Agatka80, Wygrał

od 2013-02-09

ilość postów: 51

Ostatnie odpowiedzi na forum

Medycyna naturalna: chili, kurkuma....

10 lat temu
Agunia niestety wszyscy mysla ze cukier to wylacznie slodycze i cukier do herbaty-nic bardziej blednego-jak zaczelam szukac nadajacych sie do spozycia produktow dla mojej na raka chorej mamy, to oczom nie wierzylam gdzie ten cukier pakuja-jest wszedzie- a jak nie cukier to ten "cudowny" slodzik", ktory zakalkowuje zyly i jest jeszcze wiekszym swinstwem jak cukier, ale diabetykom od lat sie wmawia, ze lepiej slodzik...A propos uprawiania sportu nie wiem jakiego typu sport uprawialas, ale jak widze na codzien w ruchu miejskim ludzi na rowerach w tabunie aut, z ktorych kurzy sie jak z worka maki i Ci biedni ludzie na tych rowerach przez podwyzszony puls, lepsze rozszerzenie pecherzykow plucnych wdychaja cala klata te spaliny i mysla jestem super bo jezdze rowerem i robie cos dla swojego zdrowia...no to mozna ten sport uprawiac nawet 7 razy w tygodniu. Jak myslisz dlaczego kierowcy zawodowi tak czesto choruja na raka, maja caly czas stycznosc z paliwem i spalinami i to na okraglo. Jasne nie ma zadnej reguly na to kto i kiedy raka dostanie, tu sie z Toba zgodze-najlatwiejszy przyklad nowonarodzone dzieci, ktore nie zdazyly zjesc nic niedobrego a i tak urodzily sie z rakiem, ale tutaj podobno genetyka i nagromadzone kancerogeny w ciele matki zostaja przekazane plodowi (organizm matki przekazuje je dalej)-jest na ten temat masa filmow na YouTubie. Gotowane warzywa na dluzsza mete tez nie sa jakies szczegolnie wartosciowe dla organizmu-o tym mowi metoda Garsona, ludzie albo wszystko gotuja albo jedza jednokierunkowo i brakuje enzymow, albo pakuja sobie dawke chemii z apteki i mysla, ze kompleks witami wytworzonych chemicznie ich uratuje. Organizm czlowieka jest traktowany jak zaklad utylizacji najwiekszych smieci. Jest jak jest i kazdy musi sam zdecydowac co dla niego najlepsze. Nie ma np. wiekszego swinstwa jak margaryna a we wszystkich reklamach mowi sie, ze margaryna obniza cholesterol i w ma mase witamin-bzdury na patyku i jak ktos 82% tl.maslo nie jakies maselko maseleczko zamienia na margaryne albo pseudo-maslo, to juz doklada sie do tego, ze mu organizm kiedys bardzo za to podziekuje. Moja Mama walczy z nowotworem pecherza moczowego, miala juz jakis czas temu umrzec jesli nie da sie pokroic i powycinac polowy organow a zyje ma sie dobrze, guz maleje i to wszystko bez chemii i radioterapii. Guz sie rozpuszcza, jest juz o cale 4 cm mniejszy, ostatni tomograf wykazal, ze guzki jakie miala na watrobie tez zniknely, cewka moczowa i kanaliki nerkowe, ktore mialy byc przy radykalnej operacji rowniez usuwane, sa czyste bez jakichkolwiek zmian patologicznych, oddawanie moczu przebiega normalnie a guz byl juz taki wielki ze nawet wprowadzenie cewnika bylo problemem bo guzy po prawej i lewej stronie cewki zaciskaly wejscie do niej. Podczas wszystkich badan jakie miala przeprowadzone pod katem operacji i swojego schorzenia, wielu badan jakie musiala robic prywatnie, bo terminy byly tak odlegle, ze nie bylo innego wyjscia, nikt nawet nie zainteresowal sie poziomem zelaza czy witaminy D we krwi. Az w koncu znalazl sie lekarz, ktory nie tylko podzielil sie z nami swoja wiedza i udzielil wielu cennych rad, ale tez jako pierwsze zlecil te badania;zelazo bylo tragicznie niskie (dolna czesc diagramu) a witamina D byla tak niska ze nawet byla ponizej najnizszej czesci diagramu...Usuwanie pecherza miala zaproponowane odrazu, ale podstawowe badania pod tym katem, jak stwierdzil sam lekarz, ktore sa numer 1 przy schorzeniach nowotworowych-tego nie zrobil nikt. Wiec jest jeszcze jeden sposob na raka, zdawac sie wiecej na wlasna intuicje i byc bardzo dociekliwym w temacie, informowac sie na wlasna reke a nie slepo ufac i miec do wyboru skalpel albo trumne. Duzo zdrowka zycze:D Aga

