielęgniarki doniosły. Ja teraz już po jodowaniu jestem bardzo osłabiona i mam straszne dolegliwości żołądkowo - jelitowe, być może nie od tego jodu tylko od choroby jelit. Nie było tego na początku, zgłosiłam lekarce i nie kazała mi brać alaxu. Boję się, żeby nie było jakiś komplikacji. Teraz czeka mnie scyntygrafia całego ciała w piątek. Kolejny etap za mną. Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania odnośnie leczenia w Poznaniu pisz.

Rak tarczycy

10 lat temu
Zaglądam tu dosyć często, a dziś zdecydowałam się tu dołączyć. Dzielę z Wami ten sam los. Moja historia zaczęła się w październiku, toczyło się to szybko: usg, biopsja, diagnoza- rak pęcherzykowy, operacja i długie czekanie przez całe święta aż do 21 stycznia na wynik his-pat. Okazało się, że rak jest na dwóch guzach- brodawkowy. We wtorek idę do kliniki na radiojod. Mam odstawione hormony, to dla mnie jest już nie do uniesienia. Czekam na ten szpital jak na zbawienie. Puchnę, przytyłam, boli mnie głowa, kości, nie ma siły a na dokładkę jeszcze walczę z przeziębieniem. Dziewczyny mam pytanie ile dochodziłyście do siebie po tym jodowaniu?