Każdy z nas zna stare, dobre polskie powiedzenie, które przekazywane z pokolenia na pokolenie zdaje się być ponadczasowym i niezawodnym, a mowa o: "Nie ma to jak w domu". Wchodząc dzisiaj do domu, poczułam takie ciepło ogniska emanujące z wnętrza mieszkania, które mimo ogromnego zmęczenia przyprawiło mnie o "pozytywny zawrót głowy" ;)... Pełna radość i swoboda. Otwieram oczy i widzę pokoje każdy inny, indywidualny o innym charakterze - jakby każdy pochodził z innego świata :D. Krocząc dalej wchodzę do swojego "królestwa" - cudowna kuchnia, w której szaleje do woli - zarówno w dni pogodne, jak i pochmurne - tworząc to nowe przepisy, potrawy - tym sposobem uszczęśliwiam swoich bliskich, znajomych - co z resztą sprawia mi wiele radości -, poza tym w chwilach zadumy jest ona dla mnie ucieczką od realności, rzeczywistości, brutalności owego świata... Ja znalazłam swoje miejsce i sposób na rozładowanie negatywnej energii, a Wy!!? "Arbiter elegantiarum – Mistrz dobrego smaku." ~~Oliwia