Jestem naćpana, nafaszerowana i obstawiona lekami jak wychudzony szczur z laboratorium. Ciekawostką jestem nie byle jaką jak zawsze. Na moim TK klatki wyszło, że mam małą zmianę grzybkową w dolnej części płuca, ale osłuchowo nic nie słychać, żadnych furczeń, trzeszczeń no nada. W krwi antygeny grzybczaste również ujemne, nie kaszlę, ani nie charam - objawów grzyba zero. Ale, ale! Na broncho wzięli sobie moje "popłuczyny" czy też "plwocinę" (moja saliva czyli) na badania. Zobaczymy co im się wypłukało, pewnie pure gold jak z Australii;] Zapobiegawczo w pt zaaplikowano mi już amfoterycynę B na tegoż grzyba, ale pani Alicja pielęgniarka trochę za szybko mi puściła to cudeńko w złotku i telepało mnie. Taka tam reakcja alergiczna. Ale w sob i w niedz już byłam mądrzejsza, nauczona doświadczeniem. Byłam własnym DJ-em kroplówek i obyło się bez efektów specjalnych;] Także pamiętajcie dzieci, amfoterycyna B na grzybicze zmiany typu aspergillus musi lecieć wolno! Dlategóż na grzyba dostaję flumycon i amfo zapobiegawczo. Oprócz tego 2 antybiotyki profilaktycznie, osłonowo na wątrobę i nerki po 3tabl, atossę na rzyganko, clemastin na uczulenie po amfo, natrium chloridum, potas z solą i inne bardzo bardzo ciekawe rzeczy! Spuchłam od wody i ważę 52kg;) w sumie miło jak spodnie nie spadają i zobaczyć te 50kg na wadze, piękna sprawa;) no ale ciągle 5l wody gdzieś we mnie jest. Spokojnie, jak mówi dr Przydupasso;] będziemy to powolutko wysikiwać. W ogóle ciągle mam ciary, pod kołdrą mi zimno, gorączki na szczęście nie mam, ale bułka ze śniadaniową wątrobianką zatrzymała się gdzieś w środku przełyku niestety. Z picia nici. I moja Aluś, wierna towarzyszka niedoli, była na weekend w domu, mega jej zazdroszczę nawet tych 2 śmiesznych dni w normalnym świecie. Zjadła normalne żarcie, posiedziała ze swoim szkrabem i ululała małżonka;] Wróciła dzisiaj rano na stare szpitalne śmieci w nie najlepszym nastroju, no ale kto tu lubi wracać? Zostawiła mnie samą, ale weekend przeżyłam znośnie w samotności, bo w weekend odwiedziny, wiadomix. Ale i tak brakowało mi zjeść z kimś śniadanie albo pogladać film wieczorem, no nawet się odezwać. Nie wiem jak przeżyję full izolację. We will see. _______________________________________________________________________________ Got to lov ya;] Czekoladowy puchar dla tego, co ze słuchu spisze lyricsy;)