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Wszystkim Forumowiczom zdrowych i spokojnych Swiat Wielkanocnych i tej z utesknieniem oczekiwanej wiosny, po ktorej u nas nawet nie ma sladu. Pozdrawiam serdecznie-Aga

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witajcie Kochani, dawno nie pisalam, ale tez i nie bardzo bylo o czym pisac, bo to jakis koszmar z tym czekaniem i nie robieniem nic. Sprawy maja sie tak, ze jak dona1955 pisala, jak cos chcesz idziesz prywatnie, na fundusz dzieje sie duzo zbednych rzeczy, zeby na wlasciwe leczenie nie bylo juz srodkow. Od samego poczatku terminy na wszystko czy nawet na durne USG byly tak odlegle, ze Mama wszedzie chodzila prywatnie, badania krwi, jedyne co raz miala to byl tomograf zrobiony w grudniu zeszlego roku i jak przedstawilam te dane na plytce obecnemu lekarzowi, to mowil, ze ten sprzet chyba swoje najlepsze czasy ma juz poza soba...Mama jest obecnie u mnie, pod opieka lekarza, ktory przynajmniej cos robi-musimy za wszystko placic z wlasnej kieszeni, bo wszystko jest prywatnie ale na czekanie na smierc uplynelo o wiele za duzo czasu. Ktos pytal wczesniej o koperte - bez tego to chyba w dzisiejszych czasach w ogole nie ma mowy o leczeniu, byla i koperta, ale lekarz kazal ja zabrac, bo do operacji potrzebnych jest wiecej lekarzy i w tej sytuacji nie od niego jednego ona zalezy-nie wiem co mialo to oznaczac, czy mamy naszykowac tych kopert tyle, ilu ich przy stole ma stac? Na tyle kopert niestety nas nie stac, wiec pozostalo czekanie, ale juz nie bierne. Duzo zdrowka Wam wszystkim Walczacym i tym, ktorzy Was w tej walce wspieraja. My jutro znow jedziemy na terapie, Mama ma sie dobrze i odzyla widzac, ze jest ktos, kto probuje jej pomoc a nie kaze w domu czekac.
Pozdrawiam-Aga

