Ostatnie odpowiedzi na forum
Asica, przykro mi, że jednak jakiś "gad" tam się u Ciebie ukrył... ale takie maleństwa szybko wykryte i już wywalone nie sprawia więcej kłopotów, pewnie zaraz zapomnisz o całej sprawie :) Trzymam kciuki za resztę ewentualnego leczenia!
Czyli ten pęcherzykowaty to niby ten największy był? Z niego miałaś biopsję? Czym on się w końcu okazał?
U mnie guz jest tylko jeden, dobrze to chyba nie wróży...
Ja mieszkam w Hiszpanii i tu będę operowana, jutro mam wizytę u anestezjologa i potem już tylko czekam na telefon i datę stawienia się w szpitalu. Z tego co wiem może to potrwać nawet do 3 miesięcy. Zobaczymy...
Bulka, Ona, Sylwusia...dziękuję bardzo za dobre słowa i pociechę, podziwiam :) Mnie ta cała sytuacja zmasakrowała psychicznie. Jesteście kochane.
Asica, jesteśmy w podobnej sytuacji, z tym, że ja jeszcze przed operacją. Trzymam baaaaardzo mocno kciuki za wyniki, oby były ok! Czekam z Tobą ;)
Marcia88, jesteśmy w podobnej sytuacji...jeszcze do końca nie zdiagnozowanie, z morzem wątpliwości. To bogate unaczynienie guza nie musi świadczyć o niczym złym. Twój maleńki guzek okaże się z pewnością niczym niepokojącą zmianą. Rozumiem stres bo ja jestem wykończona, o niczym innym nie myślę i czuję się okropnie...
Mk81, źle mnie zrozumiałaś :) Nie mam potwierdzonego raka, póki co jest to guzek pęcherzykowaty, który niby musi być wycięty aby dogłębnie go zanalizować i zdiagnozować. Pytałam czy guzki tego typu co mój mogą okazać się łagodne bo z tego co słyszałam nie wróżą nic dobrego.
Czy u Was już na USG widać było jakieś cechy bardzo podejrzane, które już wtedy, jeszcze przed biopsją czy operacją, mogły sugerować złośliwość zmiany?
Witam wszystkich serdecznie.
Mam dwumiesięcznego synka. W ciąży trochę podskoczyło mi TSH więc dostałam skierowanie do endokrynolog i małą dawkę leku. Endo wysłała mnie również na USG tarczycy. USG ujawniło guzka 8 mm. Po porodzie TSH wróciło do normy i odstawiłam lek. Lekarz skierował mnie jednak na biopsję guzka. Wyniku nie widziałam ale endokrynolog powiedziała, że trzeba usunąć. Jest ponoć pęcherzykowaty. Spytałam czy złośliwy, dostałam odpowiedź, że nie ale może się w taki zmienić. Czytam i teraz już wiem, że w przypadku guzków pęcherzykowatych ich złośliwość lub łagodność można stwierdzić tylko i wyłącznie po wycięciu i analizie. Nie wiem czemu endo tak mydliła mi oczy...Mam mało nadziei na łagodność zmiany bo jest to guz dosyć lity i pojedynczy. USG mówi, że ma bardzo regularne kształty, co nie jest złe ale ja już w nic nie wierzę. Jestem załamana, patrzę na moje dziecko i pytam czemu muszę teraz przez to przechodzić gdy On taki malutki. Karmię piersią, nie wiem jak to się ma do operacji...czy będę mogła kontynuować... Znacie przypadki gdzie pojedynczy guzek pęcherzykowy okazał się jednak łagodny? Szukam trochę nadziei... Dziękuję.