1justyna2, Wspiera

od 2015-09-15

ilość postów: 30

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Kama, wspaniale, że napisałaś. Co do Otwocka nie mamy wątpliwości. Po pierwszej wizycie przekonaliśmy się, ze to właściwy adres, chociaż nikt się nad nami nie rozczulał i szybko nam uzmysłowiono, że tysiące ludzi borykają się z podobnymi problemami. Co do forum, to dzięki niemu chyba pierwszy raz od początku tej historii mogę się szczerze uśmiechać i fizycznie i w duszy. W tej całej tragicznej sytuacji, tutaj problemy nagle maleją i wszystko nabiera innego wymiaru, staje się namacalne i już nie takie straszne:) Pozdrawiam z całego serca!!! j

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
dziękuję janek za informację, będę pilnować i w razie czego szpital. Jestem w pracy, ale dzwonię i sprawdzam jak się czuje. Mówi że po tym antybiotyku jest znacznie lepiej i od rana nie było gorączki. To raczej bakteria...ale będę pilnować, trochę się przestraszyłam. Trzymaj się cieplutko, tak jak to lato za oknem!!!!

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Janek muszę sprawdzić ostatnie wyniki. Miał skierowanie na badanie w kierunku bakterii...zrobił je, ale na drugi dzień dowiedział się o konieczności natychmiastowej operacji i w końcu nie powiedziano nam jaki jest wynik tego badania,a nie mam takiej informacji w wypisie. W tym samym czasie zmienialiśmy szpital i lekarza. Ten ostatni prof z Otwocka powiedział, że może to być w wyniku przebytego zabiegu laparoskopowego. Guz jest naruszony, małe kawałeczki mogą dodatkowo przytykać pęcherz. Ma teraz koszmarne problemy z oddawaniem moczu. W Otwocku powiedziano abyśmy zgłosili się u siebie i niech przeprowadzą płukanie pęcherza. Byliśmy dziś rano i usłyszeliśmy, że raczej nie wolno płukać, bo znowu naruszy się strukturę guza. Ciągle dostajemy sprzeczne informacje. Najgorsze jest to, że się męczy z tym sikaniem i dreszczami i nadal nie wiemy jak przetrwać ten czas do operacji. Od wczoraj bierze antybiotyk, może zadziała

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
sama nie wiem, te stany gorączkowe ma już od kilku tygodni i chyba się do nich przyzwyczaił. Teraz doszły dreszcze i potliwość...ale to w nocy. Właściwie można powiedzieć że to gorączka uratowała mu życie. Przez pół roku był leczony antybiotykami na przewlekłe zapalenie pęcherza i pomimo krwiomoczu nie maił wykonanego badania usg. dopiero nawracająca gorączka zmusiła go do zmiany lekarza. Diagnoza została postawiona natychmiast, a po trzech dniach był już na stole operacyjnym. Niestety tak wielkiego guza nie można było już usunąć. Myślę, że musi funkcjonować w mirę normalnie. W każdej chwili może poprosić o zwolnienie. Najważniejsze aby jakoś przerwać ten czas do operacji.

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Moni, przede wszystkim dobrze, ze macie za sobą operację i słyszę mąż jest w dobrej formie. Mam nadzieję, że będzie szybko wracał do zdrowia i normalności. Mnie dobija to czekanie i niepokoi fakt, że od razu zdyskwalifikowano możliwość odtworzenia pęcherza. Jest bardzo młody 41 l i trudno pogodzić mu się z tymi woreczkami. Od początku trzymał się tej myśli , że będzie podjęta próba rekonstrukcji. Tomografia pokazała odczyn na węzłach chłonnych, ale to nie oznacza na 100% przerzutów. niepokoi wysoka kreatynina ok 1,8. Najbardziej chciałby usłyszeć konkretne uzasadnienie dlaczego nie można podjąć tej próby, a w tej sytuacji ciągle ma wątpliwości, czy diagnoza jest słuszna. I chyba to go najbardziej dobija. Mi wystarczyło, że usłyszałam trzy razy, ze jest to operacja ratująca życie i musi być wykonana natychmiast. Moni napisz jak mąż czuł się bezpośrednio po operacji. Mieszkamy w Białymstoku, a operacja odbędzie się w Otwocku. Jakieś 200 km. Oczywiście będę na miejscu cały czas, ale nie wiem czego się spodziewać. Gorące uściski dla Ciebie i męża. J

