Przebuczałam cały dzień. Miałam już skończyć tą całą szpitalną przygodę, już miał być przeszczep i koniec, a tu zaczynamy znowu to samo. Ta sama chemia raz jeszcze. Dzisiaj też pani Dr wprost powiedziała mi, że mogę umrzeć nie podejmując leczenia, a jakoś wcześniej nie docierało to do mnie. Wywołała mój płacz, to jej wina. Jak to mówią dojcze: Wir mussen durch. ___________________________________________________________________________