Witaj!
Porównując do naszej sytuacji: na szczęście Twój tato ma przerzuty TYLKO do wątroby 🙂
Mniej przerzutów = większe szanse
Tutaj na forum zawsze piszę aby traktować raka jak chorobę przewlekłą. Nie skupiaj się na tym ile czasu pozostało tylko na tym co jest tu i teraz. Twojego tatę czeka trudne i długie leczenie ale jak to mówią, każdy kolejny cykl chemii to kolejny miesiąc wspólnie spędzony.
Żałuję, że zamiast cieszyć się każdą chwilą z chorym poświęcałam ten czas na zamartwianie się i szukanie informacji ile życia pozostało. Powinnam skupić się bardziej na życiu, które wtedy się toczyło 🙂
Życzę wiele wytrwałości i wysyłam pozytywną energię ❤️
Zainteresuj się procedurą radio embolizacji. Jest dość skuteczna na przerzuty w wątrobie - szczególnie do 3cm. Jest bezpieczna i bezbolesna. W Warszawie są dwaj światowej klasy specjaliści - dr Piasecki w szpitalu na Szaserów i dr Nowicki w szpitalu na Wołoskiej. Procedura refundowana przez NFZ. Najlepiej byłoby wyciąć zmiany w wątrobie, ale niestety nie zawsze się da.
glowa do gory, rak to nie wyrok. Upierdliwa sprawa ale jesli w glowie wszystko w porzadku to temat do przeskoczenia. Jestem w identycznej sytuacji. U mnie jako nr jeden postawili na przerzuty w watrobie. 16 sztuk. Jestem na koncowce chemi, 3 ego wrzesnia rezonans i decyzja co dalej. Jesli bedzie taka mozliwosc to pierw chca wyciac zaatakowane czesci watroby a pozniej dopiero jelito.
mimo ze to czwarte stadium,niby ostatnie z szansa 5% na przezycie 5 ciu lat ja na razie nigdzie sie nie wybieram .Mysl pozytywnie i przekaz to swojemu tacie .Biadolenie zaszkodzi nie pomoze Trzymam kciuki i pisz co i jak