Wierzyć się nie chce że tak dawno nie pisałem, minęło tyle miesięcy, wtedy byłem w sanatorium teraz myślę o wyjeździe do Włoch, czuję się dobrze, waga utrzymuje się na wyższym poziomie :-) o około 10 kg, zaczynam się chyba przyzwyczajać, może lato, ruch , rower pomogą zrzucić kilka kilo, tyle dobrego że po glivecu nie mam już praktycznie nudności przechodzi praktycznie bez zauważenia, tak że zdrowie ok, tylko niepokoję się o glivec właściwie jego generyki do których wydawania się przymierzają, miałem dostać dziś receptę na dwa opakowania glivecu z powodu urlopu i wyjazdu do Włoch ale nici z tego , dostałem jedną a po następną mam zgłosić się z 4-dniowym opóźnieniem, lekarz twierdzi że przy dobrych wynikach cztery dni bez leku może być, pisałem tu na forum o generykach, dziś od lekarza prowadzącego dowiedziałem się że walczą (co prawda nie wiem jak) o glivec, rozmowa odbywała się na korytarzu kliniki tak że nie było warunków do rozmowy, ale z tego co powiedział i co podsłuchałem z rozmowy lekarza z jakąś panią w biały kitlu to było to coś w rodzaju cytuję:" to znaczy że dla pacjentów którzy już są leczeni zostaje glivec a dla nowych ma być zamawiany generyk" i coś w rodzaju że mają go dopiero zamawiać w formie przetargu czy jakoś tak. Miało by to jakiś sens dla nas biorących, dla nowych, generyk to po prostu etap leczenia, jak nie zadziała generyk przejdą na sprycel, wiem że łatwo mi mówić, ale sam nie wiem na czym stoję i czy naprawdę zostawią na jakiś czas glivec czy też wszyscy biorący będą testować generyk glivecu ale co tam, pewnie będzie tak jak zadecyduje góra tz NFZ gdzie zrobią wszystko żeby zaoszczędzić kasę, ale na razie szykuję się do wyjazdu a właściwie o nim myślę bo wyjazd dopiero 5 kwietnia, potem mam już jakieś plany na początek maja, co prawda nie wypalił wyjazd rowerowy szlakiem orlich gniazd, ale myślę o kilku dniowym pobycie w Kazimierzu Dolnym bo tam nas jeszcze nie było :-) oczywiście rowery wezmę tak że jak się coś będzie działo to się odezwę Marian