Anka1984, Wygrał

od 2017-06-12

ilość postów: 9

Maj 2017, w wieku 32 lat, w 28. tygodniu ciąży - rak jasnokomórkowy prawej nerki, T2a, G2. Operacja w Poznaniu. Nefrektomia radykalna, nadnercze zostawione. Operacja otwarta. Stan na 02.2023 jest ok :)

Ostatnie odpowiedzi na forum

Poznań operacja

1 rok temu

Aniu, ja miałam w 2017 roku  usuwaną nerkę z powodu raka właśnie na Szwajcarskiej w Poznaniu, byłam wówczas w 7 miesiącu ciąży (!). Guz był duży plus dla bezpieczeństwa usunięto całą prawą nerkę. Żyję, mam się świetnie. I z całego serca dziękuję wszystkim, którzy mnie operowali (prof. Kwas) i którzy się mną opiekowali w szpitalu. Wszystkiego dobrego dla Ciebie. 

Witam wszystkie nerki

3 lata temu
Jagoda62, tak to był najgorszy okres w moim życiu. Pierwsza ciąża, a tu rak. Nie życzę tego nikomu. Przez pewien czas, gdy nikt nie widział, płakałam po kątach. W kółko myślałam o tym ile mi zostało. Ale potem urodziłam dziecko, wróciłam do pracy i do normalnego życia. W moim przypadku był dodatkowy powód do nerwów i stresu. W ciąży mogłam mieć rezonans tylko bez kontrastu, TK nie wchodziło w grę. Na rezonansie było kilka maleńkich ognisk na wątrobie (po 5-7 mm). Nie napisali, że to meta, ale nie było na 100% wiadomo co to. Więc, co chyba normalne, wkręciłam sobie, że to przerzuty....Dwa miesiące po cesarskim cięciu miałam TK z kontrastem. Radiolog nie opisał tych zmian na wątrobie, więc napisałam do niego w tej sprawie, czy dobrze sprawdził. Zrobił to ponownie, kawałek po kawałku bo bardzo się przejął. Powiedział, że to wygląda na naczyniaki, bo przerzuty rosną szybko, a to ledwo widać i nie urosło. Rok później na TK w innym miejscu też opisali, że to najpewniej naczyniaki i nie urosły. I tak do dzisiaj :) Ale nerwy były straszne. Zamiast cieszyć się narodzinami dziecka ja myślałam ile z tym dzieckiem będę.... Ale muszę przyznać, że (zapewne w związku z tym, że byłam w ciąży) otoczono mnie na urologii szpitala w Poznaniu bardzo dobrą opieką, konsultowano mój przypadek od razu z onkologią, szpitalem położniczym. Następnego dnia po operacji przetransportowano mnie do szpitala położniczego. Nigdy nie zapomnę tych wszystkich lekarzy i pielęgniarek, a nawet współlokatorki z pokoju ze szpitala im. Strusia. Moje anioły. Zawdzięczam im życie. Jagodo62, półtora roku od operacji to nie tak dużo dla organizmu. Zrosty z kolei są bardzo bardzo częste po wszelkich operacjach. Mam nadzieję, że w końcu przestaną dokuczać Tobie. Najważniejsze, żebyś była zdrowa. I tego życzę Tobie z całego serca. Tobie i wszystkim w podobnej do nas sytuacji. Ściskam mocno. Anka1984

Witam wszystkie nerki

3 lata temu

Nie Jagodo, żadnych dolegliwości bólowych nie mam i nie miałam. O raku przypomina mi tylko długa blizna. Operacja była tradycyjna, nie laparoskopowa. Drugiego dnia od operacji z bólem przeszłam już do toalety, a czwartego już chodziłam. Po kilku dniach nie musialam już brać przeciwbólowych. Przypomnę, że byłam w zaawansowanej ciąży. Po dwóch miesiącach od operacji w 39/40 tygodniu miałam cesarskie cięcie. Synek urodził się zdrowy 10/10, w lipcu kończy 5 lat🙂

