Cały piątek spędziliśmy w Krakowie. Na dzień dobry dowiedziałam się, że godzina postoju na przyszpitalnym parkingu kosztuje jedyne 3 złote! (dotąd płaciło się tylko za wjazd) Skandal. Kto na tym ucierpi? Ci, którzy w klinice spędzają najwięcej czasu. Oto druga twarz państwowej służby zdrowie w Polsce....Potem szybko rejestracja - w poradni gastrologicznej i onkologicznej. Pani gastrolog stwierdziła, że przez ostatnie 7 miesięcy Igorek przybrał na wadze bardzo mało- 400 gram. 23 października mamy więc dodatkową wizytę w tej poradni. Najpierw testy mocznikowe- potwierdzające, że helicobakter to już przeszłość oraz oddechowe testy wodorowe - na obecność bakterii w jelitach. Mamy też przywieźć dwie próbki kału do badania. Szybko skoczyłam do poradni laryngologicznej i dzięki uprzejmości Pani dr Kożuch - tego dnia (23.10) będziemy mogli również skontrolować uszko Igorka ( Pani dr dopisała nas do notesu, bo terminów już dawno nie ma). Igorek ma nadal podwyższone granulocyty kwasochłonne- wskazujące na jakąś reakcję alergiczna ew. pasożyty. Musimy zrobić dodatkowe badania i skontaktować się z alergologiem - w testach, które robiliśmy prywatnie w Imieliniu wyszło, że jest uczulony jedynie na sierść chomika.Poza tym mały ma lekką infekcję. Osłuchowo jest czysty, ma katar, kaszel. Na razie walczymy domowymi sposobami. Jest nieszczęśliwy, bo nie może chodzić na treningi piłki nożnej.Na wizyty kontrolne do poradni onkologicznej mamy jeździć już co dwa miesiące. Termin kolejnego rezonansu pani doktor chciała  mi wyznaczyć za pół roku, ale się nie zgodziłam, bo zgodnie z zaleceniami z Freiburga (utrzymanymi przez naszą Klinikę) przez dwa lata od zakończenia leczenia mamy je wykonywać co 3 miesiące a dopiero potem przez kolejne trzy lata - co pół roku. Naprzemiennie mamy sprawdzać płuca. Dodatkowo raz w roku mamy mieć echokardiogram serca i wizytę u endokrynologa.  Ostatecznie udało się ustawić Igorkowi kolejny rezonans na 6 listopada.