Proszę o interpretację
Dzień dobry
Pisze z prośbą o interpretację i trochę nadziei. Wiem ,że nikt tu nie jest lekarzem ,ale może ktoś poratuje dobrym słowem.
Miesiąc temu dostałam od dermatolog skierowanie podstawowe badania. Wyszły ok z wyjątkiem moczu. Duzo leukocytów, ketonów, azotanów i bakterii. Kazano powtórzyć mi wyniki za miesiąc . Ponownie wyniki wyszły złe. Zlecono mi posiew moczu i USG jamy brzusznej. Wyników posiewu jeszcze nie mam . W USG w górnej ścianie pęcherza lekarz stwierdził strukture tubularna o wymiarach 9x13x30 mm. Niestety pęcherz był zbyt pusty żeby dokonać dokładnej oceny . Żeby mnie nie stresować lekarz zasugerował,że może to być przetrwały moczownika ,ale USG muszę powtórzyć za tydzień z pełnym pęcherzem.
Zaczęłam grzebać w necie i szukać informacji o tym przetrwałym mocziwniku i wyczytałam ,że jest to "wada " z życia płodowego. W wieku 9 lat miałam krwiaka na pęcherzu moczowym który powstał w wyniku urazu mechanicznego. Po leczeniu krwiak wchłonął się. Czy to może,że lekarze już wtedy nie zauważyli by tego mocziwnika? Czy zmiana która mam w pęcherzu musi być guzem czy może to być cos innego ?
Bardzo proszę bez krytyki. Mam dopiero 33 lata. Sama wychowuje 3 małych dzieci . Bardzo się martwię
-
Spokojnie to prawdopodobnie efekt zmiany z dzieciństwa. Jak będą wątpliwości to lekarz zleci cystoskopie albo rezonans magnetyczny.