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Bolek , podobno nie może brać żadnych leków na rozrzedzenie krwi przed operacją. Wczoraj dostał antybiotyk , furaginum i jeszcze czopki, których nazwy nie pamiętam. Mamy jeszcze trzy tygodnie i dziś właśnie kończy mu się pierwsze zwolnienie lekarskie. Pomimo tych dreszczy i nawracającej gorączki postanowił wrócić na 2 tygodnie do pracy. Myślę, ze to dobry sposób na niemyślenie. Waszw wsparcie jest nieocenione. Podrawiam j

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Janek, wracając do uczucia zimna i dreszczy. Codziennie zmieniam pościel, która rano jest całkowicie mokra. Czy jest jakiś sposób aby pokonać ten stan? Jak to przetrwać do operacji. Jeszcze trzy tygodnie!!

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Janek, starałam się przeczytać całe forum możliwie najdokładniej. Wiem, ze jesteś po operacji i bardzo się cieszę, że jest dobrze. Trzymam mocno kciuki abyś jak najszybciej wracał do zdrowia. Dajesz mi nadzieję, ze to wszystko jakoś się poukłada. Trudne jest to oczekiwanie, brak konkretnych odpowiedzi i fakt, że ten gad nadal się panoszy, a czas jakby stanął w miejscu. Janek bardzo Was wspieram. Pozdrawiam Ciebie i Hanię:)

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Meegi , bardzo dziękuję. Usiłuję jakoś to wszystko poukładać. Maż na razie nie chce nic czytać w internecie i nie do końca chce rozmawiać o całej sytuacji. Wiem, że potrzebuje czasu i musi "przetrawić" te wszystkie informacje, które spadły na niego w ciągu jednego miesiąca, ale to silny człowiek. Wiem, że da radę. Ja jednak potrzebuję wszelkiej przydatnej wiedzy. Wiem, że przyjdą chwile załamania i bezradności. Mam nadzieję, ze rozmowy z Wami wzmocnią mnie na tyle, abym mogła wspierać męża. Obecnie jesteśmy po pierwszej wizycie w klinice urologicznej w Otwocku. Tam też ma się odbyć operacja. Pozdrawiam serdecznie J

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Dzień dobry, jestem tu nowa i nie ukrywam, że bardzo zdenerwowana. Nie do końca wiem jak poruszać się na forum. Wygląda na to, że niepotrzebnie zaczęłam nowy wątek. Tak czy inaczej potrzebuję Waszej wiedzy i wsparcia. Za trzy tygodnie mój maż będzie miał operację radykalnego usunięcia pęcherza. Wszystkie wyniki wskazują na bardzo zaawansowany, naciekający na mięśniówkę pęcherza nowotwór. Tomografia pokazuje tez zmiany na węzłach chłonnych, ale możliwe do określenia dopiero podczas operacji. Innych przerzutów nie stwierdzono. Ogólny stan zdrowia bardzo dobry. Niepokoi mnie bardzo opinia potwierdzona już przez trzech lekarzy, ze nowotwór jest bardzo inwazyjny, zajmuje już większą część pęcherza i już na obecnym etapie badań wszyscy lekarze, którzy konsultowali wyniki definitywnie odmawiają podjęcia próby rekonstrukcji pęcherza. Skąd taka decyzja? Z licznych wypowiedzi na forach wynika, że decyzję o sposobie odprowadzenia moczu podejmują lekarze podczas operacji. Nam nikt nie daje takiej alternatywy. Dodam, że mój mąż jest młodym i aktywnym człowiekiem (41l). Martwi się tym woreczkiem, a ja chociaż staram się nie okazywać negatywnych emocji i pocieszam go jak mogę, przyznam, że też nie potrafię wyobrazić sobie jak będzie wyglądało nasze życie po operacji. Jak przetrwać te trzy tygodnie oczekiwania. Mąż od kilku tygodni na zmianę ma podwyższoną temperaturę lub strasznie marznie. Dzisiejszą, ciepłą noc spędził w dwóch bluzach, pod kołdrą i dodatkowym kocem. Czy komuś z was towarzyszyły podobne objawy. Pozdrawiam m