od 2020-01-15
ilość postów: 4
layla w Łodzi jest prof. Jacek Wilczyński - ginekolog onkolog. Bardzo mądry człowiek może u niego spróbujcie skonsultować mamę
Dziękuje za odpowiedzi odnośnie menopauzy 🙂 mam nadzieję, że jakoś to zniosę 🙂 aczkolwiek zmartwiłyście mnie tym, że te objawy tak długo się utrzymują. Anka1234 faktycznie dosyć podobne sytuacje u nas 🙂 ja myślę, że sama podejmiesz najlepszą dla siebie decyzję odnośnie tego co powinnaś zrobić. Ja podjęłam taką, że postaram się o drugie dziecko i nie żałuję tego, aczkolwiek kosztuje mnie to dużo stresu za każdym razem jak mam zrobić badanie markera, czy iść na usg ginekologiczne lub usg jamy brzusznej. Stresujące jest dla mnie też to, że kolejny raz muszę iść na operację 😕 bo po pierwszej długo do siebie dochodziłam 😕 , ale w moim przypadku ułożyło się to wszystko po mojej myśli więc jestem zadowolona z takiej decyzji 🙂
Anka1234 ja przeszłam operację oszczędzającą. Przed operacją byłam mamą jednego dziecka. Chciałam móc mieć jeszcze jedną pociechę i tylko dlatego zdecydowałam się na operację oszczędzającą, jeśli będzie to może. Na tą chwilę jestem już prawie dwa lata po operacji. 5 miesięcy po operacji zaszłam w ciążę. W tym momencie mam już dwójkę dzieci i nie żałuję podjętej decyzji. Teraz już powoli się szykuje na operację radykalną. Jak narazie nic złego się nie dzieje. Regularnie chodzę na kontrole i mam nadzieję, że już to dziadostwo do mnie nie wróci. Moje obawy przed operacja, która mnie czeka dotyczą menopauzy ( mam 35 lat). Jeśli któraś z Was miałaby ochotę napisać jak to było w jej przypadku będę bardzo wdzięczna ( kiedy odczuwa się pierwsze objawy menopauzy -zaraz po operacji czy trzeba trochę poczekać, jak wygląda sprawa z braniem hormonów, od kiedy się je bierze, czy organizm szybciej się starzeje, jakie są jeszcze skutki takiej nagłej menopauzy, no i czego mogę się spodziewać)???
Witam wszystkie Panie na forum 🙂 Czytam Was od dłuższego czasu ale teraz postanowiłam się zarejestrować, żeby podtrzymać na duchu Dea. Ja w marcu 2018 roku po rutynowej wizycie u ginekologa dowiedziałam się, że mam guza na lewym jajniku. Po wykonaniu ca 125, który był podwyższony (100 przy normie do 35) Pani doktor wysłała mnie do ginekologa-onkologa i ten zlecił zrobienie testu Roma. Wynik testu Roma oczywiście też wskazywał wysokie prawdopodobieństwo złośliwego raka jajnika ( ca 125 wzrosło do 127, a he 4 wynosiło 71,9 też ponad normę. Procentowo mialam 17,9% , że to nowotwór złośliwy jajnika). Nie było innej opcji jak iść na operację. Z badania histopat. wyszło, to że to guz granicznej złośliwości także nie najgorzej 🙂 Chciałam Ci to napisać, żebyś przeczytała coś pozytywnego coś co może dać Ci chociaż trochę nadziei 🙂 wiadomo że dokładną diagnozę dopiero uslyszysz po operacji i badaniu histopat. Ale wiedz, że nawet jeśli wszystkie badania wskazują, że to guz złośliwy to tak nie musi być 🙂 Pozdrawiam