od 2020-02-08
ilość postów: 12
operację miałam 12.02. Na wyniki hist. czekałam prawie 6 tygodni w Centrum Onkologii w Warszawie. Jod mam dopiero 22.06 a wyniku hist. napisali że obecna inwazja naczyń co może oznaczać że już gdzieś się zadomowil. Oby jeszcze nie:(
To chyba oznacza inwazję krwi i możliwe przerzuty odległe. Jeżeli jest ktoś z takim wynikiem dajcie znać czy jest się czym martwić. Czy ewentualne przerzuty do płuc albo kości zdarzały się przy tak małym brodawkowatym ?
Odebrałam wynik histopatologiczny. Inwazja naczyń. Czy ktoś z was miał takie cudo. Dodam, że to brodawkowaty 10 mm.
Pierwszego dnia wieczorem już mogłam pójść do toalety. Następnego dnia rano wyjeli mi sączek z takim wiszącym baniaczkiem i zaczęło się.... nadmiar energii. Musiałam zwiedzić całą onkologię włącznie z podziemiem. Nic mnie nie bolało oprócz gardła. Tak sobie zwiedzałam aż się przeziębiłam albo złapałam wirusa. 2 dnia zdjeli szwy i wypis do domu. Zdychałam 5 dni z gorączką, katarem i kaszlem który strasznie boli świeżo po operacji.
tak wygląda blizna po niecałym miesiącu. Żadnych problemów z głosem. Nie ma się czego obawiać. Ze mną leżała Pani która troszkę zachrypiała ale po 2 dniu już było znacznie lepiej
ja miałam operację 12.02 i jak narazie nie mogę nosić niczego co choć trochę uciska szyję. Rzeczywiście to miejsce jest wyjątkowo wrażliwe.