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
O tym oleju z ostrych papryczek tez czytalam, znalazlam tez w sieci ze olej lniany z pierwszego tloczenia za zimno mieszany z jogurtem lub twarozkiem codziennie rano, zapobiegac ma rakowi, ale tez na istniejace komorki rakowe dziala zabojczo-w wyniku reakcji chemicznej, o ktorej najlepiej poczytac samemu w sieci (wg Johanna Budwig). O kawie slyszalam tylko w metodzie Gersona, ale uzywanej do lewatyw w celu oczyszczenia jelita z toksyn etc. A ogolnie wszystko podobno bierze sie z tego,ze bombardowany jest zewszad system immunologiczny, ktory oslabiaja toksyny z powietrza,jedzenia,konserwanty z gotowego jedzenia,chlorowana woda (nawet ta przegotowana),amalgamatowe wypelnienia w zebach,uzywane srodki chemiczne,srodki aromatyczne np. w papierosach,perfumach,leki etc. -tyle koksu dostaje codziennie nasz organizm z kazdej strony, ze nie wyrabia z przerobka tego i wydalaniem. Jasne najlepiej zamknac sie w klatce hermetycznej i czekac na koniec, ale jesli to ma pomoc i wspomoc czy ustrzec, to ja wole dmuchac na zimne:P Pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Irmina dobrze slyszalas, cukier to pozywka nr.1 dla komorek rakowych i o tym mozna poczytac w podstawowym podreczniku z biochemii. Mowi o tym tez dr. Kwasniewski, ze medycyna/lekarze o tym wiedza, a nikt albo malo kto o tym mowi.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
dona1955 dieta jest istotna i jesli opowiadal takie farmazony, to poprostu chcial Cie zbyc. Jesli masz w moczu wysokie stezenie bialka to dla Twojej jednej nerki to duze obciazenie i musisz niestety przeprosic warzywa i owoce i staraj sie je dodac do diety, samo bialko i weglowodany to nie wszystko a Twoj organizm juz nieco przeszedl, wiec trzeba go wspierac a nie szykowac mu robote murzyna;P Poczytaj sobie w sieci na temat raka i zasadowego(alkalicznego) pH w organizmie/w moczu. Raczek kocha beztlenowe, kwasne srodowisko, jedzac duzo bialka organizm musi wytworzyc duzo sokow zoladkowych i takie jedzenie zakwasza organizm. Zurawina,cytryna,zielona herbata jako antyoksydant sa jak najbardziej wskazane, jak lekarz mowi,ze kawa wskazana,to rece mi opadaja-jasne mozna pic, ale wskazane to jest cos, co cos pozytecznego przynosi organizmowi. Dona ja bym na Twoim miejscu skonsultowala to z innym lekarzem, bo ten zwyczajnie fanzoli glupoty. Co do wycieczek, to nie wiem niestety jaki klimat sluzy, ale ani za cieplo ani za zimno nie powinno zaszkodzic.
Co do immunoterapii chodzi o enzymoterapie,krwioterapie,ozonoterapie i thymusterapie-to wszystko w kombinacji dozylnie-jedno ma usmiercac komorki rakowe,drugie uwrazliwic system immunologiczny na rozpoznanie komorek jako intruza w organizmie,kolejne ma sluzyc detoksykacji organizmu a jeszcze inne dotlenic organizm na poziomie komorkowym. O wlekach BCG czytalam, ale w tym przypadku nie o to chodzi i faktycznie czytalam,ze daje rade przy powierzchownych guzach. Trzymamy kciuki za Ciebie, zeby wszytko bylo dobrze Dona1955:D
Alexandra to bardzo dobrze robicie z zurawina, najwazniejsze ze pomaga.Pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Alexandra z ta zurawina to nie do konca prawda-zarowno zurawina jak i cytryna mimo tego ze maja smak kwasny,maja wlasciwosci alkalizujace-poczytaj na stronie naturalnamedycyna.pl-to krotki urywek stamtad na temat zurawiny:
"Zakażenia dróg moczowych są powszechną dolegliwością kobiet, zwłaszcza starszych. Z tego powodu rokrocznie leczy się około 30% populacji pań. Skutkiem ubocznym stosowanej wówczas powszechnie przeciwbakteryjnej terapii jest zniszczenie naturalnej flory jelit. Badania naukowe, doświadczalne i kliniczne dowiodły, że sok z żurawin może stanowić w tym schorzeniu skuteczną alternatywę dla leków przeciwbakteryjnych. Związki roślinne zawarte w żurawinie zmniejszają przyczepność bakterii E. Coli do nabłonka dróg moczowych i ograniczają namnażanie się tych bakterii, nie czyniąc przy tym spustoszenia wśród zamieszkujących jelita pożytecznych drobnoustrojów. Skraca to okres choroby i zapobiega kolejnym infekcjom. Żurawina znajduje, więc coraz szersze zastosowanie w leczeniu zapaleń pęcherza i łagodnych zakażeń układu moczowego. Warto nadmienić, że owoc ten nie powoduje zakwaszania moczu, lecz go alkalizuje i może być bezpiecznie stosowany przez chorych na kamicę moczową, a nawet powinien być przez nich zażywany przewlekle, celem zapobiegania nawrotowi kamicy. Obfite pojenie sokiem żurawinowym rozpuszcza kamienie zawierające moczany i przerywa napad kolki nerkowej. Wyniki badań wykazują bowiem, że większość złogów tworzy się w wtedy, kiedy mocz jest kwaśny, bo tylko w takim środowisku wytrącają się kryształy kwasu moczowego, stanowiące jądro najczęstszych złogów szczawianowo-wapniowych. Odkwaszanie moczu stanowi więc podstawowy sposób profilaktyki i leczenia, szczególnie istotny w tych przypadkach, kiedy dieta obfituje w białko pochodzenia zwierzęcego. Picie dużej ilości soku żurawinowego alkalizuje mocz i rozpuszcza kamienie zawierające moczany. Innymi słowy, jeśli lubimy mięso i mamy skłonność do kamicy nerkowej, powinniśmy alkalizować mocz, a żurawina, ze względu na dodatkowe właściwości ograniczające wzrost bakterii chorobotwórczych, nadaje się do tego celu najlepiej".(zrodlo:http://www.naturalnamedycyna.pl/domowa-apteka/zurawina)
Pozdrawiam serdecznie

