Ostatnie odpowiedzi na forum
Drogie Syrenki chciałabym dołączyć do WAS do grupy na FB.
W piątek skończyłam drugą chemię - jakie to niesamowite, że brak wenflonu w ręce, prysznic, świeży makijaż potrafi zmienić nastawienie.......mniej myślenia o tym, czego się boimy.....a więcej tego czego pragniemy.
Ściskam serdecznie :-)
Witajcie, do Taterniczka- dziekuje za odpowiedź, do przyjacielwykrytej - ja również mam raka drobnokomórkowego jajnika. Mialam narazie 1 operację, półtoraroku temu. Guz był wielkości dóch pięści , wtedy pozwoliłam wyciąć jedynie jajnik - to było jeszcze przed diagnozą. Diagnoza zapadła po operacji. Teraz czeka mnie prawdopodobnie druga operacja, wycięcia wszystkich narządów rodnych. Mam wszczepy do otrzewnej i macicy. Obecnie przyjemuje drugą chemię przy nawrocie. Biorę Topotekan.Napisz gdzie leczy się Twoja przyjaciółka i ile ma lat - trzymajcie się i dużo siły w walce !
Chciałam się jeszcze zapytać WAS moje drogie, czy stosujecie - znacie z metod niekonwencjonalnych takie specyfiki jak: ecobetula (Sylveco ), kapsaicyna, olej Budwigowy....i wiele innych...czy to faktycznie pomaga? czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z tym związane? Dużo się czyta, słyszy itp lecz ja czesto sie zastanawiam czy to nie jest wyzysk ludzi w ciężkiej chorobie..wiem też, że dużo zależy od nastawienia i psychiki...jak już wcześniej pisałam - z tym ostatnim wciąż toczę walkę aby zebrać siły i pozytywne myślenie.
pozdrawiam
Wiatjcie Kobietki :-), Dziękuję za miłe przyjęcie mnie tutaj - to takie budujące, że ..... jest nas tyle w "takiej" sytuacji"
IZZ - mi też ciężko w to uwierzyć - cały czas czuję jakby to był film o kimś innym - nie o mnie.
Mariamagdalena- pierwszym razem tylko cztery cykle jako leczenie uzupełniające, po wycięciu guza wraz z jajnikiem ( nie dałam sobie wyciąć wszystkiego, bo wierzyłam, że bedzie dobrze). Brałam Cisplantynę i Vepesid -tylko 4 i okropnie to znosiłam - piąta chemia by mnie podobno zabiła. Miałam i tak przetaczaną krew na sam koniec, bo było źle.Teraz biorę Topotekan ( 6cykli w planie+ prawdopodobnie operacja)
Krystyna57 - mieszkam w Rzeszowie i tutaj się lęczę. Za pierwszym razem konsultował mnie jeden z profesorów z Warszawy + konsultacje w Krakowie. Teraz również konsultowałam się w Centrum Onkologii w Warszawie - potwierdzili mi metodę wybraną przez moich lekarzy tutaj na miejscu.
Jutro zaczynam drugą chemię - 5dniowa. Ogólnie obawiam się wszystkiego. Wg moich wyliczeń we wrzesniu powinnam być już po wszystkim nie licząc ewentualnej operacji. Znów ta niepewność, co będzie dalej, co zaplanować czego nie...itd. Cały czas walczę z moją psychiką. Jak za pierwszym razem miałam wiecej siły i wiary, tak teraz miotam sie jak zagubiona owieczka.....eh......
pozdrawiam Was wszystkie ( i wszystkich )
Witam wszystkich!!!
Jestem tutaj nowa i jeszcze nie zapoznałam się ze stroną.
W skrócie: w 2011 operacja usunięcia guza wraz z jajnikiem - diagnoza : rak drobnokomórkowy jajnika. 4 cykle chemioterapii - rok spokoju. W lutym 2013 wyczułam guza przy szwie pooperacyjnym - biopsja - rak. TK dodatkowo wykazal wszczepy do otrzewnej i macicy i po lewej stronie śródbrzusza. Obecnie jestem przed drugą chemią (topotekan). Planowane jest w sumie 6cykli i prawdopodobnie operacja. Wszyscy lekarze mnie uświadamiają jak agresywny jest mój przypadek. Gdy czuję się dobrze, to wiem, że będzie dobrze.....gdy mam słabszy dzień, to się zastanawiam jak to możliwe, że ja mam raka?...eh....zostaje walczyć !