Mówiąc szczerze, zarówno przed, jak i po obronie brakowało mi czasu na cokolwiek, niby z dniem obrony dyplomu powinnam mieć już na to czas, ale jednak okazało się to mylne. Okres letni wiąże się z wypoczynkiem, co jednoznaczne jest z napływem turystów - gości - nad morze; co z resztą jest bardzo miłe, ale po tym wszystkim trzeba odetchnąć, zatrzymać się i odpocząć...Pozwolić sobie na zasłużony dzień wolny; dzień dla siebie :D - przynajmniej dzisiaj. ...Mimo tego, iż przez tą pogodę, która bywa zmienna - jak to aura ma w "zwyczaju" - nie wiem jak was, ale mnie doprowadza do czystego szaleństwa i wyboru bólowego, a co niekoniecznie bywa sprzyjające ;p... Cóż i czasem tak być musi, ale grunt to iść dalej i nie poddawać się :) ... Po porannym biegu przez miasto - trzeba było po pięknym, słonecznym weekend'ie pozałatwiać kilka spraw -, zjedzonym obiadku", nadszedł czas na mały relaks...siedzę i obserwuje swoją "szaraczkę" - króliczycę (pers maści srebrnej)-, która wylegując się na balkonie oblizuje rogi, ranty ścian, przy tym wszystkim nasłuchuje stukotu klawiatury i różnych napływających dźwięków - to dopiero jest agentka; charakterna, uparta, ale przy tym wszystkim nie sposób jej nie kochać ;)! Takie małe stworzątko a jednak potrafi wnieść w życie wiele radości i uśmiechu! "Nosce te ipsum! – poznaj siebie samego" ~~Oliwia