Witam wszystkie nerki

3 lata temu

Aneczko droga, jeżeli jest szansa na niezłośliwość to tego się trzymajcie🙂. Wiem doskonale, jak trudne jest oczekiwanie na wynik histopatologiczny, a potem na wyniki kontroli. U mnie już na rezonansie stwierdzili, że to najprawdopodobniej RCC i tak było. Ale guz okazał się mniejszy i na szczęście z tego co było widać zamknięty w dolnej części nerki. Usunęli mi całą prawą nerkę. Druga, jedyna, działa bez żadnych problemów. Pracuję i żyję normalnie. Będzie dobrze! Głowa do góry! 🙂 

Witam wszystkie nerki

3 lata temu

Tzn. zachorować musiałam dużo wcześniej, żeby takiego gada jak pięść wyhodować. Chyba, że w ciąży przyspieszył. Tego się już nie dowiem.

Witam wszystkie nerki

3 lata temu

Nie, nie stosuję żadnej specjalnej diety itp. Początkowo miałam pewną obsesję i starałam się bardzo dbać o to co jem. Odpuściłam słodycze itp. Ale z czasem wróciłam do normalności. Trzeba było zająć się dzieckiem, potem powrót do pracy itd. Raz w roku tomograf jamy brzusznej i RTG klatki piersiowej obowiązkowo. I tak za 1,5 miesiąca minie 5 lat od operacji. Ale każdy lekarz jest w szoku, że zachorowałam w wieku 32 lat. Dla wielu to choroba starszych ludzi.

Witam wszystkie nerki

3 lata temu

USG jamy brzusznej nie robiłam wcześniej. Ginekolog nic nie widział na USG ciążowym. A były skoki ciśnienia, niedokrwistość, brzydkie łożysko.... Czuwała nade mną Opatrzność. Miałam stłuczkę delikatną. Wieczorem krwiomocz że skrzepami. Urolog na nocnym dyżurze zasugerował że może buraczki zjadłam... Potem badania, widzieli krwiaka. Monitorowali ciśnienie i byli gotowi na usuwanie nerki. Po kilku dniach potworny ból nie do opisania. Wysłali mnie na rezonans. Wtedy dopiero zobaczyli wielkiego guza na nerce. To był czwartek. W poniedziałek rano operacja. Wywalili cała nerkę. Następnego dnia byłam przetransportowana do szpitala położnicze go. Po pięciu dniach wyszłam do domu. Miałam wtedy 32 lata, operacja w Poznaniu. Wszystko w wielkim skrócie 🙂

Witam wszystkie nerki

3 lata temu

Moni77, bądź dobrej myśli. Mój przypadek: 28. tydzień ciąży rak nerki prawej, usunięta cała nerka. Wynik: stadium 2a, złośliwość G2, rak jasnokomórkowy, bez stwierdzonych przerzutów. Było to w maju 2017 roku. Niebawem świętuję 5 lat w zdrowiu 🙂 Kontroluję się regularnie i wszystko jest dobrze. W razie czego pisz, na pewno odpowiem. Pozdrawiam. Ania

Witam wszystkie nerki

3 lata temu
Moni77 napisał:

Witam, mòj 48letni maż jest dwa tygodniu po laparoskopowym usunięciu nerki. W grudniu podczas rutynowego badania USG wykryto u niego guz na prawej nerce . Diagnoza bardzo nas zszokowała, mąż okaz zrdowia, wyniki krwi perfekcyjne. W styczniu tomografia brzucha i płuc wynik guz 9/7/6cm  T2,N0,M0. Wynik histopatologiczny rak jasnokomórkowy nerki (7,5/6,5/7cm) T2a, NX, L0, V0, R0, poziom złośliwości 2. Omówienie wyniku z lekarzem będzie 17.03. Dodam że mieszkamy w Niemczech i niektóre terminy medyczne  są dla nas niezrozumiałe. Czytam forum od początku diagnozy i bardzo mi to pomaga. Niewiem jakie dalsze leczenie czeka męża ,ale najbardziej boimy się przerzutów.