od 2023-03-30
ilość postów: 4
Niestety Tata zmarł 4 maja ☹️
W Gliwicach miał zaplanowana operacje wycięcia guza na około 20 maja ..z ryzykiem, że może jej nie przeżyć. 26 kwietnia przestał jeść...Nie doczekał.. choroba szybko się rozprzestrzeniała...minęły jedynie 2 miesiące od diagnozy
dziękuję za odpowiedź Izabela81, Tato ogólnie czuje się średnio od miesiąca, bo tyle już to trwa, mało co je, schudł około 10kg..siedzi i leży, była u nich psychoonkolog i zaczął wychodzić na podwórko. W przypadku mojego Taty został on zdiagnozowany poprzez ból z prawej strony- czyli przerzuty na wątrobie dały znać..nie miał wyciętego guza. Miał robione ponownie USG jamy brzusznej i jest póki co bez zmian. Wiadomo na tomografie będzie bardziej widoczne, ale czekamy na wizytę...piszesz że Twój Tata miał nawrót choroby? Czyli jak dobrze rozumiem usunięto mu pierwotnego dziada i po jakimś czasie pojawiły się przerzuty?
Mam jeszcze pytanie chemia celowana to taka która daje szansę na wyleczenie tak? A chemia paliatywna to bardziej łagodzenie objawów?? Zdaję sobie sprawę, że nie wyzdrowieje. Chociaż mój Tato chyba nie do końca..
otrzymaliśmy wyniki histopatologiczne: rozpoznanie adenocarcinoma NOS G2. Zanim otrzymaliśmy ten wynik, byłam u innego onkologa na konsultacji, po wynikach tk, USG jamy brzusznej stwierdził że na bank będzie G4 . To jeśli jest G2 to rozumiem, że jest słabszy i można go jakoś powstrzymać, nie wyleczyć wiem, ale zatrzymać?
witam, dziękuję za odpowiedź. Czekamy na wynik badania histopatologicznego. Mamy też umówiona wizytę na oddziale zespołu układu pokarmowego czy czymś takim i wtedy dowiemy się czy będzie chemia czy cokolwiek...Tata ma również przerzuty na przednią ścianę jamy brzusznej i możliwe, że na jednym płuco. Mogę zapytać jak wygląda to u Twojego Taty? Jakie ma przerzuty?