Wtorek w klinice. Poradnia gastroentorologiczna. Tylko ta jedna. Bo okazało się, że na czas testów jesteśmy jednodniowo hospitalizowani, a to wyklucza rejestrację e w poradni laryngologicznej, którą mieliśmy w planie tego dnia. Na szczęście udało nam się złapać na korytarzu Panią doktor Kożuch, która zmieniła nam szybko termin wizyty. Musimy przyjechać do laryngologa 14 listopada. Wcześniej - 5-go listopada przyjeżdżamy do poradni, bo dzień później mamy zaplanowany rezonans.W wodorowych testach oddechowych wyszły nam wartości graniczne dotyczące flory bakteryjnej, więc Igorek przez kolejne dwa tygodnie musi łykać dwa probiotyki -lacidoenter i dicoflor. Za tydzień mam zadzwonić po wyniki z kału na lamblie i grzyby. Niestety nie udało się skontrolować, czy helkobakter to już przeszłość - zabrakło bowiem tabletek do testów (!!!). Jedziemy więc na te zaległe testy oraz kolejne testy oddechowe (tym razem na fruktozę) 7 grudnia. Następne testy (pewnie już w styczniu) na laktozę.Za parking (kawałek trawnika góra błota) przy klinice zapłaciłam 14 złotych!!!!. Skandaliczny proceder zarabiania na chorych dzieciach (3 zł za godzinę) trwa.......Odszedł mały Bartuś.Poznaliśmy go na oddziale dziennym Miał ten sam typ nowotworu i te samą lokalizację, co Igorek, a gdy go wyleczył (leczył się w Warszawie) zachorował na.... białaczkę. Tej drugiej walki już nie wygrał.Śpij Aniołku....