Ostatnie odpowiedzi na forum
Kinia, mój syn był dwa dni w inkubatorze, później nie chciał ssać, ale po kilku czy kilkunastu dniach zaczął i potrafił budzić mnie 10 razy w nocy. Warto próbować. ..A dzisiaj jest wyższy ode mnie o 20 cm i pamiętam to jak przez mgłę. Powodzenia!!!!!!!!!! Córkę przestałam karmić ponieważ zachorowałam i znalazłam się w szpitalu. To mógł być chyba koszmar dla tych co się nią opiekowali. Ale to też minęło. Praktycznie obydwoje nie chorują. Warto karmić piersią, ale czasami nie można.
Również Ci gratuluję!!!! Ja nie byłam taka dojrzała i nie ma to nic wspólnego z wiekiem. Tak jak napisała Rybenka pokonasz wszystkie przeciwności.
Dziękuję za odpowiedź. Może ktoś wie, czy przewlekłe zapalenie krtani i tchawicy jest przeszkodą do przeprowadzenia operacji. Byłam u laryngologa po ocenę szerokości i ruchomości krtani, a ona napisała mi o zapaleniu i nic mi o tym nie powiedziała. Zobaczyłam dopiero jak przeczytałam opis. Jeśli ktoś miał coś podobnego to dajcie znać. Bardzo bym nie chciała wracać z Gliwic z niczym.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy ktoś zna jakiś przypadek że dwie biopsje wskazują na podejrzenie raka pęcherzykowego a po operacji okazuje sie że to była zmiana łagodna. Ja mam nadzieję ze tak u mnie będzie.
Dziękuję za odpowiedź. Mam operację w Gliwicach, 14 marca. O guzie powiedział mi ginekolog w 2005 roku. W związku z tym, że nigdy nie miałam problemu z tarczycą poszłam do pierwszego lepszego endokrynologa. Niestety źle trafiłam. Pani doktor stwierdziła, że mojemu ginekologowi coś się przywidziało. Po paru latach kardiolog podczas echa serca zobaczył guza. Wtedy na własną rękę zrobiłam badania: usg i bac. Wyszło nie najlepiej, ale nic z tym nie robiłam. Nie powtórzyłam bac. Dopiero gdy zauważyłam sama że rośnie zaczęłam bardziej sie nim interesować. Chirurg, który był przy bac, jeszcze przed jej zrobieniem powiedział mi że z czymś takim się nie chodzi, a przy odbiorze powiedział żebym nie patrzyła na to co patolog napisał (podejrzenie guza pęcherzykowego) bo jemu się wydaje że to jest złośliwe. W Krakowie chirurg mówił mi również o podejrzanym miąszu i również o złośliwości. Dlatego uparłam się i pojechałam do Gliwic z płytkami. Najpierw miałam mieć operację w sierpniu ale po zbadaniu mojego materiału onkolog zmienił mi termin na marzec bo podejrzewają złośliwość. Miałam powtórzony bacc, ale boję się zapytać o wynik.
Jestem tutaj po raz pierwszy. Czekam na operację - podejrzenie złośliwości nowotworu pęcherzykowego. Czy ktoś z Was przy podejrzeniu guza pęcherzykowego miał zlecane badanie krwi na kalcytoninę. Wiem że jest to marker raka rdzeniastego. I stąd moje wątpliwości, czy robia to wszystkim, czy może mnie czekać kolejna niespodzianka?