Chwila wspomnień...i komu to przekadzało, jak tacy mali byli??:)  Jak już zaczęliśmy świętować, to jakoś nie możemy przestać. Po uroczystościach związanych z zakończeniem leczenia, przechodzimy do imprez urodzinowych. Już dziś, 11 lat kończy nasz pierworodny syn Janosz. Jakoś ciężko jest nam się pogodzić z faktem, że mamy w domu nastolatka. Natomiast za tydzień, 8 sierpnia, 6 lat skończy Irorek.Tak naprawdę w naszym blogu zdecydowanie poświęcaliśmy mu zbyt mało miejsca, jest więc może dobra okazja do tego, żeby choć trochę to nadrobić.Janosz, który ma ograniczoną percepcję emocjonalną, w związku ze swoim schorzeniem, przeżywał ogromnie leczenie Igorka. Cały czas, podczas pobytu naszego malucha w szpitalu, dopytywał co się dzieje z Igorkiem i wykazywał sporą dawkę empatii. Nieraz widziałem w jego oczach zadumę a kilka razy nawet łzę. Potem, kiedy zobaczyliśmy „światełko w tunelu”, niejako automatycznie zupełnie inaczej zaczął się zachowywać Janosz. Stawał się coraz bardziej uśmiechnięty. Stosował się tez do moich próśb o nie absorbowanie naszej uwagi, która musieliśmy poświęcić wtedy Igorkowi. Zniósł to wszystko bardzo dzielnie, za co winniśmy mu ogromne podziękowania. A ja przy okazji tego jak odkryłem nie tylko ogromną siłę mojej żony, ale zobaczyłem również jak cudowne i kochane mam dziecko. To były odkrycia niezwykłe…Życzymy Ci kochany synu, żeby twoja droga była zawsze prosta, choć niekoniecznie zawsze łatwa. To dlatego, że wiemy, że to trudności kształtują człowieka. Wiesz, że bardzo Cię kochamy, więc życzymy Ci spełnień i dopełnień oraz stu lat życia w szczęściu i radości.P.S. Jeśli macie ochotę do złożenia naszym dzieciom życzeń, zachęcamy do komentowania. Mamy z Wami tak mały kontakt a to jest okazja, żeby choć trochę to zmienić.Dla porównania...zdjęcie z dziś:)