Ostatnie odpowiedzi na forum
No właśnie , babskie narządy usuwają chirurdzy ginekolodzy , resztę ewentualnych zmian powinien wyciąć chirurg onkolog od jamy brzusznej i spraw jelitowych
Jak miałam w 2006r operację - naciek na jelito grube , to owszem byłam na oddziale ginekologicznym na onkologii z racji choroby podstawowej czyli raka jajnika , przy operacji było 2 chirurgów ginekologów + chirurg z innego oddziału , który robił zespolenie jelita
Teraz też idę na swój oddział , ale te zmiany co teraz mam to bedzie robił chirurg od jamy brzusznej i jelit bo chirurdzy ginekolodzy nie mają u mnie już co wycinać
Boję się ,że rozetną i zaszyją z powrotem , bo mam za dużo tych zmian
Do Kalinki
Mama ma super marker ,to co ja mam mówić jak mam chyba z 800, moze ten guzek trzeba poobserwować , a operację zostawić na dalszy czas , jak się namnożą większe zmiany , żaden chyba chirurg nie bedzie chciał robić operacji z powody małego guzka a mama niech zbiera siły do dalszej walki
Pozdrawiam serdecznie
D-dimery , norma do 500
Ja 2,5 roku temu podczas progresji miałam chyba 3500 , brałam przez 3 miesiące zastrzyki Clexane , d-dimery spadły do 500 , potem przerwałam te zastrzyki , mialam dosyć tego kucia
Rok temu poprosiłam o skierowanie , miałam wynik 1500 , ale lekarka na moje pytanie czy mam coś na to brać , spytała się czy mnie coś boli , powiedziałam, ze nie i nic mi nie przepisała
Teraz czekam na wynik , sama sobie zrobiłam
Za oknami bielusieńko , 3 dzień sypie, Dobrej nocki wszystkim życzę
Masz Aniu rację , trzeba zrobić wszystko , aby przedłuzyć to zycie , ale ostatnio odniosłam takie wrażenie ,ze chirurdzy zajmują się tylko pacjentkami , które po raz pierwszy przychodzą ze skierowaniem a te pacjentki , które sie leczą od lat tak jak ja to są pozostawione same sobie , widocznie już wystarczająco długo sobie żyją i nikt nie ma ochoty już sie nami zajmować
Nie wiem czy tą operacją sobie zaszkodzę czy może trochę polepszę sobie samopoczucie , wiem napewno ,ze już ledwo zipię od 1,5 roku i pomału wpadałam w depresję , jak jadę na onkologię i czekam na Metro , to mam bardzo złe myśli , wystarczy sekunda i SKOK ....................
Do donii 55
Trzymaj się skarbie , niestety markery idą w górę bardzo szybko , musisz zrobić szybko TK , zobaczyć jakie są zmiany
Ja idę w poniedziałek do szpitala i też sama sobie zrobiłam marker , bo chcę wiedzieć jaki mam przed operacją a jaki bedzie po
Dlaczego piszesz ,że u Ciebie nie było 2 operacji bo zrosty , ja bedę miała teraz 8 brzuszną operację , mam kupę zrostów i jeszcze siatkę w brzuchu wielkości kartki z zeszytu , wspólczuję chirurgom , którzy mnie będą ciąć i sama mam pietra czy przeżyję
Ile jesteś po ostatniej chemii ?? ja ostatnio miałam krótkie przerwy 7 miesięcy i znowu markery szły w górę
Tak to jest w tej chorobie
Do agatelki
Ja w wieku 36 lat zaczełam mieć kłopoty z jajnikami ( teraz mam 56 lat ) , w 1992 roku miałam usuwany lewy jajnik z diagnozą " borderline malignancy "
Pamiętam ,że lekarz mówił ,że z tego może być cos niedobrze , jak odbierałam wyniki histopatologiczne , to pani dr z onkologii poradziła mi aby jak najszybciej usunąć radykalnie wszystko
