Młoda pojechała z klasą na wycieczkę do stolycy - Warszawy .Punkt honorowy wycieczki to Centrum Nauki Kopernik.Punkt mniej ważny, ale istotny - McDon - również "zaliczony".Super.Tylko czemu cały dzień chodziłam z kąta w kąt?Wyrywałam włosy z głowy,kiedy w wyobraźni autobus miał wypadek?Miałam takie wizje, że naprawdę... wstyd się przyznać.Kiedy wracali do domu, wisiałam na telefonie z wychowawczynią.Alem durna...ale musiałam , musiałam wiedzieć, że są cali, w jednym kawałkui czy akurat robią siku - też mnie interesowało.(Potem mnie zainteresowało, co mi dolega...)Młoda z całej wyprawy przywiozła do domu globus.Nie przejadła całej kasy, tylko zainwestowała :)Morowo! A jutro Młoda pisze egzamin trzecioklasisty.Powyrywam sobie włosy z głowy? Przecież wiem, że umie, da sobie radę, będzie ok.Strach o Młodą zostanie na zawsze.A kiedy Ją zostawię za szybko, kto wszystkiego przypilnuje tak jak ja?Ech, życie.*Jako prawdziwa kobieta topię swoje smutki i bóle w lodach.Obłędnie się nimi zapycham na wszelkie możliwe sposoby.Dla mnie liczy się tylko podwójna porcja. :)Cudowna lekkość bytu na talerzyku.Tu Wam też zapodaję muzyczną lekkość i idę coś podjeść :)♥