Sandra8819,

od 2021-08-11

ilość postów: 8

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

2 lata temu

Dziękuję dziewczyny za odpowiedź. 

Rak jajnika

2 lata temu

Mam pytanie do dziewczyn, ktore w mlodszym wieku (przedmenopauzalnym) przeszly histerektomie radykalna. U mnie operacja miala miejsce w wieku 32 lat. Nie przyjmowalam estrogenu ze wzgledu na lek przed wznowa raka jajnika, rakiem piersi. Teraz zaufany profesor specjalizujacy sie w raku jajnika powiedzial mi, ze powinnam przyjmowac estrogen.  Jak jest u Was? Czy sa tu kobiety po leczeniu raka jajnika przyjmujace estrogen w takiej sytuacji lub nie? Jak z Waszym zdrowiem po roku, dwoch, kilku latach po operacji?

Rak jajnika

2 lata temu

Z perspektywy mojego przejscia chemii, przede wszystkim badz przy mamie i  reaguj na potrzeby. Bardzo roznie dziewczyny przechodzily poczatkowe chemie. Na pewno dbaj,zeby mama duzo pila po chemii plynow. Co do diety, to wszystko zalezy od mamy wynikow i mozliwosci. Lekarz powinien przy wyjsciu ze szpitala przepisac Wam leki przeciwwymiotne w razie czego (mozna sie upomniec). Mnie podczas chemii bardzo bolaly kosci, nogi i tu pomagal ruch. Jezdzilam na rowerku w domu duzo, spacerowalam. Przez cala chemie bralam sylimaron na watrobe (zwykle tabsy bez recepty z wyciagiem z ostropestu), a jak raz mialam gorsze wyniki, to essentiale forte i pomoglo obnizyc alat. 

Rak jajnika

2 lata temu

Hej, świetnie, że udaje się niektórym wyciągnąć siłę z naszej choroby. U mnie w momencie zachorowania życie było z grubsza zadowalajace- fajna praca, mąż, dzieci, znajomi, podróże. I nagle ciach- zmiana o 180 stopni. Mimo pozornie wszystkiego dobrego w życiu miałam dwa dla mnie bardzo duże problemy, na których rozwiązanie znalazłam siłę właśnie dzięki chorobie. Z jednym boryka się jeszcze trochę do dziś ale w znacznie lagodniejszej formie. 

Dobrze, że poniedziałek już blisko.

Rak jajnika

2 lata temu

Elbe, jak miło, że się odezwalas:) Wow, 9 lat brzmi jak marzenie. Życzę kolejnych lat w zdrowiu:) 

W poniedziałek mam wizytę u onkologia i już oczywiście o niczym innym nie myślę.

Rak jajnika

2 lata temu

Dzięki Lipka. Widzę, że zachorowała w podobnym wieku do mojego. Jestem ze Szczecina i tam się lecze. U mnie jeszcze wyszło coś z piersią na usg. Na rezonansie okazało się, że najprawdopodobniej jest to zmiana łagodna, więc w listopadzie mam się zgłosić na kontrolny rezonans. Nie wiem czy Ci to coś mówi ale odnośnie jajników chodzę na Pomorzany , a z piersią poszłam do CO na Strzalkowskiej.

U Ciebie przez te 3 lata po leczeniu jest spokój?

Rak jajnika

2 lata temu

mojego szpitala. Mam nadzieję, że nic tam się u mnie nie dzieje i zostane odwołana do rodzinnej. Pewnie jeszcze marker zrobię dla pewności. 

Sama przeczytałam to forum od początku do połowy. Historie dziewczyn powodowały u mnie smutek ale i dawały siły do walki i wiarę, że może być dobrze, a nawet bardzo dobrze. Św.p. Magg, Lilcia, Nana, Raczek- nie moglam uwierzyć, że tak szybko odeszły. Lilith, nutka, wcześniej Jasia, garcia, milka, Łucja i inne dziewczyny- chociaż Wy mnie nie znacie, to Wy stalyscie mi się w pewien sposób bliskie. 

Elbe, to że przypominałaś się na forum pokazując, że można żyć w spokoju po raku dużo dla mnie znaczyło, dawało nadzieję. 

I na koniec Czarownico 11, Twoje wpisy były tymi, które najmocniej trzymały mnie w pionie. To, że pomagałas Bozence, ile informacji wlalas w to forum. Mysle, ze nie jedna dziewczyna taka jak ja jest Ci za to wdzięczna. 

Dzięki temu forum czułam się mniej osamotniona z moja choroba. Nie wiem czy którakolwiek z Was tu jeszcze zagłada i czy trafi na mój wpis ale musiałam PODZIEKOWAC Wam za to co stworzylyscie tu na forum.

Rak jajnika

2 lata temu

Witam się z Wami dziewczyny. Mam 33 lata i od zeszlego roku zmaga się z diagnozą raka jajnika. U mnie zaczęło się od bólu brzucha, który zdążył minąć zanim doszło do wizyty lekarskiej-1,5 miesiąca czekania na wizytę u ginekologa. Tam że względu na wielkość guza od razu dostałam skierowanie do szpitala i w następnym tygodniu byłam już po operacji. Jeszcze w szpitalu wszyscy oglądający mnie lekarze mówili, że wygląda to na zmianę łagodną. Nawet na stole operacyjnym anestezjolog śmiał się do mnie po wycięciu guza, że na jego oko zamykamy. Niestety badanie srodoperacyjne pokazalo coś innego i od razu zostałam poddana operacji radykalnej. Jak pewnie wiecie, to był dla mnie straszny szok. Później czekanie na wyniki histopatu, które potwierdziły diagnozę i pierwsza chemia Carbo plus taxol 21 grudnia. 6 cykli zakończyłam 30.04. Na kontroli w czerwcu marker i tomograf był dobry, więc teraz mam zaplanowaną wizytę w poradni onko w połowie września. Jednak w związku z bólami w kregoslupie promieniujacymi na lewą stronę idę w poniedziałek na wizytę do ginekologa onkologa z