Ja oczywiście tego nie zrobiłam i przez nastepne 3 lata wychodowałam sobie dużego guza na prawym jajniku
z wynikiem Złosliwość graniczna - Niestety ja przy tej zlośliwości miałam podaną chemię Endoksan+Cisplatyna
Po tym miałam 9 lat spokoju a potem przy wycinaniu macicy w 2004r stwierdzono mimo ,ze nie miałam już jajników raka jajnika G1 ( w podścielisku ogniska raka naciekającego )
Od tamtej pory nieustająca walka
Z perspektywy czasu żałuję ,że sie tyle razy operowałam na raty , stresy , zrosty i dodatkowe problemy w postaci przepuklin
Za tydzień następna operacja , chyba otworzą i zaszyją
Pozdrawiam , musisz wszystko przemysleć , czy masz dzieci ? wybiesz mniejsze zło , aby ciągle się nie operować
Witajcie Syrenki , widzę ,że doszło kilka nowych dziewczyn , trzymajcie się dzielnie i walczcie , zycie jest tego warte
Jest tu kilka weteranek takich jak ja i jestesmy przykladem ,ze można z tym gadem jeszcze troche pożyć
Byłam wczoraj prywatnie u chirurga , który bedzie mnie operował , trochę pogadałam i cieszę się , że trafiłam na niego , przemiły facet , mam nadzieje ,że też dobry z niego operator
Poprosiłam aby wszystkiego dopilnował jak trzeba i że nie mam ochoty na żadne stomie , bo mam zamiar zejść z tego swiata bez worka i z włosami na głowie
Tak na niego spoglądałam , ale ni cholery nie pamiętam jakiego koloru ma oczy ........
Jeszcze 14 dni , a ja na nic nie mam czasu , muszę koniecznie wziąść się za porządki domowe , bo potem nie ruszę ani ręką ani nogą
Jeszcze się odezwę BUZIOLE
Dzięki Syrenki za miłe słowa , na razie muszę porobić pilne sprawozdania w pracy , trochę zaszaleć towarzysko , cholera troche mało czasu , nie dam rady wszystkiego załatwić
Życie jest cudowne i najwazniejsze i starajcie się walczyć aby jak najdłużej się cieszyć jego urokami
Będę jeszcze w kontakcie
Przesyłam serdeczne BUZIOLE , trzymajcie się cieplutko
UWAGA , zbliża się TŁUSTY CZWARTEK - 7 lutego
Do marimagdaleny : pięknie to napisałaś , dziękuję z całego serca
Od 3 dni oswajam się z myślą o czekającej mnie operacji , termin 25 lutego mam się stawić na Oddział , badania muszę zrobić trochę wcześniej
Ponieważ ta ostatnia chemia - 3 kursy nic mi nie dała pozytywnego a tylko straciłam trochę włosów , zapadała decyzja , na wniosek chirurga , który akurat miał dyżur niedzielny ,że będę operowana
Ja chyba tego tym razem nie przezyję , moja 8 operacja brzuszna , po 8 rzutach chemii x 6 kursów , duże zmiany w brzuchu , w nadbrzuszu
Teraz będę miała cięcie pionowe od dołu pod same piersi , jestem dla nich ciężkim przypadkiem , tyle razy operowana , po tylu chemiach , kupa zrostów i siatka od przepukliny w brzuchu , po talkowaniu opłucnej
Tym razem muszę zostawić rodzinie wytyczne , co mają robić bo mam złe przeczucia
Przed operacją pójdę prywatnie do tego chirurga spokojnie porozmawiać , aby się dobrze postarał i wszystko po każdym posprawdzał , najwyżej bedzie mnie to trochę kosztować
Do Izki
sama piszesz ,że mama skończyła chemię w listopadzie i w grudniu miała operację
I dobrze mówią lekarze , że na razie bedzie bez chemii , przecież musi być jakaś przerwa , jeśli markery pójdą w górę i bedą jakieś zmiany to zapewne wdrożą chemię
Niech mama nabiera teraz sił i poprawia wyniki krwi