od 2019-02-16
ilość postów: 13
pella napisał:Mizzah,grzecznie idz do szpitala,tam sie Toba zajma i naprawde nie ma sie czym martwic.Mialam konizacje chirurgiczna i procz wzdec i dwudniowego bolu brzucha nic mi nie bylo.Uspia Cie i nic nie bedziesz czula.Tylko ja faktycznie bylam 3 dni w szpitalu,ale doktor mowil ze mialam dlugi zabieg i rozlegly.Mi usuwali cala szyjke,Tobie moze kawalek.
Rozpisałam się i wcięło posta:/ pytałam się czemu aż tak długo trwał zabieg, bo z tego co mi wiadomo to 30 min max. Jak się potem czułaś?? Co z aktywnością tj spacery, wychodzenie z domu, codzienne czynności??? Dbałaś jakoś szczególnie o tamte miejsce?? Suplementowalas coś?? Ile minelo od tej konizacji??
kaa napisał:Mizzah najważniejsze to, że jesteś pod kontrolą,nawet pewnie teraz jeszcze to do Ciebie nie dochodzi ale tak jest. Konizacja najczęściej kończy tę calą paskudną przygodę ale dziwi mnie, że rano masz mieć konizację a po kilku godzinach wypis, to jest krótki ale jednak zabieg w znieczuleniu, może coś pokręciłaś i chodzi o biopsję.. Jak jednak zdecydujesz się, żeby poczytać co i jak to przewertuj nasz wątek, sporo dziewczyn było w bardzo podobnej sytuacji, teraz to wspominają i zawsze coś poradzą, zasugerują. Ważny krok jest za Tobą - jesteś zdiagnozowana, teraz trzeba konizacją usunąć chore miejsce i czekać na wyniki, to też nie jest proste ale dasz radę. Pamiętaj, że stan psychiczny jest mega istotny. Wiem co piszę, zaufaj lekarzom, masz spore szanse na to, żeby konizacja zakończyła sprawę. A o dezercji nawet nie myśl bo to będzie najgłupsza rzecz jaką mogłabyś zrobić ! Trzymaj się.
No wlasnie nic nie pokręciło mi się. 26 lutego mam stawić się o 8 rano w Centrum Onkologii w Wawie na konizacje. Teraz ponoć robią to w trybie ambulatoryjnym 🙄a o 13, koleżanka ma mnie odebrać. Prywatnie jest tak samo- tylko ponad 2 tys. Jedyny plus, ze nie ma narkozy a znieczulenie miejscowe. Psychicznie staram się zmotywować No i odpornosc jakoś podnieść, ale panikuje bo strasznie boje się szpitali, dlatego wszędzie chodziłam prywatnie
Cześć dziewczyny! Pozwolicie, ze sie dołączę????Tak w skrócie: curologia zawsze Ok - 1 lub 2 grupa. W maju zeszłego 3 grupa, LSIL, podejrzenie hpv. Badanie hpv - gen 33. Kolposkopia - LSIL/miejscami HSIL. Kolejna cytologia płynna - 2 grupa. 3 mc leczenia lekami, poszłam do centrum onkologii na cytologię. Zadzwonili. Grupa 3, hsil. Streeeees. Znów kolposkopia - nie jest zle, powiedziała lekarka. Pominę, ze kilkakrotnie na mnie nawrzeszczala.w końcu decyzja o konizacji:/ miał być leep. Na wizycie konsultacyjnej w centrum zadecydowała „ze bezpieczniej” będzie zrobić chirurgiczna konizacje. Mam zrobić badania. Na 8 rano przyjść a Ok 13 ma mnie ktoś odebrać. Boooooojw się. Tak strasznie się boje. Lekarz mało mi powiedziała czego mogę się spodziewać. Wiec odpalilam net i YouTube i to był blad://// teraz mam ochotę zdezerterować :((((