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
misia->probowalismy juz wszystkiego i to prywatnie, ale z mizernym skutkiem, bo problemem jest zaplecze niezbednych przy operacji chirurgow jednego dnia o jednej porze i to jest w tej chwili jedynym problemem. Zreszta juz czekajac na wszelkiego rodzaju badania na drodze prywatnej musielismy z przykroscia stwierdzic ze i tam kolejki jak kiedys za chlebem i kielbasa na kartki...Znalazlam klinike w Niemczech, lecza raka tzw.immunoterapia, koszt tygodniowego leczenia to 2.500euro, jeden cykl to zaleznie od zaawansowania tydzien do 3 tygodni, ilosc cykli zalezna od reakcji organizmu(sprawa indywidualna)-skontaktowalam sie z nimi i na drugi dzien juz dostalam odpowiedz, ze nagle przypadki przyjmuja w trybie natychmiastowym. Ale przy 2.500euro tygodniowo to i nie zadna rewelacja,choc zycie ludzkie nie ma ceny. Pozdrawiam

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam wszystkich,
u nas juz wiosna-dzis bylo 16 stopni, ale u Mamy tez spadla masa sniegu.
dona1955->Taki mocz to Mama miala po plukaniu pecherza, ale u niej gosc na gape jest dalej w pecherzu. Jesli masz tak wysokie stezenie bialka w moczu musisz uwazac na produkty bialkowe w pozywieniu tzn. Twoj organizm nie przerabia tego co dostarczasz a to bardzo obciaza nerki-Mama lubi miesko, twarozki-zreszta to kazali jesc przed opercja, ale zaczely ja pobolewac nerki, wprowadzila do diety wiecej warzyw i owocow i juz z nerkami spokoj-nawet od 3 dni mowi, ze pojscie do toalety nie jest juz takim horrorem jak od czasu TURB, kiedy jezyly sie wlosy na sama mysl, bo bolalo i moczu bylo jak na lekarstwo. Mama zaczela brac chlorelle(alge slodkowodna, ktora wiaze toksyny i pomaga w ich wydalaniu a jak cos w organizmie jest zachwiane to wszystko chodzi jak kieracie na zwolnionych obrotach). Nie wiem czy to przez to, ale o ile pomaga to bierze. Wiec Kochana przeanalizuj swoje pobory bialka w diecie-dwie nerki przerobia dwa razy tyle a jedna moze sie nie wyrabiac z tym co dostaje. Trzymam kciuki, zeby bylo dobrze. Pozdrawiam wszystkich!

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Tatinko to prawda, jak pomysle ile czasu sie to wszystko ciagnie-to tez sie zastanawiam i to ma byc w trybie pilnym, ale wiem, ze to jakas plaga z tym rakiem i wielu ludzi boryka sie z podobnymi problemami i czeka jak na zmilowanie na operacje czy inne metody leczenia. Mama tez jest bardzo podlamana, bo wczoraj spotkala kolezanke z dawnej pracy i ta powiedziala jej, ze ich kolezanka z biura zmarla (miala 55 lat) na raka pecherza moczowego-dostala wodonercza...w tak krotkim czasie tyle osob nam znanych odeszlo przez to cholerstwo...
dorotakoz5 tez masz nielatwy orzech do zgryzienia, bo jak pomoc, jak osoba, ktora ten gad od srodka toczy przechodzi zalamanie...wspolczuje Ci bardzo. Sama juz po malu trace argumenty, zeby przekonywac Mame, ze wszystko bedzie dobrze,tyle ludzi z naszego otoczenia poleglo w tej walce, do tego ta operacja to jedna wielka niewiadoma i boje sie ze jak juz sie zbiora w kupe lekarze, to otworza i bedzie na wszystko za pozno, jak wczesniej pisala na tym forum Corka...ehh zycie....Staram sie byc twarda, ale ciagle wiatr w oczy.
Pozdrawiam wszystkich Walczacych i tych, ktorzy temu gadowi pokazali fige z makiem