Ostatnie odpowiedzi na forum
Czarownico ,nie miałam pojecia ,ze to "gorsza" chemia . Jeśli chodzi o tem pet to tez miałam
Wątpliwości czy aby na pewno cokolwiek zobaczą bo na ostatnim pecie była taka informacja ze dwa tyg po operacji to może byc cieżko stwierdzić co to dokładnie ,a tu przecież będzie cała masa blizn ! Juz nie wspomnę o tym ze miałabym to zrobić prywatnie na juz ... :/ zastanawia mnie jeszcze jak to jest ,ze jedni widza zagrożenie a drudzy mówią ze mam spać spokojnie
Przepraszam.. nie wiem dlaczego wskoczyło 3 razy :/ :(
Dziewczyny... znów mam problem ! Dla przypomnienia /pierwsza operacja14.11.16 (wycięcie torbieli która pękła i okazała sie złośliwa,druga operacja 3.01.17 usunięcia wszystkiego włącznie z siecią ) kilka godz Po operacji komplikacje min. Gastroskopia z powodu wymiotów "kawą". Ok. Wyniki histopatu po 2operacji ,brak przerzutów !? Ale ,ze sie wylało przy pierwszej to dostałam 1C /G1 . Dzisiaj byłam w Bydgoszczy( operowana byłam w Gdańsku) i dostałam info ze muszę zrobić PET bo na wcześniejszym pet z listopada było widać ogniska w miednicy mniejszej i trzeba to sprawdzic .. czy chemia "zwykła" dożylnia x4 w przypadku gdy PET wykaże ze jest czysto ,czy chemia dootrzewnowa gdyby okazało sie ,że coś jest.Plus kolejna gastroskopia by sprawdzic czy rzeczywiście jest czysto jak twierdzą w Gdańsku . A z kolei prof .Szczy...z Wawy mówi mi ze jestem czysta i niedałby mi chemi! :/ tylko pet za pół roku i co 3 miesiące kontrola. Kurde! Skąd takie dwie sprzeczne diagnozy?! Jeszcze czekam na konsultacje w Gdańsku i jestem ciekawa czego tam sie dowiem .Mętlik w głowie ;(
A! Dostałam rozgrzeszenie ,komunie i namaszczenie chorych <3 było mi rzeczywiście lepiej ! Ale pasa o którym piszecie nie nosze ,nikt nawet nie wspomniał ....
Witajcie kochane wojowniczki B) Jestem juz po operacji . 3.01(wtorek) dzień badań tam sie okazało ze dwa tyg po badaniu PET mam nowa "torbiel ,guz" 8 cm ,plus 4 mniejsze które razem rownież daja ok 8cm. A muszę nadmienić ze 14.11.16 miałam wycinania 5 cm torbiel która w trakcie operacji pękła ( histopad "złośliwy) Stad decyzja o usunięciu większości.Operacja 4.01. O godzinie 8:30 sie rozpoczęła i trwała 6,5 godziny , wycięli mi -macice z przydatkami obustronnie, usunięcie sieci większej ,wyrostka robaczkowego,węzłów chłonnych miednicy i przyaortalnych Operacja była ponoć nietypowa bo zrobiono mi laparoskopowo( nawet sieć większa) ponoć pierwszy raz w Pl "ponoć"a resztę wyjęli dopochwowo. Obudziłam sie na sali pooperacyjnej leżałam tam tam od ok 16 do dnia następnego do 12 .Oprocz oczywiście cewnika i drenu miałam "coś " w kręgosłupie co podawało mi morfinę ,wenflony 2 w tym jeden w szyi . Na pooporacyjnej 3 razy zwymiotowałam pełne te srebrne nerki "fusami, krwią " nie wiedzieli co to i nazwali fusami. Gdybprzyeiezli mnie na normalna sale w czwartek 5.01 po godz przyszła Pani doktor i powiedziała ze zaraz przyjedzie po mnie karetka i zawiozą mnie na laparoskopię !!!! ;( myślałam ze to sen ,ledwo okiem ruszałam a tu taki dodatkowy ból z odruchami wymiotnymi ,powiedziała rownież ze owszem mogę odmówić ale ze za dwie godz nie będzie juz w szpitalu lekarzy ( zostanie tylko dyżurujący bo długi weekend ) ja pierd..... wiec pojechałam . Samo przewiezienie mnie sprawiało ogromy ból , o gastro nie wspomnę ,dramat. Na szczęście kobiety trzymały mi mocno brzuch by mi nie skakał . Gastro wyszło dobre! Niewielkie ciemne plamki nic nie znaczące . Jak wróciłam to chcieli mi wyjąc cewnik powiedziałam tym kobieta ze sie nie zgadzam bo nawet nie siedziałam a co dopiero isc oddać mocz!one ze ich to nie interesuje bo lekarz kazał ( głupie Pipy nie powinny pracować w tym zawodzie ) cewnik zostal do dnia następnego . :) potem pomału z pomocą męża zacxel chodzić .Wczoraj 6.01 wyjęli mi dren z brzucha i to z kręgosłupa . Miejsce po drenie tak mi ciekło ze w końcu założyły mi pampersa bo mąż nie mógł mi nadążać piżam przywozić :D ogólnie jeszcze leżę i czekam .. dostaje przeciwislonowe na żołądek , moczopędne bo nogi mam jak słonica , prawa warga od mojej małej jest tak wielka ,ze przysłania lewa :D ale do śmiechu mi nie jest ;(
Lupus ,nie mogę :( oprócz tego ze jestem mężatka to jestem tez rozwódką ...ale biorę ze sobą Aniołka <3
Boże dziewczyny ! Nie wiem jak wam dziękować za tyle odpowiedzi :D nie mogę podziękować każdej z osobna bo nie wszystkie wasze "imiona" pamietam ,ale spokojnie ,nauczę sie i poprawie B) Przede wszystkim jestem w szoku ,ze każda z was tyle przeszła ...gratki (jednak babki są silne) Ja po tym wszystkim co przeczytałam niewątpliwie bede spokojniejsza i silniejsza , człowiek w niewiedzy jest dużo słabszy . Odpowiadając na niektóre pytania .. mam 34 lata ,a operowana bede w Gdańsku w klinicznym (jestem z trojmiasta"Rumia") . Wcześniej miałam dwie cesarki ,ale to jednak zupełnie co innego .. dostajemy maluszka i zapominamy ,a tu ?cewnik zostaje i jak u niektórych z was dren ! :p dramat ! Za jakie grzechy! Po operacji znów sie odezwę , może znów mnie postawicie na nogi . Całus