Minął urlop, byłem z żoną u jej rodziców, trochę prac przy domu ,dziś mija 2 tygodnie od powrotu do pracy, praca znośna, warunki pracy trochę lepsze niż poprzednio, ale żaden luksus, jak przyszedł czas powrotu to jakoś nie mogli znaleźć lepszego stanowiska, pewnie jakieś znajomości by pomogły ale niestety takich nie posiadam. W poniedziałek jadę po glivec do Łodzi, bez badań, badania za miesiąc i wtedy ma mi wystawić skierowanie na badania molekularne w Warszawie, w Łodzi w Koperniku podobno takich nie robią. Przy okazji wyjazdu żona planuje zakup AGD do kuchni, remonty na ukończeniu, pozostało malowanie, które dziś zaczynam, oblistwować podłogi i taka kosmetyka, wczoraj skończyłem elektrykę, przy okazji remontu wymieniłem całą instalację i teraz przez kilka dni  po pracy skręcałem i lutowałem kabelki, chyba nie pisałem że mamy w końcu założone barierki, sprawa ciągnęła się od maja, ale w końcu są, piękne, nierdzewne, wyszły całkiem nieźle, ale co kosztowały mnie zdrowia to kosztowały, jednak wygląd rekompensuje czekanie i niesłowność wykonawcy, Dziś jak to mówię WIELKE MALOWANIE, do pomalowania cała góra domu przeszło 100m, planuję dziś pomalować na raz wszystkie sufity, a jutro na gotowo, zakupiłem podobno super sprzęt , wałek do malowania Boscha, elektryczny, wałek jak wałek ale pompka podaje farbę i odpada maczanie, schodzenie z drabiny, dolewanie farby itd. dziś chwila prawdy czy to się sprawdzi, to jakaś nowość i jakoś nie mogłem się nigdzie doszukać recenzji. Nie muszę wariować, pomalować zdążę do grudnia, tak sobie zaplanowaliśmy koniec remontów bo i tak będziemy czekać na zamówione meble do łazienki i kuchni, mają je zrobić w październiku potem zanim dorobią blaty z granitu to trochę zejdzie, zresztą jestem dalej słaby i nie ma co udawać , że wszystko ok, wstawanie rano mnie wykańcza, przyjeżdżam z pracy zmęczony, dobrze że mam jeszcze sporo urlopu :-) to będę robił jakieś przerywniki żeby wypocząć, wyniki krwi  dobre, ciśnienie podniosło się bez żadnych leków, teraz mam wręcz tak jak kiedyś 130 na 90 i jest obawa że znów będę musiał brać tabletki na obniżenie tak że ogólnie norma, całkiem nieźle, trochę stękania, codzienne branie glivecu i ostatnio magnezu bo mam skurcze, i oczekiwaniu na wstrętną zimę, ale lato nie odpuszcza, zapowiadają jeszcze ciepłe dni pozdrawiam  Marian