od 2021-06-04
ilość postów: 15
Syla2021 napisał:Hej Kinga wiem co czujesz jeszcze niedawno bo w marcu dostałam diagnozę cis carcinoma in situ z mikroinwazja czyli rak szyjki macicy in situ czyli w miejscu ... moj świat się zawalił ale zaczęłam szybko działać dziś jestem 3 tyg po operacji usunięcia macicy, jajowodów, jajniki zostawili ze względu na wiek mam 40 lat powoli dochodzę do siebie , dziś odebrałam wynik po operacyjny jest wszystko Ok nie mam już raka !!!! Lekarz powiedział ze leczenie zakończone a teraz tylko kontrole. Uważam ze powinnaś szybko udać się do dobrego lekarza który ci wszystko wytłumaczy i ruszyć machinę badań specjalistycznych wiem co znaczy fatalnie przekazana diagnoza tez mnie tak potraktowano dopiero w dolnośląskim centrum onkologi wszystko mi wytłumaczono, pamiętaj ze cis to początek można to wyleczyć jestem tego przykładem 🙂 trzymam mocno kciuki ✊ bądź silna.
Syla2021 napisałam wiadomość prywatną. Będę wdzięczna jeśli wymienimy kilka zdań.
Zania1313 napisałaSkąd jesteś? Może polecimy Ci innego od tego lekarza?
Co wyszło z wyników? Nie panikuj! Głową do góry! Najważniejsza jest wczesna diagnoza i szybka reakcja. Czy zrobili też typowanie na HPV? Jesteś dodatnia? Pamiętaj, musisz teraz wzmacniać swój organizm, swoją odporność i staraj się myślec pozytywnie. Nawet jeśli wyniki są złe to akurat ten typ nowotworu, szybko zdiagnozowany i usuniety daje dobre rokowania.
Jestem z Wielkopolski miasto Koło.
Wyniki:
1. Fragmenty nabłonka płaskiego z cechami hsil/cis, dysplastyczny nabłonek tapetuje sewy gruczołowe szyjki. Odczyn p40+
2. Polipowate endometrium bez cech wydzielania.
Moja ginekolog rozłożyła ręce i stwierdziła, że już nic tu nie pomoże :( Powiem szczerze, że odebrałam to bardzo niefajne. Ufałam jej tyle lat! 😭 a teraz w chorobie mówi, że nie może mi pomóc!
Absolutnie nie wyjaśniła mi wyników, wiem tyle co z internetu, że cis to rak przedinwazyjny i rozumiem że zajął wnętrze szyjki, nie wiem co znaczy to p40+. Nic absolutnie nie starała się mi wyjaśnić. Nie miałam testów na HPV. Może głupie ale o kolposkopii dowiedziałam się dopiero niedawno (że jest takie badanie), ginekolog nigdy nie wspomniała. Gdyby wspomniała, to 2018r, kiedy wyczułam zmianę na szyjce, zrobiłabym od ręki! Zawsze mi mówiła że zmiana jest niewielka i na pewno nie groźna, oceniając ją na oko.. Wiem że źle zrobiłam wierząc tylko w jej diagnozę, ale wyniki zawsze były dobre. A ona nawet w marcu tego roku mówiła, że to nadal nie wygląda źle, że ona nic nie widzi.. Od dnia odebrania cytologii nie było chwili żebym nie płakała.
Kochane kobietki, czy ktoś tu jeszcze żyje?? Szukam odrobiny wsparcia i pocieszenia zarazem :( otrzymałam w końcu wyniki histopatologii, są złe a ja nadal nie dowierzam.. Na dokładkę zostałam wczoraj bardzo źle potraktowana przez swoją ginekolog. Poczułam się jak śmieć. Muszę szukać pomocy gdzie indziej. Wypłakałam tej nocy chyba już wszystkie łzy 😭
Witajcie kochane
Jestem tu nowa, mam 32 lata, nigdy nie rodziłam. Cytologię zrobiłam na początku marcu, na wynik jak nigdy czekałam około 6 tygodni!! Aż nadszedł dzień kiedy w końcu zadzwoniła moja pani dr mówiąc, że nie jest dobrze mam pilnie do niej przyjść jeszcze tego dnia pod koniec dyżuru. Wynik IIIB hsil, od ręki dostałam skierowanie na biopsję do szpitala, ta niestety musiała zostać przełożona o tydzień ze względu na miesiączkę. Ostatecznie wykonana 26 kwietnia wraz z wyłyżeczkowaniem jamy macicy i kanału szyjki. Do dzisiaj nie mam jeszcze wyników i pomału wariuje. Po dwóch tygodniach zadzwoniłam żeby pytać o wyniki i usłyszałam, że trzeba czekać, bo diagnostyka poszerzona. Bardzo boję się, że to może być już rak. Wszystkie cytologie z lat poprzednich zawsze były prawidłowe. Od 2018r z powodu nadżerki zamiast gr I, miałam II i zawsze mówiono, że to wina nadżerki, ale dopóki nie daje objawów a wynik jest prawidłowy, to w moim wieku i ze względu na fakt nie rodzenia dzieci, z nadżerką się nic nie robi.. Jestem przerażona.