Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Wiecie co, i ja ostatnio często myślę co tam u drodki? Wiem, że musimy uszanować jej decyzję, ale jakoś tak smtno jak nie wiemy co tam u niej:( Pozdrawiam
-
hanna.57
w dniu wczorajszym mój tata przeszedł operacje wycięcia pęcherza i lekarze zadecydowali ze będzie worek. Operacja trwała 5,5 godziny a jak tata wracała z bloku operacyjnego to się uśmiechał i do nas machał :) Lekarze są zadowoleni i z przebiegu operacji jak i ze stanu zdrowia taty. Jesteśmy z nim przez cały dzień. Tata rozmawia, uśmiecha się jedyne co to często przysypia ale to dobrze po sen to samo zdrowie. Zastanawiam się teraz nam workami czy możecie mi jakieś polecić ?? bardzo proszę o radę :) pozdrawiam i całuje :*
-
nixe20 ja również czesto myślę co u drodki co z jej mężem,
-
-
Wspaniała informacja viola Warto walczyć warto sie nie poddawać i warto mieć własne zdanie!!
-
Witam Wszystkich, kiedyś byłam na tym forum, ponieważ mój tato zachorował rok temu na raka pęcherza. Wycofałam się, ponieważ jedynym sposobem leczenia jego , bardzo dużego i złośliwego , nowotworu była operacja, na którą się nie zgodził. Byłam załamana i rozgoryczona. Podjął decyzję sam wbrew wszystkim. Lekarz zgodził się i zaproponował wypalenie guza laserem.Minęło kilka miesięcy, mamy za sobą liczne badania kontrolne i ... jest czysto! Wszyscy są zdumieni. Ojciec czuje się doskonale. W ogóle nie widać po nim choroby. A przede wszystkim nadal ma pęcherz. Wiem, że guz może odrosnąć i pewnie to się stanie, ale teraz kontrolujemy sytuację. Może więc czasami trzeba zaryzykować, bo warto. Pozdrawiam wszystkich. Zawsze trzeba mieć nadzieję, nawet w beznadziejnych przypadkach, takich jak mój tato.
-
Uff tempratura spadła ale tata widać że jest osłabiony. Niby wyniki ma w normie ale jest slaby. Nie wiecie czym się można wzmocnić w takich sytuacjach.
-
Cholera chyba jaks infekcja się przyplątąla bo tata ma 38,5 a przed chemia tez mial podobnie. Macie jakis pomysł co to może byc, bo sale prowadzi jakiś doktor "mruk" i równie dobrze można pogadać ze ścianą..
-
Hanna kuruj się dobrze Kochana i wracaj do nas szybko:))))Bogda bardzo dobra decyzja!Pozdrawiam Was:)
-
gloria pewnie, że dacie radę!!!! Trzymajcie się dzielnie:) całusy